Opisując tą sprawę ciśnie się na usta przysłowie, „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”. Sprawa dotyczy sytuacji kiedy to, w krótkich odstępach czasu, policjanci zatrzymali tego samego mężczyznę za jazdę po alkoholu. Bagatelizował on prawo, ale konsekwencje i kara jest nieuchronna.
W Sikorowie jadący samochodem marki Marcedes 54-letni mężczyzna został zatrzymany przez patrol. Mundurowi podejrzewali, że kierowca jest nietrzeźwy, a z uwagi na to, że odmówił badania na zawartość alkoholu, pobrano mu krew.
- Badanie szybko potwierdziło stan nietrzeźwości kierującego. Ponadto, wówczas złamał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie, podczas przesłuchania następnego dnia, mężczyzna deklarował, że więcej nie będzie jeździł pod wpływem alkoholu. Jednak to były tylko puste słowa - mówi asp. szt. Izabella Drobniecka.
[ZT]6431[/ZT]
Kilka dni później w Inowrocławiu, ten sam mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Po tym, jak spowodował kolizję drogową, został ujęty przez obywatela i przekazany policji. Wynik badania zawartości alkoholu wskazał blisko 3,5 promila w organizmie. Ponownie złamał on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i to, że nie zastosował się do decyzji starosty o cofnięciu uprawnień do kierowania.
Policjanci zebrali obszerny materiał dowodowy przeciwko 54-letniemu mężczyźnie i wystąpili do oskarżyciela oraz sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury i sądu w sobotę. Decyzją sądu na najbliższe trzy miesiące został aresztowany. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.
[ALERT]1500882108315[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz