O wojennych losach inowrocławian pisaliśmy już wielokrotnie. Za każdym z tych artykułów stało znalezione na strychu zdjęcie lub zasłyszana gdzieś opowieść. Dziś po raz pierwszy przywołujemy niezwykłą historię swymi korzeniami sięgającą lat ostatniej wojny. To opowieść, której finału być może nie poznamy - bezlitosny upływ czasu zabiera ostatnich świadków. Liczymy jednak, że pośród naszych Czytelników znajdzie się ktoś, kto będzie pamiętał jakiś szczegół lub wydarzenie pomocne w rozwikłaniu sprawy.
2016-06-23 10:24:49