Zamknij

Kolejny ruch Olecha w sprawie szpitala i izby wytrzeźwień. Pisze do NFZ

Mirosław AmonowiczMirosław Amonowicz 12:15, 28.03.2024 . Aktualizacja: 12:18, 28.03.2024
Skomentuj
  • Lokalny polityk Jacek Olech kilkanaście dni temu złożył do Prokuratury Okręgowej zawiadomienie "... o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w formie listu otwartego, która może pomóc w przywróceniu prawidłowego otrzymywania usług opieki medycznej.".

  • Teraz działacz wystąpił w tej sprawie z kolejnym pismem - tym razem do Narodowego Funduszu Zdrowia.

  • Jego treść publikujemy poniżej.

                                                                                                                 Inowrocław, dnia 28 marca 2024 r.

Jacek Olech,
ul.
88-100 Inowrocław
tel.
e-mail:
l                               Narodowy Fundusz Zdrowia Centrala
                                                                                 Departament Kontroli
                                                                                 ul. Rakowiecka 26/30
                                                                                  02-528 Warszawa 
[email protected]
        

Szanowni Państwo

Od wielu lat na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala Wielospecjalistycznego im. dr. Ludwika Błażka w Inowrocławiu działa nieformalnie izba wytrzeźwień. Jest to konsekwencją likwidacji takiej placówki przez władze miasta Inowrocławia.

Likwidując izbę wytrzeźwień władze samorządowe Inowrocławia nie tylko nie uwzględniły głosów sprzeciwu specjalistów z zakresu profilaktyki uzależnień, ale też nie zadbały o zawarcie porozumienia z samorządami ościennymi na możliwość umieszczania osób w stanie nietrzeźwości w prowadzonych tam izbach wytrzeźwień, do czasu bezpiecznego wytrzeźwienia. Jedyną przesłanką przemawiającą za likwidacją wspomnianej placówki był aspekt finansowy. Działanie to było pozbawione racjonalnego uzasadnienia, na co zwracały uwagę organizacje społeczne oraz zaangażowani w sprawę radni miejscy i powiatowi.

Konsekwencją podjętych przez władze Inowrocławia działań, było zastąpienie izby wytrzeźwień szpitalnym oddziałem ratunkowym, co jest o tyle niezrozumiałe, że izba wytrzeźwień nie posiada statusu zakładu opieki zdrowotnej i tym samym nie działa na podstawie kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tym bardziej dziwi bierna postawa dyrektora szpitala, który musi pokrywać koszty obsługi nietrzeźwych bezpośrednio z budżetu szpitala oraz przyzwolenie na ten stan rzeczy podmiotu tworzącego SP ZOZ, którym jest Zarząd Powiatu Inowrocławskiego.

Tym samym SOR przestał spełniać podstawową rolę jaką na działalność szpitalnych oddziałów ratunkowych nakłada rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego t.j. z dnia 20 czerwca 2024 r. (Dz.U. z 2024 r. poz. 336) w związku z ustawą z 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1560, 1972). Rolą szpitalnego oddziału ratunkowego jest co do zasady udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej polegających na wstępnej diagnostyce oraz podjęciu leczenia w zakresie niezbędnym dla stabilizacji funkcji życiowych osób, które znajdują się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, zgodnie z § 2 ust. 1 przywołanego rozporządzenia. Tymczasem pacjenci, którzy trafiają na inowrocławski SOR zmuszeni są do wielogodzinnego oczekiwania w poczekalni, w której znajdują się osoby w stanie nietrzeźwości, głośne, często agresywne, załatwiające swoje potrzeby fizjologiczne. Bardziej agresywne osoby będące pod wpływem upojenia alkoholowego zamykane są w izolatce przeznaczonej dla krótkotrwałej izolacji pacjenta, u którego stwierdzono chorobę zakaźną, lub z podejrzeniem zachorowania na chorobę zakaźną. Narusza to tym samym przepis § 5 ust. 2 tegoż rozporządzenia.

Bulwersujący w całej tej sprawie jest fakt, że osoby w stanie nietrzeźwości trafiające na SOR są w pierwszej kolejności zaopiekowane przez personel medyczny. Osobom tym wykonuje się pełną diagnostykę i badania. Natomiast pacjentom trafiającym na SOR z poważnymi urazami, nagłymi, poważnymi zachorowaniami, ten sam personel medyczny każe czekać. W warunkach urągających standardom placówki ochrony zdrowia. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że wobec osób przywożonych na SOR w stanie nietrzeźwości nie maja zastosowania postanowienia § 6 ust. 6 – ust. 9 przywołanego wcześniej rozporządzenia. Co istotne, osoby te bardzo często przywożone są na inowrocławski SOR ambulansami Państwowego Ratownictwa Medycznego. Zaangażowanie tego specjalistycznego pojazdu do transportu osoby w stanie nietrzeźwości wyłącza go z dyspozycyjności na czas tego transportu oraz dezynfekcji ambulansu.

Nie jestem przeciwnikiem prowadzenia niezbędnych czynności medycznych wobec osób nietrzeźwych. Tylko należy skończyć z prowadzeniem fikcyjnej Izby Wytrzeźwień na SOR inowrocławskiego szpitala.

I na koniec jeszcze jedna istotna wątpliwość, która budzi obawy o prawidłowość gospodarowania środkami publicznymi. Ponieważ inowrocławski szpital musi ponosić koszty obsługi osób w stanie nietrzeźwości, rodzą się pytania o zasadność zakresu badań i diagnostyki wykonywanej tym osobom  na SOR, w celu uzyskania zapłaty przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Największa obawa, jak się w tym miejscu pojawia, to czy na pewno wszystkie czynności wpisane w kartę, w szczególności badania diagnostyczne z wykorzystaniem specjalistycznej aparatury medycznej są faktycznie wykonywane.

Do wiadomości:

Prokurator Okręgowy  w Bydgoszczyul. Stefana Okrzei 1085-317 Bydgoszczy

[ZT]36408[/ZT]

[ZT]36916[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

stanleystanley

2 1

To może zamiast SORu tacy ludzie powinni trafiać jak onegdaj bywało na tzw. dołek w KR Policja lub też do aresztu tymczasowego i zwolnienie następowało by po uiszczeniu opłaty lub zamiana na odsiadkę według taryfy. 12:25, 28.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Piotr ZawiślakPiotr Zawiślak

1 0

A wyobrażasz sobie sytuację, gdy delikwent w stanie upojenia zadławia się "na dołku"? Przecież "na dołku" nie ma lekarza, ani ratownika medycznego. Chciałbyś jako policjant wziąć na swoje barki odpowiedzialność za takiego człowieka? Od tego są Izby Wytrzeźwień... 13:03, 28.03.2024


reo

MariaMaria

0 0

Jak łatwo przyczepić łatkę stanu nietrzeźwości człowiekowi z którym nie ma kontaktu. Proszę zerknąć na statystyki dotyczące chociażby udarów, czy niezdiagnozowanej wcześniej cukrzycy. To właśnie SOR jest miejscem w którym można przeprowadzić szybką diagnostykę i należy się ona każdemu człowiekowi. To nie alkohol jest tu problemem, tylko brak specjalistów i wydłużony czas oczekiwania. Żadnych "dołków" więcej i aresztów tymczasowych! 13:26, 11.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%