Pojawiał się od słowa do słowa. Czas utrwalił go na kliszy ulic miasta. Był obecny w kulturze, ale jakoś nieestablishmentowo, raczej po norwidowsku. Obchodził wspólne wydarzenia kulturalne, ale obchodził chyba bardziej po Solankach, niż uroczyście. W obejściu trochę młodopolski. Odszedł.
Intrygował. Skromnie podpytywał o jakieś wydarzenia w kulturze, film, koncert - zawsze z tym rodzajem bólu, za którym się uśmiech zaczyna. Pisał, rysował; węzłami romantycznej aury starego poety oplótł stałe punkty miasta - głównie w parku. Zapewne po ulubionych trajektoriach chodników - jak po konturach na kartce - rozciągał zaobserwowane metafory dnia; potem kondensował je i wyrzucał z siebie w stężeniu wiersza.
W nekrologowych wspomnieniach przywoływano w ciągu ostatnich godzin szczególnie dwa teksty. Parafrazując jeden z wierszy Szymborskiej - tylko dwie rzeczy teraz można: krótko opisać ten lot (wiersz Romana Senskiego "Ponownie") i nie dodawać ostatniego zdania.
Ponownie
wygwoździć wyśrubować
Chrystusa
by nadal przechodził
szarymi ulicami by spojrzał
w oczy draniom dwulicowym
by wygnał przekupniów
z kurii przedsiębiorstw i spółek
nad biurkami zostaną
puste krzyże a mesjasz stoi
w kolejce
po dobre słowo
po zapomogę
po nowe sandały
wygwoździć
niech sunie po wodzie
po nadzieję człowieka
po rany i kłótnie
i wielkie banknoty
wiszące jak INRI
Poeta buduje supozycję: wpuścić Chrystusa miasta (skojarzenie z Tuwimem być może nieprzypadkowe) w gąszcz dewiacji szarych ulic. Boski flaneur "wygwożdżony" i "wyśrubowany" (tu zdradza Senski zauważalną w wielu tekstach lekkość w zabawie "ciężkim" słowem) ma nadal przechodzić ulicami - ergo: nie dawać spokoju dzisiejszym faryzeuszom (w kurii!), korporacjach, klikach, towarzystwach wzajemnego mycia rąk. Czy te groby pobielane - na zewnątrz piękne, a w środku pełne plugastwa dostrzega poeta wokół siebie? Kontekst biograficzny zawęża interpretację, a poza tym, czy zadawanie takich pytań jest w tej chwili stosowne?
Podmiot liryczny ucieka od "dwulicowych" (znów polisemiczna zabawa - hipokryzja rozpisana na dwie ulice) drani - jak bohater z obrazu "Krzyk" Muncha. Zresztą - obraz ekspresjonisty przywołuje Senski w innym wierszu, w intrygującej scenerii Solankowego mostu (!) oraz na "przedzawałowych" (przed wałem - przed za-wałem: niezwykła - inowrocławska - paranomazja!) ścieżkach uzdrowiska.
Wróćmy do "Ponownie": tak - ten wiersz to cichy krzyk osoby potrzebującej (od religii, społeczeństwa, instytucji) pomocy, to nieme wołanie o humanistyczną i aktywną postawę wyrażoną metaforą pustego krzyża. Już nie apoteoza symbolu jest potrzebna, ale realne działanie człowieka. Senski idzie w stronę buntu rodem z "Hymnów" Kasprowicza - Bóg ma opuścić proste symboliczne formy i przyjść do tych czekających na społeczną pomoc i proste słowo pocieszenia. Gwóźdź wbity w dłoń i krzyż to z jednej strony znak ofiary w imieniu ubogich, z drugiej strony - utwierdzenie wiecznego cierpienia. Dlatego konieczne musi być "wygwożdżenie", "sunięcie po wodzie" - szybka pomoc; nie kontemplacja. Krzyże z Chrystusem wiszące nad biurkami (znów: instytucji, urzędów, prawników, szkół, etc.) to metafora nadmiernej stagnacji, redundancja zasiedzenia, podwójnego w znaczeniu przybicia. Potrzeba powrotu do poprzednich rozdziałów, sakralnej inwersji - wyjścia z nauką i słowem do ludzi.
Niepokoi tabliczka z napisem INRI odnajdująca u Senskiego poetycką analogię w kształcie banknotu. Przyjęcie takiej jałmużny to jednocześnie zaakceptowanie kpiny z własnego losu, uznanie konieczności ironii losu, zdanie się na łaskę, okazanie złożonej natury sympatii. Odwieczny dylemat artystów.
Nie dodajemy ostatniego zdania do tej interpretacji...
W jednym z przywoływanych - teraz już pośmiertnie niestety - wierszy pt. "Przetarte oczy", Roman Senski zapisał, iż po półwieczu życia przyjdzie mu spędzić resztę lat na "łowiskach samotności w pozycji lotosu". Na modernistyczną modłę dostąpił zapewne nirwany. Odpoczywaj w spokoju Poeto inowrocławski, po niewidocznej stronie Solankowego mostu.
[ZT]10514[/ZT]
Wczoraj zmarł Roman Senski – inowrocławski plastyk i poeta. Znało go wielu mieszkańców, choćby spacerujących po Solankach, gdzie malował portrety i karykatury.
Roman Senski był ubiegłorocznym stypendystą artystycznym prezydenta miasta. Stypendium otrzymał na zorganizowanie wystawy plastycznej z motywami Inowrocławia oraz wystawy „Improwizacje jazzowe w rysunku”. Jego prace były wystawiane w kraju i poza jego granicami (Niemcy, Wielka Brytania, b. ZSRR). Był laureatem wielu nagród poetyckich, autorem tomików poezji. Miał 65 lat.
Angel21:14, 02.10.2018
0 0
Rip 21:14, 02.10.2018
kosmita4916:33, 09.10.2018
0 0
Ostatnie dni był zawsze na g...e i marnie skończył . RIP. 16:33, 09.10.2018