[FOTORELACJA]3090[/FOTORELACJA]
Już na początku spotkania w teatrze Jan Englert przekroczył tak zwaną czwartą ścianę - schodząc ze sceny na schody do publiczności. Jak mówi artysta, to zasadne, by zacząć ze sobą rozmawiać, a nie informować się.
Aktor wspominał również o tym, jak ważna jest gra i mówienie interesująco. Niestety, ku wielkiemu rozżaleniu artysty, we współczesnych serialach nie widać i nie słychać tego. Brakuje intonowania i nawet dobrze aktorzy często muszą się dostosowywać do tej formuły.
- Straciliśmy szacunek do umiejętności. Straciliśmy szacunek do zawodów, które były kiedyś poważane. Dziś w Polsce słowo rzemieślnik stało się obraźliwe, a przecież to duża sztuka być dobrym rzemieślnikiem lepsza niż słabym artystą - mówił Jan Englert, i dodał: - Tak wiele zależy od publiczności. Niestety, bezwzględnie wykorzystuje współczesna telewizja. Teatr telewizji nigdy nie dogoni rolnika, który szuka żony czy kabaretonu. Spójrzmy prawdzie w oczy - wszystko jest dziś przeliczane. Zenek sprzedał więcej płyt, dlatego jest lepszy niż Penderecki.
[ZT]24974[/ZT]
[CGK]4161[/CGK]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz