Jak bumerang wraca zmiana ordynacji wyborczej przez PiS. Poprzednio najwięcej mówiło się o wprowadzeniu dwu kadencyjności w samorządach dla wójtów, burmistrzów i prezydentów. O ile kadencyjność na szczeblu samorządowym nie musi być czymś złym, o tyle rozwiązania proponowane przez PiS były fatalne! Nosiły znamiona niekonstytucyjności.
PiS oczywiście próbował wtedy wmówić, że uniemożliwienie kandydowania ludziom, którzy pełnili w przeszłości te funkcje przynajmniej dwa razy jest zgodne z prawem i nie chodzi o tzw. wycięcie konkurencji. Nawet prezydent Andrzej Duda , którego trudno posądzić o niezależność przyznał, że te zapisy wzbudzają jego wątpliwości. Pomysł zniknął!
Naiwny ten, który uznał, że PiS zapomniał o gmeraniu przy ordynacji wyborczej!
Projekt wrócił i to nie poprawiony i lepszy, ale w odsłonie jeszcze gorszej (tak, tak to możliwe!). Po lekturze projektu Prawa i Sprawiedliwości (sic!) muszę z całą stanowczością powiedzieć. Rządząca partia jawnie już przyjęła sposób działania partii autorytarnej. Może ktoś powie, że przesadzam! To ja powiem nie! A oto dowody:
Okręgi wyborcze będzie wyznaczał komisarz wyborczy, który może należeć do partii, nie będzie musiał też być sędzią bo wystarczy wykształcenie prawnicze.
PiS chce wymiany całego składu Państwowej Komisji Wyborczej. Pani Mazurek (rzecznik rządu) po krytycznych uwagach Wojciecha Hermelińskiego (przewodniczącego PKW) dotyczącej zmian w ordynacji wyborczej przypuściła atak! Stwierdziła, że Pan Hermeliński bezpodstawnie krytykuje rząd i że ona pamięta jak w 2014 zawiódł system informatyczny a Pan Hermeliński nie chciał się tłumaczyć! Pani Witek najwyraźniej ma problemy z pamięcią bo w 2014 Pan Wojciech Hermeliński nie był przewodniczącym PKW. Co więcej cała rada została wtedy wymieniona.
No, ale to jest celowa retoryka, która ma uwiarygodnić konieczność wymiany całej PKW! Na jaką? Z pewnością na upartyjnioną! Bo jak inaczej nazwać zmiany, o których mówi art. 157. § 2?
Mówi, że w skład komisji powołuje się jednego sędziego Trybunału Konstytucyjnego (teraz jest 3). Powołuje się jednego sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego (teraz jest 3). Pozostałe siedem (w miejsce dzisiejszych 3 sędziów Sądu Najwyższego) to wybrane przez sejm „osoby mające kwalifikacje do zajmowania stanowiska sędziego”. Czyli sędziami być nie muszą!
Te siedem osób będą wskazywać kluby poselskie z zastrzeżeniem,” że liczba członków musi odzwierciedlać proporcjonalnie reprezentację w sejmie”. To tak na szybko i prostą matematyką. Mamy 460 posłów i 7 miejsc do obsadzenia. 460÷7 to w zaokrągleniu 66 posłów/1 miejsce w PKW. W przybliżeniu PiS ma 235 posłów. 235÷66 to 3,56 czyli 3 osoby w PKW (więcej niż 3 osoby klub nie może zaproponować). PO ma138÷66 to daje 2 osoby. Czyli obsadzonych mamy już 5 z 7 miejsc w PKW. Kukiz ma 42, Nowoczesna 28 a PSL 16. Z matematycznego punktu widzenia te kluby nie mają ani jednego przedstawiciela ale jakoś tę brakującą dwójkę trzeba obsadzić. Jak? Zobaczymy!
Ciekawie jest także z Komisją terytorialną i obwodową. Do tych ma wejść 9 osób. Tylko dlaczego 6-ciu z nich ma być obsadzonych przez komitety, które w poprzednich wyborach wprowadziły do sejmu lub sejmiku swoich przedstawicieli a tylko 3 pozostałe komitety?
Art. 369 mówi, że wybory do rad są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne.
Jest to jednoznaczne z likwidacją jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach, które nie są na prawach powiatu. Z kolei art. 415. § 2 ostatecznie grzebie szanse małym komitetom ustalając próg wyborczy na 5% w podziale mandatów. Kolejną zmianą są ilości mandatów w okręgach. We wszystkich gminach okręgi mają obejmować 3-7 mandatów (teraz mamy 5-10 nie licząc okręgów jednomandatowych). Do rady powiatu 3-7 (mamy 3-10) a w sejmikach 3-7 (a jest 5-15).
Ale jak obecna władza liczy się z samorządem świadczy art. 454. § 5 w którym jest mowa o ewentualnym podziela na obszarze gminy lub powiatu na dwa lub więcej okręgów. Dziś jest tak, żeby wprowadzić taki podział trzeba zawrzeć porozumienie z radą gminy czy powiatu. Po zmianach wystarczy zasięgnięcie opinii! Opinia jak opinia można ją wziąć pod uwagę lub nie! Odpowiedzmy sobie na pytanie czy wezmą rządzący pod uwagę opinię nie po ich myśli?
No i w końcu sprawa dwu kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów. Oprócz wprowadzenia zakazu kandydata na te urzędy do ubiegania się o funkcje radnego powiatowego czy sejmiku, jest zapis, który wyklucza ubieganie się o te urzędy osób pełniących przeszłości te funkcje minimum dwa razy! Bo jak inaczej odczytać art. 472. § 3 „Kandydatem na wójta nie może być osoba, która została wybrana dwukrotnie na tę funkcją w wyborach powszechnych”?
A, że ustawa ma wejść przed najbliższymi wyborami mówi o tym art. 14 o treści „Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia”
Czy te zmiany PiS chce wprowadzić ze strachu przed porażką w uczciwych wyborach samorządowych? Czy może z własnej arogancji i przeświadczeniu, że mogą wszystko i nikt nie ma prawa się wtrącać?
Jedno jest pewne Prawo i Sprawiedliwość niszczy samorządność w Polsce!
Mirosław Królewicz18:33, 07.12.2017
3 0
Drogi Marku. Dziś okręgi wyborcze rzeczywiście ustalają radni! Ściślej rzecz biorąc rady. Teraz będzie to jedna osoba! Odpowiedz sobie na pytanie, czy łatwiej wpłynąć na jedną osobę, aby wyznaczyła okręg po myśli rządzących czy na kilka bądź kilkanaście osób wybranych w wyborach i reprezentujących różne spojrzenie na politykę i dany okręg?
18:33, 07.12.2017