Zamknij

Historyczny sukces licealistów z Kasprowicza

Mirosław AmonowiczMirosław Amonowicz 12:22, 24.03.2018 Reporter ki24.info Aktualizacja: 12:23, 24.03.2018
Skomentuj Fot. nadesłana Fot. nadesłana

Historycznym sukcesem zwieńczony został udział uczniów „Kaspra” w LIX Olimpiadzie Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym organizowanej przez Uniwersytet Warszawski. Licealiści przywieźli z niej dwa tytuły oraz zagwarantowali sobie 100% na maturze rozszerzonej z wiedzy o społeczeństwie.

Paweł Daroszewski uzyskał tytuł finalisty, zaś Bartosz Lusiak został laureatem I miejsca tejże olimpiady, czyli wygrał niniejsze zawody finałowe. Zwycięstwo Bartka Lusiaka jest najwyższym trofeum w olimpiadzie przedmiotowej, po jakie sięgnęli młodzi kasprowiczanie. Co ciekawe, za zdobyciem najwyższych laurów poszły rozliczne nagrody finansowe i rzeczowe - od czeków pieniężnych sfinansowanych przez PKO BP i TVP, po laptop ufundowany przez Kancelarię Prezydenta RP oraz czytnik ebooków od Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Bartek pojedzie również na wycieczki do Budapesztu oraz na Bornholm. Obaj uczniowie w nagrodę wezmą udział w czerwcu w spotkaniu z Prezydentem Andrzejem Dudą. Sukcesy uczniów są zwieńczeniem ogromnej pracy, jaką obaj realizują w ramach Indywidualnego Toku Nauki z wiedzy o społeczeństwie i historii najnowszej pod kierunkiem dra Sławomira Drelicha.

[ZT]8665[/ZT]

Rozmowa z dr. Sławomirem Drelichem na temat zwycięstwa w Olimpiadzie Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym i pracy z uczniami zdolnymi

Sukces Bartka Lusiaka, czyli zwycięstwo w zawodach centralnych najważniejszej olimpiady z zakresu wiedzy o społeczeństwie, to chyba najwyższe trofeum, jakie kiedykolwiek zdobyli uczniowie I LO im. Jana Kasprowicza?

Tak, dokładnie. Z tego, co wiemy i na tyle, na ile pozwalają nad odtworzyć zapiski w szkolnej kronice, jak dotychczas żaden z naszych uczniów nie wygrał olimpiady. Mieliśmy oczywiście wielu laureatów wszelakich olimpiad, jednakże najwyższym miejscem w olimpiadzie przedmiotowej było miejsce II, zaś zwycięstwa zdarzały się jedynie w olimpiadach tematycznych, czyli nie zwalniających z matury. To sukces o tyleż większy, że oprócz ogromnego splendoru i niewątpliwej satysfakcji, za zwycięstwem poszły w pełni zasłużone nagrody dla zwycięzcy, których całkowita pula sięga niewątpliwie 20 tys. zł.

Zwycięstwo Pana ucznia to ogromny sukces. W czym upatruje Pan klucz do tego sukcesu? Jak to było możliwe?

Zwycięstwo Bartka, ale także tytuł finalisty zdobyty przez Pawła (przypomnę, że Paweł już w zeszłym roku był laureatem tej samej olimpiady – zdobył wtedy XIX miejsce) to efekt ogromnej pracy ich obu, ale także dowód wielkiej pasji, której się poświęcili. Widzę, że uwielbiają politykę i interesują się zagadnieniami prawnymi, a współczesny świat właściwie nie ma przed nimi tajemnic. Bartek oprócz tego jest pasjonatem historii, dla którego książki są najważniejszą skarbnicą wiedzy. Warto wspomnieć, że za dwa tygodnie Bartek będzie jeszcze walczył w finale Olimpiady Historycznej. Obaj chłopcy realizują pod moim kierunkiem Indywidualny Tok Nauki i nie mam większych wątpliwości, że ich wiedza już na tym etapie przewyższa wiedzę wielu studentów kierunków prawnych, społecznych i humanistycznych.

Jak się Panu pracuje z takimi uczniami? To chyba dość wymagające zajęcie.

Oczywiście, praca z Bartkiem i Pawłem jest wymagająca. Nie będę ukrywał, że realizujemy materiał na poziomie akademickim i sam wielokrotnie muszę przypominać sobie treści oraz lektury, do których od czasów studiów nie zaglądałem. Cieszy mnie jednak, że mogę pomóc im z rozwoju ich pasji i zainteresowań, tym bardziej, że są to również moje zainteresowania. Ważne jest też to, że w ciągu ostatnich kilku lat udało nam się stworzyć w Kasprze zwarte, ambitne i chętne do pracy naukowe Koło Politologiczne, do którego zawsze należy kilkanaścioro uczniów. Wszyscy oni wzajemnie napędzają się, uczą współpracy i pozytywnej rywalizacji.

Jak swoje zwycięstwo przyjął Bartek Lusiak? Pewnie było mnóstwo radości i entuzjazmu na finale w auli Uniwersytetu Warszawskiego?

Bartek ma temperament zrównoważony, więc również spokojnie przyjął zdobycie I miejsca. Nie mam wątpliwości, że uzyskanie przez niego tytułu laureata było jego tegorocznym celem. Ze spokojem przyjmował gratulacje od przewodniczącego Komitetu Głównego prof. Konstantego Wojtaszczyka, wybitnego politologa i europeisty, od ministra Krzysztofa Łapińskiego z Kancelarii Prezydenta RP oraz od wicemarszałek sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jestem jednak pewien, że obok tego zewnętrznego spokoju było również dużo sportowej satysfakcji. Jak powtarzam od lat: naukowy olimpijczyk musi mieć w sobie coś ze sportowca, musi lubić adrenalinę, jaka towarzyszy rywalizacji i również zwycięstwu. Sam chyba też to lubię.

Rozmawiała: Anna Kowalczewska

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%