Zamknij

Kardynał nie przebierał w słowach! "Skala zjawiska przerosła nasze przewidywania"

16:09, 26.06.2022 Źródło: PAP Aktualizacja: 09:07, 27.06.2022
Skomentuj Fot. PAP Fot. PAP

- Skala rozwodów i związków niesakramentalnych przerosła nasze przewidywania. Przed Kościołem stoi wyzwanie, jak w praktyce duszpasterskiej podchodzić do osób żyjących w nowych związkach - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

W niedzielę kończy się X Światowe Spotkanie Rodzin, zorganizowane z rocznym opóźnieniem z powodu pandemii Covid-19. Po raz pierwszy spotkanie - które zaczęto organizować z inicjatywy papieża Jana Pawła II - ma nową formułę. Na mocy decyzji papieża Franciszka spotkanie odbyło się jednocześnie w Kościołach lokalnych na świecie. Jego hasło to "Miłość rodzinna: powołanie i droga świętości".

Metropolita warszawski przyznał, że Kościół nie był do końca gotowy na wyzwania związane z wzrastającą falą rozwodów i, co za tym idzie, coraz większą liczbą osób żyjących w związkach niesakramentalnych.

- Skala zjawiska przerosła nasze przewidywania. Kiedyś były to incydentalne przypadki, a dziś stało się to de facto jednym z modeli życia. Przed Kościołem w praktyce stoi ciągle wyzwanie, mimo różnych rozwiązań proponowanych przez Jana Pawła II czy Franciszka – jak podchodzić w praktyce duszpasterskiej do osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach - powiedział kard. Nycz.

Zdaniem hierarchy, "czymś podstawowym jest zwykła, ludzka otwartość i życzliwość, i ona jest coraz większa, ale wciąż niewystarczająca".

- Księża podejmują indywidualne duszpasterstwo takich związków, towarzyszą im, tworzone są także duszpasterstwa dla wielu par. Jest jednak w tej dziedzinie wciąż bardzo dużo do zrobienia. Przed nami alternatywa, czy będziemy Kościołem purystycznym czy też złożonym z grzesznych ludzi, do których sami należymy - dodał.

Kard. Nycz przyznał, że prawda o małżeństwie i rodzinie, którą głosi Kościół, jest dla współczesnego człowieka "wymagająca i trudna".

- Dlatego czasem, nie chcąc się do tego przyznać, woli odrzucić wiarę, odrzucić Pana Boga, żeby się czuć nieskrępowanym np. w kwestii nierozerwalności małżeństwa, antykoncepcji czy dzietności w rodzinie. Funkcjonując tak jakby Bóg nie istniał, wydaje mu się, że prowadzi wygodniejsze życie - ocenił. 

Kard. Nycz zaznaczył, że rodziny borykają się również z coraz większym problemem odchodzenia dzieci z Kościoła.

- To bardzo trudne i bolesne doświadczenie dla rodziców, gdy dziecko przeżywa trudności w życiu religijnym. Jednak dobrze jest pamiętać, że jeśli coś z wiary zasiali w swoim dziecku, to będzie miało ono do czego wrócić - stwierdził.

Metropolita warszawski przyznał, że "dziś widzimy wyraźnie, że w przekazie wiary i rodzina, i Kościół mają duże trudności".

Jego zdaniem, w Kościele panuje czasem przekonanie, że działaniami duszpasterskimi można zastąpić rodziców w przekazie wiary dzieciom.

- Jednak dobrze sobie przypominać, że nasze działania mają ważny, ale jednak ograniczony wpływ. Wynika to chociażby z faktu, że dziecko przebywa z rodzicami kilkadziesiąt godzin w tygodniu i tylko oni mogą w pełni spełnić zadanie wychowania w wierze. My możemy im tylko pomóc, m.in. zapraszając rodziców na katechezy w związku z przygotowaniem dzieci do I Komunii świętej, umacniając ich wiarę i inspirując do różnych form wychowania religijnego w domach - mówił.

Dodał, że Kościół powinien wzmacniać rodziny, najpierw podnosząc jakość przygotowania do sakramentu małżeństwa, a później towarzysząc młodym małżonkom.

- Jednak to wszystko nie zwalnia nas z poszukiwania nowych dróg i metod duszpasterskich - zastrzegł kard. Nycz.

Podkreślił, że Kościół ma wielorakie środki, którymi głosi naukę o rodzinie, jednak "niezwykle istotna jest roztropność we właściwym głoszeniu, by już w punkcie wyjścia nie być odrzuconym, mimo posiadania pięknego modelu małżeństwa opartego na Księdze Rodzaju i rozwijanego w nauczaniu Kościoła".

- Ważne jest więc, by naśladować w przepowiadaniu styl samego Jezusa, który mówi "jeśli chcesz". Powinniśmy nieustannie pokazywać, że mamy skarb i według zawartego w nim bogactwa treści, próbujemy tworzyć małżeństwo, rodzinę, wychowywać dzieci. Jeśli chcecie, chodźcie naszą drogą - powiedział metropolita warszawski.

(Źródło: PAP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

KujawiakKujawiak

0 3

Od dawna pieje jak kogut z mojego dawnego ogródka - zlikwidować kurs przedmałżeński a w jego miejsce państwowy na równych zasadach :
- minimalny wiek 21 lat
- dziecko może urodzić się tylko po zawarciu małżeństwa
- w trakcie pożycia jak dochodzi do rozwodu dzieci do lat 16 zabiera państwo
- egzamin końcowy kursu państwowego kończy się pracą wspólną przyszłych małżonków tj. złożenie do urzędu biznespalnu na rodzinę ( odpowiednia ilość pkt. + wiedza nabyta na kursie daje prawo do zawarcia związku wobec Boga i RP )
Wtedy nie wydaje mi się , że jakieś rozwody będą lub komuś to będzie w głowie świtać czyli najpierw rozum a potem nogi maszerują a nie na odwrót w tym polskimżyciu ! ? 17:39, 26.06.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

timtim

1 1

upały ci szkodzą 18:27, 26.06.2022


reo

$$

1 0

Pln 01:47, 27.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kujawiak odpowiada :Kujawiak odpowiada :

0 1

Nie szkodzą mi upały tylko fakty . Mamy ponad milion rozwodów , dzieci alimentacyjne szarpane od matki do ojca zleży jak sąd zasądził ale zazwyczaj wieksze prawa ma matka chyba za biust ? Dalej mieszkam na wsi i nie raz zdarza mi się spacerować a tu widze pod drzewami czy krzakami młodych w zaparowanym samochodzie jak odpoczywają po kopulacji to by jeszcze uszło ale śmietnik taki zostawiają jak w Krakowie pod i w paszczy smoka wawelskiego ( puszki , gacie , staniki ) ! Trzeba dodać kraj teraz potrzebuje 300000 żołnierzy a z rozwodów to mało tego patriotycznego wojska się narodzi mającego w głowie kase i prawa szlacheckie z liberum veto dla młodych w roli głównej . Po okrągłym stole idzie nam drugie pokolenie co oznacza , że państwo musi się za to wziąść a nie kościół bo dzieci dzieci będą produkować i to ułomne , chore czy z wrodzoną nerwicą . Czyli biznesplan i kultura nie na tylnym siedzeniu by *%#)!& filmy naśladować ale jak człowiek w małżeńskim łożu naszej zbyt kolorowej cywilizacji !!! ?Ludzie po rozum do głowy a nie jak to moja babcia gada każdy garnek ma swoją przykrywke i weźmiesz taką jak stoi na drodze ? ? 10:44, 27.06.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MarikaMarika

0 1

Pier...lnij sie w czoło, ale tak solidnie żeby ze łba nie było co zbierać. Będzie to czyn dla dobra całej ludzkości a co najważniejsze przestaniesz wypisywać takie bzdety. 05:59, 28.06.2022


Dr. EdDr. Ed

0 0

To co reprezentują te sukienkowe kukiełki i kościół to dno i warstwa mułu. Wstydź się i zamilczcie bowiem już nie da się tego słuchać. Zajmijcie się posługą i głoszeniem słowa bożego. 05:56, 28.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

elkaelka

0 0

Przyganiał kocioł garnkowi . . . . . 10:27, 28.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kujawiak do MarikiKujawiak do Mariki

0 0

Jak walne sie w czoło to jeszcze bardziej mnie zaboli , że wolność małżeńska ci nie zaszkodzia ale państwu do kwadratu czyli rozwód x zawiedzione dzieci = kolejne pokolenie kasy , sexu i nie wiary w fakty takie jak zza Bugu !!! No ale jak czerwoni przyjdą tobie na pewno nie zrobią krzywdy ? 13:01, 29.06.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%