W latach 1937-1938 za wschodnią granicą II RP zginęło ponad sto tysięcy naszych rodaków, wielu skazano na pobyt w łagrach. Pamiętająca tamte wydarzenia Helena Trybel powiedziała kiedyś: „Być Polakiem w Związku Sowieckim w 1938 r., to mniej więcej tyle samo, co być Żydem w III Rzeszy”.
Zbrodnia na Polakach była jedną z wielu operacji realizowanych przez resort bezpieczeństwa w trakcie „Wielkiego terroru” lat. 30 ubiegłego wieku. Była to jednak pierwsza czystka etniczna, która dotknęła tak dużą grupę narodowościową w ZSRR. Akcja objęła wszystkich Polaków, bez względu na przynależność klasowo-społeczną. Represje spotkały polskich mieszkańców Wschodniej Białorusi i Wschodniej Ukrainy, osoby podejrzewane o udział w spisku przeciwko władzy ludowej i organizowanie (fikcyjnych) struktur Polskiej Organizacji Wojskowej, wszystkich jeńców polskich z wojny 1920 r., którzy pozostali na terenie ZSRR, imigrantów z Polski, uchodźców politycznych (zwłaszcza członków KPP), działaczy mniejszości polskiej, a także duchownych.
Podejrzany o zdradę mógł zostać każdy kto posiadał polskie nazwisko, rozmawiał w języku polskim i „wykazywał przywiązanie do religii katolickiej”. Metody egzekucji Polaków były bardzo brutalne, ofiary rozstrzeliwano (najczęściej strzałem w tył głowy), ale nie była to reguła – czasami skazanych zabijano przy pomocy kijów! Nie było żadnych procedur sądowych, nikomu nie udowodniono winy. Oprawcy zadbali jedynie o to, żeby informacje o zbrodniach nie przedostały się poza granice Związku Sowieckiego. Szczątkowe relacje o eksterminacji Polaków dotarły jedynie do polskiej ambasady; o tym co dzieje się za wschodnią granicą nie wiedział ani polski wywiad, ani polskie elity.
Zbrodnia ludobójstwa na Polakach mieszkających w ZSRR to tragiczny rozdział w historii naszego narodu. Tragiczny i zarazem niemal całkowicie nieznany. Historycy dopiero odkrywają prawdę na ten temat. W styczniu 2017 r. Instytut Pamięci Narodowej wszczął śledztwo w sprawie sowieckich zbrodni z lat 1937-1938, podjęto również próbę udokumentowania z imienia i nazwiska możliwie jak największej liczby zamordowanych w ramach tzw. „operacji polskiej”. W tej chwili przygotowywane są wnioski o międzynarodową pomoc prawną; IPN zabezpiecza też dokumentację z archiwów rodzinnych.
Wojciech Gonera
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz