Zamknij

Czapka na głowę i... do jeziora. W Pakości morsów nie brakuje

10:38, 15.02.2017 Tekst i zdjęcia: Gmina Pakość Aktualizacja: 10:38, 15.02.2017
Skomentuj Przed każdym wejściem obowiązkowa jest rozgrzewka. Po wyjściu z wody obowiązkowo gorąca herbata z miodem, cytryną i imbirem. Fot. Gmina Pakość Przed każdym wejściem obowiązkowa jest rozgrzewka. Po wyjściu z wody obowiązkowo gorąca herbata z miodem, cytryną i imbirem. Fot. Gmina Pakość

W niedzielę nad Jeziorem Pakoskim można było oglądać grupę morsów kąpiących się w wykutym przeręblu. Od dwóch lat w Pakości funkcjonuje nieformalna grupa morsów, w skład której wchodzą mieszkańcy Pakości i okolic.

Inicjatorami zimowych kąpieli są Radosław i Beata Siekierka wraz z synem Oskarem, którzy „zarażają” swoją pasją innych. Do pakoskiej grupy dołączyli również Zbigniew i Iwona Siekierka, Piotr Mrówczyński, Tomasz Rup oraz Krystian i Katarzyna Kuzera.

- Pomysł na morsowanie nad jeziorem w Pakości powstał w momencie, gdy do grupy dołączył Tomasz Rup. Mamy piękną plażę z jeziorem i siłownią. Zamiast dojeżdżać co niedzielę do Żnina postanowiliśmy spróbować tutaj, przy okazji zachęcając innych do przyłączenia się. Tworzymy zgraną paczkę, którą łączą zimne kąpiele oraz zamiłowanie do zdrowego trybu życia – powiedział pan Radosław. - Widzimy potencjał w Pakości dla morsów. Najbliższe funkcjonujące kluby są w Żninie, Janowcu czy Bydgoszczy. Gdyby powstał taki klub w Pakości byłaby to dobra promocja dla naszego miasta. Moglibyśmy być miejscem przyciągającym ludzi nie tylko z Pakości ale z Inowrocławia i okolic – dodał.

Korzyści z zimnych kąpieli jest wiele.

- Co dają kąpiele w zimnej wodzie? Przede wszystkim same zalety. Zaczyna lubić się zimową porę roku. Wzrasta tolerancja na zimno. Poza tym mniej się choruje albo wcale. Zimno pobudza układ immunologiczny, później nie tak łatwo zachorować, a gdy już się coś złapie to szybciej się zdrowieje. Kąpiele w zimnej wodzie dają niesamowita dawkę endorfin. W organizmie wydziela się hormon szczęścia, więc spotkania to duża dawka radości i śmiechu. Pierwszy raz wchodzi się na 30 sekund, za drugim razem już na 2 minuty, a trzecie i kolejne wejście to już ok. 5 minut. Przed każdym wejściem obowiązkowa jest rozgrzewka. Po wyjściu z wody obowiązkowo gorąca herbata z miodem, cytryną i imbirem. Nie chodzi tu o żadne bicie rekordów tylko o fakt pobudzenia organizmu.

Pakoska grupa spotyka się w każdą niedzielę od godz. 10.30. Do grupy dołączyć można w każdej chwili. Wystarczy napisać do uczestników na facebooku lub pojawić się nad jeziorem pakoskim w niedzielę.

- Jesteśmy otwartymi ludźmi, chętnie przyjmiemy do grupy nowych członków, którym udzielimy fachowej porady i pomocy. Marzy nam się aby w Pakości powstało stowarzyszenie morsów – powiedział Radosław.

Państwo Siekierka należą również do „Żnińskiego Klubu Morsa”, który zrzesza ponad 150 członków i organizuje nie tylko zimowe kąpiele ale również ogniska, zabawy sylwestrowe i karnawałowe, spływy kajakowe, wyjazdy na zloty międzynarodowe i do zaprzyjaźnionych klubów oraz wiele innych akcji.

(Tekst i zdjęcia: Gmina Pakość)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

starskystarsky

0 0

BRAWO!!!! 16:52, 18.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%