Kilka dni temu mieszkańcowi gminy Kruszwica podczas jazdy zepsuł się quad. Poprosił przypadkowego właściciela posesji, aby ten przechował mu pojazd. W ciągu kilku dni mężczyzna miał zorganizować sobie transport holowniczy. Gdy właściciel quada zgłosił się do życzliwego mężczyzny, dowiedział się, że pojazd ten odebrał jego brat. Z racji tego, że posiadacz quada brata nie ma, powiadomił o kradzieży kruszwicką policję.
- Podczas ustaleń okazało się, że o całej sytuacji dobrze był poinformowany bratanek właściciela posesji. To on próbował wszystkich wprowdzić w błąd. Powiedział bowiem, że po quada zgłosiło się dwóch nieznanych mężczyzn. Tym słowom policjanci nie dali wiary. Weryfikując informacje, ustalili ponad wszelką wątpliwość, że w kradzież zamieszany jest właśnie on. Tak faktycznie było. Podejrzany, skradziony pojazd ukrył w odległych krzakach, bo chciał go sprzedać z zyskiem dla siebie. Po tym, jak zorientował się, iż sprawa nabiera niekorzystny dla niego obrót, quada wydobył z ukrycia i jakby nigdy nic, zostawił u wuja na posesji - wyjaśnia asp. szt. Izabella Drobniecka.
Teraz 40-letni mężczyzna odpowie za przestępstwo kradzieży pojazdu.
[ZT]7172[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz