Zamknij

OLIWKOWSKI: Kałuże i Konradowic

10:28, 18.07.2018 Reporter ki24.info Aktualizacja: 10:32, 18.07.2018
Skomentuj

Lipiec 2018, za oknem ściana deszczu – woda znów żyłkuje Inowrocław, bawi się w zatory, arterie i wylewy. Na konferencjach prasowych odpowiedzialni tłumaczą swój wpływ. Z potoku słów nie wypływają najciekawsze wnioski. Upływ czasu – od założenia miasta – obnaża płycizny betonowej cywilizacji. A kałuże zdradzają kształty historii.

Konradowic miałby ubaw. Okazało się bowiem, że rozszerzenie granic miasta poza te, które określone zostały w planie założycielskim (ok.1238 r.) jest karaną przez żywioły zarozumiałością. I choć jest w takim wniosku trochę przesady, to lipiec każdego roku weryfikuje, że to przerysowanie jedynie delikatne. Zatem: pokażcie nam kałuże, a powiemy wam coś o dziejach przestrzeni.

Praojcowie, choć nie posiadali technologii geodezyjnej, ani nie dysponowali dokładnymi danymi hydrograficznymi, tak wyznaczyli miasto, że w obrębie murów do zalewów nie dochodziło. Oczywiście Novo Wladislaw usadowił się wygodnie na wysadzie solnym, a regularny kształt ceglanego obramowania zburzyło jedynie załamanie murów w części północno-wschodniej.

Jeśli spojrzelibyśmy na pola i lasy z jednej spośród szesnastu baszt, zrozumielibyśmy szybko, dlaczego dziś do podtopień w określonych miejscach dochodzi. Wędrówkę od baszty do baszty czas zacząć. Najbliższym pierścieniem wodnym jest oczywiście fosa (w przybliżeniu: 3 Maja – Średnia – Toruńska – Solankowa – Staszica – Świętokrzyska – Mała Andrzeja – św. Andrzeja). Często zalewane dziś ulice tuż obok I LO to zapewne jeden z głębszych jej punktów. Na wschód – w stronę Włocławka – wije się samotnie droga – przedłużenie ul. św. Ducha rozpoczętej mostem zwodzonym rzuconym w pobliżu dzisiejszych biur kopalni. Co przy trakcie? Staw między dzisiejszymi ulicami Krzywoustego i Długą (pierwsi mieszkańcy bloków pamiętają jeszcze dwa stawy – jeden, zakopany, leżał bliżej Długiej) oraz Kozłówka (wystarczy spojrzeć na Google Earth, aby zobaczyć, jak duży to – w części zarośnięty – zbiornik), to ślady zabagnionego terenu, mocno zapewne grząskiego w okolicach ul. Okrężek. Kilka dni temu średniowiecze cuchnącym żywiołem akwatycznym wybijało też na Krzywoustego. Sporo kosztowało zasypanie stawu w tej części miasta (wspomnijmy, że poza bratem stawu na III Osiedlu Piastowskim, były jeszcze zbiorniki w pobliżu Przydomka i Cegielnej – częściowo sztuczne). Średniowiecznym Franciszkanom, do których tereny te należały, nie przyszłoby do głowy ingerować w równoważące się siły natury. Podmokły teren, którego reliktem jest wspomniana Kozłówka znajduje przedłużenie w rejonach byłego wysypiska śmieci, okolicach. schroniska dla zwierząt. Ciekawostka: obecne działki ROD „Kolejarz” (na które notabene, dzięki wysiłkom obecnego prezesa udało się podłączyć w ostatnich tygodniach sieć wodociągową) zbudowane zostały wokół stawu, po którym nie ma już śladu, ale był położony w samym centrum ogrodów.

[ZT]9615[/ZT]

Pamiętać też trzeba, że dzisiejsze strumienie, takie jak Smyrnia – w średniowieczu były spławne i okalały miasto. Do dziś w nieodległym Borkowie ślady po grodzisku otaczane są w okresach zalewowych fosą zasilaną z wysokich wód gruntowych tego strumienia. Wróćmy na mury – kiedy spojrzelibyśmy w stronę dzisiejszych Solanek – ujrzelibyśmy zapewne nie tylko dwa stawy, ale dość rozległe zabagnione tereny poprzedzielane małymi półwyspami, na których w jeszcze odleglejszych czasach funkcjonowały miejsca kultu. Starsi mieszkańcy miasta pamiętają też zalewowy teren na terenie dzisiejszego Domu Pomocy Społecznej przy Wierzbińskiego. Blisko tego miejsca zaś przebiega Słony Rów – ważne miejsce dla dziejów, które rozgrywały się na tych terenach na początku naszej ery. Niekiedy fakt, że starożytna osada zależna była od strumienia daje o sobie znać zbieraniem się wody na Wojska Polskiego w drodze do Galerii Solnej, ta zaś leży między stawem przy skrzyżowaniu ulic Rąbińskiej i Wierzbińskiego, a trochę bardziej oddaloną Kaulą. W średniowieczu od południowej strony (przy trakcie na Poznań) rozlewały się szeroko bagna Noteci (na odcinku między Gopłem a Pakością Noteć nosiła nazwę Mątwy) – Jan Chryzostom Pasek wspomina o dramatycznych wydarzeniach w 1666 roku i ciężkiej przeprawie. Jan III Sobieski w „Listach do Marysieński” notuje: „Król Jmć naszemu wprzód kazał przechodzić wojsku tę przeprawę, której jest ćwierć mili. Miejsce tylko jedne do przebycia, a tak głębokie, że koń w kilku miejscach spłynąć musiał.” Dalej wspomina przyszły król o okrutnych morderstwach bratobójczych i ...błocie. Noteć – nawet po częściowym uregulowaniu jej biegu w XVIII wieku (na odcinku poniżej Gopła) należała do rzek, które czynią olbrzymie szkody na skutek wylewów. Odległość centrum miasta od dzisiejszej przeprawy może wydawać się dość daleka (w porównaniu np. z Toruniem leżącym tuż przy Wiśle), ale Konradowic wiedział, co czynił. Była to odległość optymalna i bezpieczna. Wody wokół Inowrocławia potrafiły płynąć wartkim nurtem – natura wyżłobiła w niedalekiej odległości rynny Gopła, Pojezierza Kujawskiego, pradoliny Bachorzy, Jeziora Szarlejskiego, Jeziora Pakoskiego. Staw w Szymborzu nieodległy jest od tzw. Małego Gopła – półwysep Ostrów Krzycki znajduje się tylko siedem kilometrów od Inowrocławia. Z zapisów Jana Długosza z drugiej połowy XV wieku dowiedzieć można się, że jeziora miały wtedy znacznie większą powierzchnię niż dziś. Niektóre z nich (np. jezioro Tur) zanikły. Porównując stan dzisiejszy z zapiskami kronikarza, okazuje się, że Gopło sięgało o sześć kilometrów dalej na północ niż dziś – zatem Inowrocław leżał prawie tuż nad „Mare Polonorum”. Pierwsi mieszkańcy osiedla Solno wiedzą, że przed rekultywacją dwóch znajdujących się tam stawów, rejon – szczególnie od wschodniej strony - był dość mocno zabagniony. Granica między wpływem Gopła a inną zlewnią przebiegać musiała właśnie na tym obszarze. Przedsiębiorstwu wodociągowemu do dziś sporo utrudnień sprawia obniżenie terenu w rejonach ulicy Marulewskiej – blisko cmentarza. A i to wpływ najstarszej historii także.

To dość szybki rekonesans z baszt średniowiecznych murów. Nie czas na to by odtwarzać teraz dzieje sieci hydrograficznej. Chodzi raczej o świadomość, że ziemia wokół inowrocławskiego grodu jest wyprofilowana taką siłą wodnego żywiołu (prawie na całej długości okręgu wokół miasta), że po pierwsze trzeba to brać pod uwagę przy inwestycjach, po drugie – nie budować domów w poprzek historii, z ignorancją wobec założyciela Inowrocławia, który był ojcem Łokietka i dziadkiem Kazimierza Wielkiego. W lipcowych kałużach przegląda się ze współczującym uśmiechem kilkaset lat historii miasta i miliardy lat krwiobiegu Kujaw.

(Reporter ki24.info)

Nauczyciel języka polskiego w III LO, animator kultury, perkusista. Prowadzi w Inowrocławiu dyskusyjne kluby filmowe, współorganizuje Niebieski Bieg Świadomości. Fascynat prozy Stanisława Lema (doktorat na UAM w Poznaniu) oraz średniowiecznej historii regionu (m.in. projekt Terra Incognita – wokół inowrocławskich grodzisk).

Łukasz Oliwkowski

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

OnaOna

2 3

Wspaniały felieton! 10:49, 18.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

małymały

3 3

Jakie bzdury ten facet wypisuje --- kozłówka --kaula --woda między ulicami Marulewską a Cegielną ja pamiętam coś innego a lepiej niech zajrzy do publikacji prof.Biskupa i p.Sikorskiego oraz przewodników po Inowrocławiu wydanych w okresie między wojennym --polecam też mm.Inowrocławia. 23:45, 18.07.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

KolaKola

0 0

A w czym konkretnie widzisz błąd? Facet pisze o czasach o wiele starszych niż międzywojnie, a wspomniane stawy na Piaście faktycznie były. Biskup i Sikorski to dw?ch z kilkunastu badaczy Ina. Tekst spoko. 07:10, 19.07.2018


Inoman Inoman

0 0

A w czym mija się z Buskupem i Sikorskim, bo nie widzę. To felieton - ma formę hipotez a nie tez Mały. 07:34, 19.07.2018


KleofazKleofaz

0 1

Łukasz w końcu opisałeś jak to było i jest.Kilka tygodni temu na podobny temat miaeliśmy rozmowę w biurze geodezyjnym,dlaczego miasto sprzedaje tereny i działki pod zabudowę mieszkalną w miejscach gdzie zawsze będzie dochodziło do podtopień.Czyżby naczelny historyk miasta nie wiedział,że Inowrocław jest na wysadzie solnym ulokowany i otoczony podmokłymi terenami??? 09:08, 19.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

małymały

0 0

Ludzie w 1230r była "kaula- stawy na piastowskim - ale za to w XIIIw miasto powstawało na wzgórzu i woda sobie ściekała w dołki -normalne tylko czy w XIIIw te opisywane kałurze już były ? a swoją drogą to geodetów mieli lepszych niż dzisiaj z tytułami. 22:34, 30.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%