Zamknij

OLIWKOWSKI: Solna Odyseja 2019 [FILM+FOTO]

09:32, 31.12.2018 Reporter ki24.info Aktualizacja: 09:43, 31.12.2018
Skomentuj

Wejście do mitycznych podziemnych przestrzeni mieściło się na gdzieś pośród rozległej równiny na zachodzie krainy. Po przekroczeniu mrocznego przedsionka czyhały na wędrowca niebezpieczne wody, podziemne rzeki oplatające wspaniały interior. Na jednej z nich pływał przewodnik. Szczególnym miejscem była Wyspa Błogosławionych - słynąca z piękna, niezwykłych kolorów, kryształowych wód i szlachetnych minerałów. W innych miejscach grozą napawały strażniczki o zatrutym, śmiertelnym oddechu.

Powyższy opis charakteryzuje skrótowo podziemne królestwa w mitologii greckiej. Po to są jednak mity, aby - jak napisał Albert Camus - ożywiała je wyobraźnia. Bo przecież na zachodzie Kujaw - znajdziemy miasto leżące na sześciokilometrowej wysokości podziemnej górze, gdzie również znajdowało się brama do cudów chtonicznych bóstw. Były tam jeziora, śmiertelnie niebezpieczne strumienie wód głębinowych; z jednej strony magnetyzowały te przestrzenie nigdzie w Polsce nie spotykanym pięknem, z drugiej strony metan i siarkowodór - niczym oddechy Eryni - uczyły respektu dla natury i ogarniały strachem.

Dzięki istnieniu kopalni z kryształowymi salami (Pola Elizejskie otaczały kryształowe drzewa), Inowrocław ma własną mitologię. Mija rok 2018. Zatopione niewidzialne miasto rozciąga się do ponad 600 metrów pod stopami. Dźwięki historii wystukiwane na brukach miasta odbijają się na prawie trzystu kilometrach słonowodnych arterii - szczególnie w słynnej komorze Echo. 1400 sal kopalni i 15 milinów metrów sześciennych pustych przestrzeni przywołuje mit Agarthy - legendarnej krainy rozprzestrzenionej we wnętrzu całej Ziemi siecią podziemnych korytarzy i komór. Już Platon wierzył w istnienie podziemnych krain z przepastnymi kanałami. Właściwie każda kultura ma tego typu mit - przywołana wyżej Agartha pojawia się w myśli buddyjskiej. W mitologii nordyckiej mówi się o Svartalheim, Żydzi mają Sheol; nawet w XIX-sto i XX-wiecznych teoriach teozoficznych pojawiają się fascynacje podziemiami. Oczywiście wszystkie te opowieści funkcjonują w sferze mitycznej - co najwyżej pseudonaukowej (na liście fascynatów idei "pustej Ziemi" pojawiają się takie nazwiska jak Edmund Halley, John Leslie, Leonard Euler, Cyrus Teed, William Reed i inni naukowcy). Intrygujący pozostaje jednak fakt, że o wnętrzu Ziemi wiemy mniej niż o kosmosie, a najgłębszy odwiert w dziejach sięga tylko 12 kilometrów.

[ZT]11337[/ZT]

Gigantyczna termitiera pod miastem, poetycko opalizująca, byłaby dziś - gdyby jej nie zalano - znaną w Polsce atrakcją turystyczną, bo przecież wiadomo, że jej urok przewyższał znacznie walory Wieliczki. Unikatowość dotyczyła przede wszystkim malowniczości wynikającej z możliwości zobaczenia ociosów solnych i ogromnych hal powyrobiskowych w niepowtarzalnym spektrum barw - od niebieskiego, przez pomarańczowy i miodowy, na czerwonym i różowym skończywszy. Obok wspomnianej komory "Echo" z prawdziwie metafizycznymi walorami akustycznymi, istniała różowa komora "Teatralna", w której odbywały się koncerty mieszczące 400-osobową widownię, a 619 m pod powierzchnią ziemi odsłonięto naturalną grotę kryształową. Spektakl natury - dynamiczny poprzez procesy zachodzące pod ziemią - uzupełniały igły stalagmitów, stalaktytów i stalagnatów. Biorąc pod uwagę współczesny rozwój technologii fotograficznych, filmowych i studyjno-audialnych, domyślić się tylko można, jaki potencjał stracił Inowrocław. "Sól ziemi czarnej" (umieszczając tytuł filmu Kutza w nieco innym kontekście) stworzyła to miasto, ale stała się też powodem ogromnej frustracji. Raj utracony zaklęto w strukturę zatopionego kryształu. Podziemne miasto drążone jest jedynie w korytarzach wyobraźni; powstało wykopane sentymentem imaginarium, dosłownie pojęte powierzchowne wspomnienie.

Filmowy ciekawy artystycznie dokument z 1986 roku, zatytułowany "Pół kilometra pod Inowrocławiem" intrygująco stopniuje zanurzenie w tajemnicę kopalni. Początkowy dźwięk dzwonów kościelnych Inowrocławia (metaforycznie biją na alarm) przeradza się w dzwonek informujący o zjeżdżającej windzie górniczej. Później - nieco psychodelicznie - pozostają już dźwięki kapiącej wody, pogłos śpiewającego (łabędzi śpiew?) górnika w komorze "Echo" i impresjonistyczne dźwięki organów nagrywane w kopalni. Tak - zagrożenie dla miasta było ogromne. Ilość wycieków, samoistnych wyrzutów, zapadlisk i innych niebezpieczeństw przekraczały granice ryzyka. Kopalnię wyeksploatowano, zostały miliony pustych komór grożących stabilności miasta. Z drugiej strony rodzi się setka pytań - czy trzeba było zatapiać wszystko? Jakie były szanse na ocalenie choć fragmentu podziemnej - naszej - mitologii?

Oby mityczna - i słona - rzeka Lete nie odwróciła działania, powodując zapomnienie o tym co pod ziemią. Kiedy oprowadzający po kopalni górnik stwierdza, że jest właśnie ponad 500 metrów pod inowrocławskim rynkiem - pewnie gdzieś pod byłą wieżą ratuszową (brakuje tylko sceny odnalezienia analogii - czarnego prostopadłościanu jak u Kubricka), wywołuje tym samym refleksję o sile osi tego miasta po potopie, które wbiło aktem erekcyjnym herb z wieżami w czubek góry solnej.

(Reporter ki24.info)

Nauczyciel języka polskiego w III LO, animator kultury, perkusista. Prowadzi w Inowrocławiu dyskusyjne kluby filmowe, współorganizuje Niebieski Bieg Świadomości. Fascynat prozy Stanisława Lema (doktorat na UAM w Poznaniu) oraz średniowiecznej historii regionu (m.in. projekt Terra Incognita – wokół inowrocławskich grodzisk).

Łukasz Oliwkowski

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

WsWs

3 0

Smutny koniec kopalni ,a kolory soli piękne. 10:03, 31.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

InekInek

1 0

Wieliczka to nic w porównaniu z naszymi pięknymi kopalniami. Chciałbym doczekać czasów w których zostaną otwarte korytarze dla zwiedzających... Jeżeli to w ogóle możliwe. 10:58, 31.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

małymały

1 0

Pan tam był ,jeśli nie to pan bardzo,bardzo dużo stracił a pan Szczepański (ten co zjeżdża na początku) to płakał gdy otwierał zawór do zatapiania kopalni.Film tylko trochę oddaje tego piękna to trzeba było zobaczyć. 21:51, 31.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MiroMiro

2 0

To była najpiękniejsza kopalnia soli w Europie... . 23:08, 31.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%