Zamknij

Cuiavia wygrywa z Sokołem Radomin. Wizja spadku nieco się oddaliła

12:00, 21.04.2018 Reporter ki24.info Aktualizacja: 09:25, 22.04.2018
Skomentuj

Dziś o godz. 16:00 piłkarze Cuiavii Inowrocław rozpoczną wyjazdowe spotkanie z beniaminkiem IV ligi kujawsko-pomorskiej - Sokołem Radomin. Po zeszłotygodniowej wygranej z Unią Janikowo Biało-Zieloni stoczą kolejny mecz o tzw. "sześć punktów".

Zespół nadal walczy się w walce o utrzymanie wśród czwartoligowców, a do Sokoła traci 6 punktów. Ewentualna wygrana w jutrzejszym meczu pozwoliłaby znacznie skrócić dystans do drużyn spoza strefy spadkowej.

Po 21. kolejkach zespół z Radomina plasuje się na 14. miejscu z dorobkiem 23 punktów. Warto jednak dodać, że Sokół większość punktów zdobywa na własnym stadionie, gdzie wygrał aż 5 razy (w porównaniu - na wyjazdach gracze z Radomina odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo).

[ZT]8929[/ZT]

W rundzie wiosennej zawodnicy Sokoła rozgrywali już trzy spotkania przed własną publicznością i w każdym z nich zdobyli komplet punktów (z Liderem Włocławek, Lechem Rypin i Naprzodem Jabłonowo Pomorskie).

Biało-Zieloni przystępują do jutrzejszego spotkania w bojowych nastrojach. W poprzedniej kolejce podopieczni Michała Nadolskiego wygrali derbowe spotkanie z wyżej notowaną w tym sezonie Unią Janikowo - aż 4:0. Każdy z zawodników zdaje sobie sprawę, że w walce o utrzymanie musimy wygrywać jak najwięcej spotkań - w szczególności z takimi rywalami jak Sokół Radomin. 

#ZawszeNaCzasie

 

Od pierwszego gwizdka można było zauważyć, że gospodarze nastawieni są na grę górnymi piłkami w poszukiwaniu swoich rosłych napastników. Cuiavia starała się grać kombinacyjnie, co przynosiło efekty w postaci optycznej przewagi naszej drużyny.Niestety, na nic zdała się ta przewaga w 9. minucie meczu. Sokół wykonywał rzut rożny, po którym piłka wylądowała ostatecznie w rękach Michała Piernika. Gdy wydawało się, że Biało-Zieloni ruszą z szybką kontrą, gospodarze zachowali przytomność i przejęli piłkę już na 16. metrze przed bramką Cuiavii. Na lewym skrzydle uruchomiony został Waldemar Jachowski, który oddał strzał z ostrego kąta, po którym futbolówka zatrzepotała w naszej siatce. Nie taki początek spotkania mogliśmy sobie wymarzyć... Na szczęście Biało-Zieloni nie podłamali się i ruszyli z ofensywą. Na efekty musieliśmy czekać zaledwie osiem minut. W 17. minucie spotkania Cuiavia przedostała się w lewy sektor boiska. Tam świetnym rajdem popisał się Dariusz Słupski, który minął dwóch obrońców gospodarzy, wdarł się w pole karne i w idealny sposób dograł piłkę wzdłuż bramki. A na to czekał już tylko Patryk Wiśniewski, który będąc na czystej pozycji nie dał szans bramkarzowi Sokoła. Było 1:1! Nasz zespół przejął inicjatywę i próbował wyjść na prowadzenie. Niestety, na nieudane próby zdecydowali się m.in. Dariusz Słupski, Mateusz Brzóstowski i Michał Kruszczyński. Jednak najlepszą okazję miał w 38. minucie Patryk Wiśniewski. Po małym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy piłka spadła pod nogi naszego skrzydłowego - ten niestety przegrał pojedynek "sam na sam" z golkiperem z Radomina. Ostatecznie do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Na drugie 45 minut Cuiavia wyszła niezwykle zmobilizowana, co spowodowało, że zepchnęliśmy gospodarzy do głębokiej defensywy. W 52. minucie ponownie okazję miał Wiśniewski, jednak tym razem uderzył nad poprzeczką. Mimo wszystko bramka dla inowrocławian wisiała w powietrzu. I w końcu - w 56. minucie niekryty na 16. metrze znalazł się Mateusz Brzóstowski, który uderzył niezwykle precyzyjnie - tak, że piłka wpadła tuż przy słupku bramki gospodarzy. Golkiper Sokoła nie miał nic do powiedzenia. Aby tego było mało, Cuiavia poszła za ciosem i już w 60. minucie zdobyła kolejnego gola. Brzóstowski zagrał prostopadłą piłkę w pole karne, a tam dopadł do niej Dariusz Słupski, który zauważył niedokładne ustawienie bramkarza i precyzyjnym lobem podwyższył prowadzenie Biało-Zielonych. Niestety, dwubramkowa przewaga naszego zespołu nie trwała długo. W 63. minucie zawodnik gospodarzy wykorzystał nieporozumienie wśród naszych defensorów i dopadł do piłki w polu karnym, po czym został sfaulowany. Winowajcą został w tej sytuacji Piotr Timm. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Paweł Jachowski i, choć Michał Piernik wyczuł jego intencję, zdołał zdobyć gola kontaktowego dla Sokoła. Ostatnie 30. minut gry było bardzo nerwowe, zarówno dla gospodarzy, jak i przyjezdnych. Drużyna z Radomina szukała swojego szczęścia w dalekich, wysokich dograniach w nasze pole karne, natomiast Cuiavia wprawdzie oddawała strzały, jednak nie były one w stanie zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Minuty mijały, a na tablicy wyników utrzymywał się wynik 3:2. W końcu nastał czas doliczony, w którym inowrocławianie mogli postawić kropkę nad "i". Po zagraniu z piątego metra przez Michała Piernika, piłkę opanował Sławomir Roszak, który podał prostopadle do Marcina Wiśniewskiego. Niestety, wprowadzony w 83. minucie zawodnik, przegrał pojedynek z bramkarzem Sokoła. Mimo dośrodkowań "na chaos" gospodarzy w doliczonym czasie gry, rezultat nie uległ już zmianie i ostatecznie Cuiavia zdobyła ważne 3 punkty w Radominie!

Następne spotkanie podopieczni Michała Nadolskiego rozegrają 28. kwietnia o godzinie 17:00 na Stadionie Miejskim im. Inowrocławskich Olimpijczyków. Rywalem naszego zespołu będą Orlęta Aleksandrów Kujawski.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

KibicKibic

0 0

Do przerwy remis ,teraz zagrajcie jeszcze mocniej 16:53, 21.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

KibicKibic

3 0

Cuiavia wygrala 3;2 18:01, 21.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%