- Żyjemy w erze multimedialnej, komunikatorów, szybkich informacji, a nawet skrótów myślowych. To na ile nam to pomaga, to pewnie też i w tym samym zakresie przeszkadza, bo są osoby, które łapią się różnych sposobów, aby w szybki sposób zyskać gotówkę. Tym samym łamią prawo i popełniają przestępstwo. Coraz większy zakres możliwości zyskuje telefon, którym wykonujemy liczne czynności i operacje. I właśnie o tych operacjach będzie tu mowa - mówi asp. szt. Izabella Drobniecka.
Metoda, którą posługują się w ostatnim czasie naciągacze polega na tym, że ktoś włamuje się na popularne internetowe serwisy społecznościowe. Tam podaje się za kogoś „ze znajomych” i przedstawia sytuacje pilnej potrzeby gotówki. Co robi wiele osób? Przyjmuje „info” jako pewnik od właściwego adresata i odpisuje, że pożyczy.
Operacje dzieją się szybko, bo pożyczający poprzez swoje konto bankowości elektronicznej udziela rzekomemu znajomemu specjalnego kodu, a od tej chwili to już moment do wypłacenia ustalonej kwoty. Tym sposobem następuje przepływ gotówki na konto wyłudzacza. Zazwyczaj sprawa wychodzi na jaw po kilku dniach, bo oczywiście naciągacz napisał, że za kilka dni odda. Tak się nie dzieje. Ten, który pożyczał dopiero wtedy dzwoni do swojego znajomego i dowiaduje się, że ten w ogóle nie ma ze sprawą nic wspólnego.
- Dlatego zatrzymajmy się chwilę, zastanówmy nad swoimi decyzjami i pomyślmy jak sprawdzić wiarygodność informacji. Wystarczy przecież telefon do tej osoby. Kłania się tutaj to, że jednak warto ze sobą rozmawiać, zamiast tylko komunikować multimedialnie - podsumowuje asp. szt. Izabella Drobniecka.
[ZT]13445[/ZT]
[ALERT]1565083637997[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz