Zamknij

Eseistyczne spojrzenie Łukasza Oliwkowskiego na miasto

Reporter KI24.INFOReporter KI24.INFO 11:00, 25.12.2019 Reporter ki24.info
Skomentuj

We wrześniu na rynku wydawniczym ukazała się książka Łukasza Oliwkowskiego pt. "Obroty miasta. Felietony i eseje o Inowrocławiu”. Jest ona nietuzinkową opowieścią o Inowrocławiu, która może inspirować do odkrycia miasta na nowo.

Łukasz Oliwkowski jest rodowitym inowrocławianinem. Doktor nauk humanistycznych, który obecnie jest polonistą w III Liceum Ogólnokształcącym im. Królowej Jadwigi w Inowrocławiu. Autor esejów i felietonów o solnym grodzie został w tym roku laureatem stypendium artystycznego prezydenta Inowrocławia. Dzięki tym środkom pieniężnym zostało dofinansowane wydanie książki. W publikacji tej można poznać różne postaci oraz zakątki miasta zarówno z zamierzchłych, jak i współczesnych czasów. Opisane w czterech, a nawet pięciu porach roku.

Autor zapytany dlaczego wybrał właśnie esej, odpowiedział:

- Chciałem zainspirować do poznania miasta w zupełnie inny sposób. Esej ukazuje coś w sposób nierozstrzygający, nie ma tu oceny czy twierdzenia historycznego. To rodzaj opowieści o faktach, co jest ważną sprawą dla tożsamości narodowej. Nie jest pisany chronologicznie i linearnie, ale poparty pewnymi faktami. Ważne jest tu zrozumienie metafory. Bez pewnej wiedzy w odbiorze może nie być zrozumiały.

Łukasz Oliwkowski podkreśla, ze zbiór esejów nie może być monografią, a tematy są niewyczerpalne. Trudno też odróżnić, gdzie jest esej i felieton. Przyznał też, że po napisaniu książki czuje pewien niedosyt. W książce postawił na miasto. Zaznacza, że w XXI wieku znów staje się ono bohaterem literackim. W „Obrotach miasta. Felietonach i esejach o Inowrocławiu” pokazuje miasto od kuchni.
 

- Podczas jednej z konferencji w Toruniu dowiedziałem się, że profesor Czapliński bada miasto właśnie od strony zaplecza. Zapamiętałem też słowa profesora Burzyńskiego. Aby poznać miasto nie należy iść główną ulicą, a z tyłu – tłumaczy.

Łączy w sobie walory literackie, jak i popularnonaukowe, a czasem wręcz filozoficzne spojrzenie. Eseje i felietony o Inowrocławiu mają też swojego poetyckiego patrona. Jest nim Miron Białoszewski – poeta, który był gościem uzdrowiska w 1975 roku na oddziale kardiologicznym w sanatorium przy ul. Wilkońskiego. Wiele cytatów z jego utworów znajdujemy w książce Łukasza Oliwkowskiego. Jednak dla Białoszewskiego mistycznym przełomem w życiu było wydanie tomu prozatorskiego pt „ Zawał” z serii utwory wybrane. To w nim właśnie znajduje się tekst pt. „Inowrocław”.

- To co widzimy nie jest prawdą. Ciekawe jest tu spojrzenie człowieka, który widzi miasto, ludzi po raz pierwszy. Tworzy mapę w swoim umyśle, poznaje detale i szczegóły miejsca, w którym się znajduje. Opisuje Inowrocław zamierzonym chaosem poetyckim, ale tworzy wizję miasta. Jest w niej poczucie geometrii – wyjaśnia.

Łukasz Oliwkowski powiedział też kilka słów o uporządkowaniu rzeczywistości wewnątrz siebie. To też pozwala na inne spojrzenie na przestrzeń, w której żyjemy.

- Uporządkowanie to następuje po 37 roku życia. W danym miejscu jest się nieprzypadkowo, a historia staje się mitem. Człowiek analizuje w jakiś sposób sam siebie, a w stylu życia pojawia się trend tzw. slow life – mówi.

W odniesieniu do miasta polega to na zatrzymaniu się na chwilę, by zastanowić się nad daną ulicą. W ciekawy sposób można połączyć własny puls z pulsem miasta. Przykładowo jadąc rowerem można zobaczyć więcej niż jadąc samochodem. Jest to swoistego rodzaju rozszerzenie percepcji w głąb.

Łukasz Oliwkowski podczas wrześniowego spotkania autorskiego w Bibliotece Miejskiej

Publikacja "Obroty miasta. Felietony i eseje o Inowrocławiu” nie jest typowym przewodnikiem, ale wypełnia regionalną lukę wydawniczą. Zawarte w niej nietuzinkowe refleksje zaintrygują nie tylko inowrocławianina czy mieszkańca Kujaw. Książka zaintryguje każdego, komu bliska jest idea miasta. Jak zauważa autor słowo ma pewną wartość. W wydaniu nie ma zbyt wielu obrazów, a przewodniki są zwykle naszpikowane nimi. Ta ograniczona ilość fotografii czy rysunków w publikacji Łukasza Oliwkowskiego ma na celu pobudzenie wyobraźni. Warto na chwilę zatrzymać się w ferworze dnia codziennego i spojrzeć na swoje miasto z zupełnie innej perspektywy. Po prostu zwolnić tempo.

[ZT]13358[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

dsjhgfjhsgsdsjhgfjhsgs

0 0

Gdzie mogę kupić książkę?
11:13, 26.12.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

TurystaTurysta

0 0

Widziałem w biurze Lokalnej Organizacji Turystycznej w Solankach i w Kinomax. 14:58, 26.12.2019


reo

RitaRita

0 1

Jestem mieszkanką Inowrocławia od zawsze.Mieszkałam na Starym mieście.Nie było osiedli na obrzeżach miasta.Ulicę Toruńską od Błoni zwanych Abisynią oddzielał ogromny ogród pana Osińskiego.Na ulicy Toruńskiej słynny sklep pana Piekuta,na Młyńskiej kiosk z piwem ,a dalej młyn. Do młyna chodziłam ze swoją babcią. Po brukowanych ulicach jedździły wozy konne.Czuję to miasto .Nijak jednak nie zgadzam się z dziwolągiem jakim jest ta książka.Jakieś obroty,pulsy. Jestem zaszokowana.Te rozedrgane ,subiektywne odczucia tego pana ,w dalszym ciągu stają w opozycji do spokoju jaki znajdują ludzie ,którzy mieszkają tu od wieków.Co za dziwna wydumana narracja ,jakie wyczuwalne wieczne zdenerwowanie i potrzeba ładowania w jedno zdanie wielu terminów emocjonalnych.Miasto ,tak jak inne przekształcało się,rozwijało,było świadkiem wielu rzeczy.Nie różnimy się od innych miast.Może nawet było mniej przemian niż w innych większych miastach. Co za opętanie.Mam nadzieję,że to minie.Życzę spokoju. 18:44, 27.12.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

GabaGaba

0 0

A ja mam zupełnie inne odczucia Niezwykle oryginalna a do tego jeszcze poparta solidną literaturą fachową książka. Wszystko poparte przypisami, piękny język. Tak nie jest to niekiedy łatwe, ale ważne. Subiektywne jest to co pani pisze. Książka pròbuje oddać właśnie to, co uniwersalne, ponadpokoleniowe. Mało takich książek, nie tylko od-do, ale z jakąś wizją, rozmachem brawo 11:58, 28.12.2019


RitaRita

1 0

A zatem mamy książkę napisaną dla grona znajomych bezgranicznie wierzących w geniusz tego eseisty.Od razu mówię ,że książka nie "zejdzie". Poleży nieco na półce, zostanie potem przeceniona.Wreszcie wyniesiona na zaplecze.I po karierze. 09:20, 29.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%