Działania w tym zakresie przeprowadziła Państwowa Straż Rybacka w Kruszwicy. Teraz policja gromadzi dowody w sprawie złamania przepisów ustawy o rybactwie śródlądowym i innych ustaw.
Do niekontrolowanego zamknięcia jazu wodnego doszło ostatnio na rzece Noteć, co nie pozostaje bez szkody dla ekosystemu, a zwłaszcza ryb. Ten właśnie jaz służy do regulacji poziomów wody na międzynarodowej drodze wodnej oraz poziomu wody jeziora Gopło. Informacja, którą otrzymała wczoraj Państwowa Straż Rybacka w Kruszwicy, polegała na tym, że ktoś zamknął jaz na wysokości miejscowości Giebnia. W pobliskim rejonie, w korycie rzeki natomiast, dwóch mężczyzn kłusuje i kradnie ryby.
[ZT]6625[/ZT]
- Podczas podjętych działań przez strażników rybackich, zauważyli oni dwóch mężczyzn, którzy byli zajęci łowieniem. Zostali oni wylegitymowani. To 28-letni mieszkaniec Pakości i 50-letni janikowianin. Mieli oni przy sobie wiadro, w którym było 17 sztuk ryb różnego gatunku. Podczas oględzin miejsca, zostały też znalezione sieci rybackie typu podrywka przenośna - mówi asp. szt. Izabella Drobniecka.
Policjanci z Pakości gromadzą materiał dowodowy, a zatrzymani mężczyźni odpowiedzą za kłusownictwo. Grozi im kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Mundurowi sprawdzają również jaki związek mają oni z celowym i nielegalnym zamknięciem jazu. Policja współpracuje na bieżąco ze Strażą Rybacką, by przeciwdziałać kłusownictwu na wodach. Wspólne służby mają charakter prewencyjny, ale i represyjny. Dlatego ujawniane są wszelkie przypadki łamania prawa, a ich sprawcy ponoszą surowe konsekwencje.
[ALERT]1502883674351[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz