Szef rządu powiedział na briefingu, że pod względem bezpieczeństwa na drogach "jesteśmy na ostrym zakręcie". "Musimy wprowadzić nowe reguły, procedury i zasady, które zdecydowanie ograniczą śmiertelność na drogach i zwiększą możliwość jazdy bezpiecznej" - podkreślił.
Dodał, że Polska jest dzisiaj niestety w samym ogonie UE, jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach. "Ginie w ostatnich latach średnio około 3 tys. osób na polskich drogach. I jest to liczba w przeliczeniu na liczbę przejechanych kilometrów jedna z najwyższych w Europie" - zaznaczył Mateusz Morawiecki.
Premier zapowiedział - oprócz obowiązujących już obowiązku jazdy "na suwak" i "korytarza życia" - dodatkowe zmiany w przepisach o ruchu drogowym.
"W bardzo krótkim tempie wprowadzamy trzy dodatkowe ograniczenia; po pierwsze jest to pierwszeństwo pieszego przed wejściem na pasy. Po drugie jest to ograniczenie do 50 km/h jazdy pojazdów w terenie zabudowanym przez całą dobę (...). Również wdrażamy zasadę, że w sytuacji przekroczenia (prędkości) powyżej 50 km/h poza terenem zabudowanym, to również będzie można odebrać prawo jazdy" - poinformował szef rządu.
W Polsce prędkość dopuszczalna na obszarze zabudowanym w godzinach 23 - 5 wynosi 60 km/h; między 5 a 23 jest to 50 km/h.
Premier zapowiedział powołanie funduszu, który będzie pozwalał dodatkowo zainwestować w infrastrukturę bezpieczeństwa drogowego, taką jak przejścia dla pieszych, ronda i spowalniacze ruchu.
Morawiecki zaznaczył, że czasami w przekazach medialnych widzimy "straszne wypadki". "Wszyscy wtedy nad tym bolejemy" - podkreślił. Ale - jak mówił - "za tymi wypadkami kryją się tragedie poszczególnych osób, złamane życiorysy, czasami kalectwo do końca życia".
"Piratów na drogach trzeba wyeliminować, wyeliminować skutecznie" - podkreślił szef rządu. "Musimy zatem doprowadzić do zmian przepisów ruchu drogowego w taki sposób, żeby zmniejszyć wypadki, zmniejszyć śmiertelność wypadków na drogach" - zapowiedział premier Morawiecki.
Jak wskazał, będzie to czynione poprzez inwestycje w infrastrukturę, ale także poprzez "powielanie najlepszych wzorców tych państw Europy Zachodniej, Unii Europejskiej", które - jak wskazał - mają znacząco ograniczaną liczbę wypadków, a w szczególności liczbę śmiertelnych wypadków".
"Zadbajmy o to, żeby już te święta najbliższe, święta Bożego Narodzenia, były świętami bezpiecznymi, czego życzę wszystkim kierowcom i wszystkim pieszym, bo interes wszystkich kierowców, i wszystkich pieszych jest taki sam - bezpieczna jazda po polskich drogach" - zaapelował premier.
Obecny na briefingu kierowca rajdowy, trzykrotny rajdowy mistrz Europy Kajetan Kajetanowicz podkreślił, iż cieszy się, że kierowcy rajdowi są zaangażowani w tego typu akcje. "My zdajemy sobie sprawę z konsekwencji, też jesteśmy ludźmi, też popełniamy błędy, ale myślimy o tym co zrobić, żeby wyciągać wnioski, żeby było bezpieczniej, żebyśmy zawsze dotarli do celu" - zaznaczył.
Inny kierowca rajdowy Jakub Przygoński, członek zespołu Orlen Team, dodał, że zaproponowane przez premiera zmiany pozwolą jeździć bezpieczniej. "Gratuluje takiego pomysłu panie premierze i oby więcej projektów związanych z ograniczeniem i z bezpieczeństwem na drodze" - podkreślił.
Premier po briefingu zwiedził kilka stref związanych z bezpieczeństwem na drodze, a także zasiadł jako pasażer na prawym fotelu w samochodzie Jakuba Przygońskiego przystosowanym do tzw. driftu, czyli jazdy w kontrolowanym poślizgu i odbył krótki przejazd. (PAP).
autor: Edyta Roś
ero/ kos/ dka/ itm/
idiotyzm18:40, 15.12.2019
8 0
Geniusz po prostu! Przy takiej infrastrukturze drogowej i braku wyobraźni pieszych zakończy się to krwawą jatką! Brawo! 18:40, 15.12.2019
Kierowca18:59, 15.12.2019
8 0
Posralo chyba to oni niech beda rozwarzni. Siedza nosami w tel. To nie Indie I św.krowy. Totalna glupota auto w sekundzie nie ustanie 18:59, 15.12.2019
Mariola08:02, 16.12.2019
4 0
Jako osoba piesza - uważam pomysł (w części dot. pierwszeństwa pieszych) za wyjątkowo szkodliwy i to dla obu stron !
Starszym trzeba przypomnieć a dzieci nauczyć podstawowych zasad przechodzenia przez jezdnię. Od tego są rodzice a szkoła powinna się włączyć i utrwalać zasady bezpiecznego poruszania się po drogach, np. na lekcji wychowania fizycznego. "Spójrz w lewo, spójrz w prawo, jeszcze raz w lewo" - nikt nic mądrzejszego nie wymyśli !
Za kierownicą siedzą ludzie i na przejściach stoją ludzie - którzy z nich mają więcej czasu na reakcję ? Pieszy, wchodząc na jezdnię , zakłóca płynny ruch aut, powinien więc poczekać i pamiętać, że jezdnie są dla samochodów a chodniki dla pieszych !
I tego należy przestrzegać ! 08:02, 16.12.2019
Kierowca08:05, 16.12.2019
5 0
Nie popieram. Walczą o ekologię a chce zmusić kierowców do zatrzymywania się przed każdymi pasami. Bezsens. To co jak jakiś pieszy podejdzie do przejścia i zatrzyma się bo spotkał znajomego i będą gadać a nie będę chcieli przejąć przez jezdnię to co zrobi się kilometrowy korek bo przepisy będą nakazywać ustąpienie pieszemu już przy przejściu tak? Chore to jest panie premierze? 08:05, 16.12.2019