Podpalono kamienicę, w której mieszka poseł Krzysztof Brejza. Nieznani sprawcy podpalili kamienicę, w której mieszka - wraz z rodziną - poseł PO Krzysztof Brejza. Incydent, która jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza", miał miejsce w nocy z piątku na sobotę ok godz 2. Jako, że budynek jest w remoncie, wokół niego znajduje się mnóstwo materiałów budowlanych. I pod nie właśnie ktoś podłożył ogień, który w szczytowym momencie sięgał niemal do okien pokoju, w którym śpią dzieci polityka. - Była realna groźba eksplozji. Ogień rozprzestrzeniał się po ścianie, gdzie biegną rury z gazem. Gdyby instalacja puściła, nie uratowałbym dzieci, a kamienica mogłaby się zawalić – mówił Brejza w rozmowie z "GW". Czy akt podpalenia mógł mieć podłoże polityczne, związane z samym Brejzą. On sam jest ostrożny w ocenach, jakkolwiek między wierszami nie wyklucza żadnej hipotezy. – Chciałbym wierzyć, że to był przypadek, chuligański wybryk bez związku ze mną, ale prawda jest taka, że ludzie wiedzą, gdzie mieszkam, muszę więc brać pod uwagę celowe działanie - powiedział dziennikarzom.
fru10:11, 28.05.2018
2 0
W rzeczywistości Krzysiowi zjarał się *%#)!& i Krzyś jest w kłopocie, nie ma gdzie kupy zrobić ani się wysikać. Może jakąś zściepę na nowy wychodek dla Krzysia? 10:11, 28.05.2018