Panie Prezesie, nie udało się obronić I ligi. Dlaczego?
Na to, co się stało, złożyło się wiele czynników. Nie ukrywam, że mieliśmy do czynienia z ogromną ilością niesprzyjających okoliczności, które jedna po drugiej osłabiały naszą pozycję. Głównym elementem wpływającym na spadek były kontuzje kluczowych zawodników. Jeden z filarów drużyny – Bartek Pochocki – w najważniejszej dla nas części rozgrywek był poza kadrą meczową. Także kontuzje Mikołaja Groda i Kamila Maciejewskiego sprawiły, że nie mogliśmy wystawić takiego składu, który udźwignąłby ciężar spotkań. Nie bez znaczenia było też wcześniejsze rozstanie z Marcinem Kowalewskim. To wszystko sprawiało, że naprawdę ciężko nam się grało. W sytuacji, w której trener ma do dyspozycji tak wąską grupę zawodników, brak jednego, czy dwóch z nich, jest nadto widoczny. Trudno na początku sezonu zakładać taki przebieg wydarzeń. To prawda, liczyliśmy na więcej, ale już teraz przygotowujemy się do nowego sezonu. To jest sport i wszyscy o tym doskonale wiedzą, że pisze on swoje scenariusze. Cieszy mnie jedna rzecz – że mimo tego, co się stało, w drużynie panuje dobra atmosfera. Teraz przyszedł czas wyciągania wniosków i planowania dalszych działań.
Jakie to są działania? Czy można już mówić o konkretach?
Zarząd klubu podjął już działania mające na celu zatrzymanie kluczowych zawodników i budowaniu wokół nich drużyny na kolejny sezon. Z całą mocą chciałbym podkreślić, że klub, po raz pierwszy od wielu lat, nie ma żadnych przeterminowanych zobowiązań wobec aktualnych zawodników, Urzędu Skarbowego i ZUS.
Mówi się, że na parkiecie nie grają pieniądze, ale bez nich trudno grać. Co w tej materii dzieje się w klubie?
Prowadzimy szeroko zakrojone rozmowy z przedsiębiorcami i firmami, które mogłyby zostać partycypantami budżetu klubu. Zarząd będzie intensyfikował działania w obrębie promocji 50 Club. Przypomnę, to projekt polegający na pozyskiwaniu partnerów finansowych i logistycznych wspierających klub dobrowolnymi wpłatami w zamian za określone pakiety działań zwrotnych. Proszę mieć świadomość, że wszelkie działania w tym kierunku wymagają czasu. Żaden przedsiębiorca nie podejmuje decyzji o charakterze finansowym bez wizji zwrotu nakładów – głównie w zakresie wizerunkowym. Nasz lokalny rynek pod względem swej zasobności, ma taką głębokość, jaką ma, i proszę mi wierzyć – robimy wszystko, by klubowe konto było zasilane w sposób regularny i planowy.
Kibice pytają – co dalej?
Już teraz mogę zdradzić, że klub wystosował stosowne pismo do władz ligi ze wstępną deklaracją chęci wykupienia tzw. „dzikiej karty”. Daje ona możliwość gry w I lidze w sezonie 2017/2018. W imieniu zawodników i zarządu zwracam się z apelem do wszystkich sympatyków klubu o wsparcie naszych działań w tym zakresie. Trener Milos Sporar popiera nasze działania i bez względu na to, czy z „dziką kartą” zagramy w I lidze, czy też pozostaniemy w niższej klasie rozgrywkowej, nie wyklucza on trenowania naszej drużyny. Gdyby okazało się, że pozostaniemy jednak w II lidze, celem nadrzędnym będzie powrót do zaplecza najwyższej klasy rozgrywek. Wierzę jednak w to, że uda nam się zebrać środki na wykupienie „dzikiej karty”, wówczas sytuacja będzie dużo prostsza. Utworzyliśmy już specjalne konto, na które dobrowolnie można wpłacać pieniądze przeznaczone na zakup karty – nr 09 8149 0000 0000 1750 2000 0040. Wiem, że klub sportowo znalazł się w ciężkiej sytuacji, ale liczymy jednak na to, że inowrocławianie pamiętają o wszystkich pozytywnych emocjach, których dostarczyli im koszykarze Noteci.
Rozmawiał: Przemysław Rakowski/i-basket.pl
luck18:29, 28.04.2017
0 0
To może prezes by się odniósł do tego co na FB wypisuje jego poprzednik, czy popiera czy sie odcina? 18:29, 28.04.2017