Pomysł na stworzenie alpakowej zagrody zrodził się kilka lat temu, gdy Katarzyna Wikarska wraz z rodziną pojechała na wakacje w góry. W pewien deszczowy deszcz zostali w hotelu, gdzie oglądali program o jednej z największych alpakarni w Polsce. Zauroczyły ich te zwierzęta i od tej pory mieli wiele planów ściśle związanymi z alpakami.
-Razem z mężem odwiedziliśmy kilka miejsc z alpakami. Były to małe i duże hodowle, właściciele bardzo chętnie o nich opowiadali, ale stwierdziłam, że trzeba zaczerpnąć fachowej wiedzy. I tak przy okazji kursu alpakoterapii poznałam państwa Pietrzykowskich, którzy o alpakach wiedzą wszystko. To u nich kupiliśmy naszych dwóch pierwszych chłopców – relacjonuje.
Alpaki są zwierzętami, które łatwo adaptują się w nowym miejscu i przyzwyczajają się do siebie:
- Jeżeli mają dach nad głową, jedzenie i kilku alpaczych kolegów wokół są bardzo szczęśliwe. Alapki wyznają zasadę „im nas więcej, tym lepiej”. Dbają o siebie nawzajem i zawsze poruszają się w stadzie. Alpaki są bardzo towarzyskie i ciekawskie, z naszymi pięcioma kotami (Meluzyna, Urszula, Leo, Negro, Bigos) śpią w alpakarni na słomie i bardzo się lubią. – wyjaśnia.
Pierwszą alpaką, która pojawiła się w Broniewicach byli dziewięciomiesięczni Hyzio (czarny) oraz Klimek (biały). Tak miało zostać, ale w jednym z ogłoszeń w Internecie Katarzyna znalazła Karmela, rudą piękność, której nie mogła się oprzeć.
- Natomiast Leon wrócił z nami do domu z tegorocznych wakacji. Niestety posiadanie alpak uzależnia – dodaje.
Rodzina i znajomi na pomysł Katarzyny zareagowali naturalnie, czyli śmiali się z jej pomysłu. Zastanawiali gdzie ulokuje alpaki, co będzie z nimi robić i przede wszystkim pytali w jakim celu zwierzęta mają pojawić się w Broniewicach.
- Z biegiem czasu, kiedy zapisałam się na kurs i zaczęliśmy budować alpakarnię, wszyscy zaczęli mnie wspierać dobrym słowem i zasypywać alpaczymi podarkami. Teraz mamy wiernych fanów wśród rodziny, przyjaciół i świetnych sąsiadów – mówi.
Alpakoterapia, przytulanie zwierząt, karmienie ich, spacery to jedne z atrakcji, które czekają na przybyłych do alpakowego królestwa. Alpaki pojawiają się też na urodzinkach, a nawet są atrakcją weselną. Jakie inne działania będą wkrótce prowadzone w TulAlpaki?
- Ostatnio bardzo popularne są sesje fotograficzne z alpakami i warsztaty dla dzieci, a Vouchery na spacer z alpakami są świetnym prezentem urodzinowym. Byliśmy również w przedszkolu czy festynie, ponieważ alpaki można nauczyć jazdy samochodem (nie mylić z prowadzeniem pojazdu), ale naszym głównym celem jest pomoc osobom z różnego rodzaju schorzeniami czy dysfunkcjami. Najstraszniejszą chorobą cywilizacyjną dzisiejszych czasów jest wszechobecny stres, na który alpaki są najlepszym lekarstwem.
Katarzyna podjęła współpracę z Moniką Szulkowską, specjalistką w zakresie pracy z dziećmi z Zespołem Aspergera, która opracowuje całoroczny program pracy w ramach alpakoterapii. Miała skończyć go pod koniec września, ale potrzebowała jeszcze kilku konsultacji z psychologami i terapeutami integracji sensorycznej. Program będzie miał na celu wsparcie i terapię osób z zespołem Aspergera – zawiera elementy Treningu Umiejętności Społecznych, socjoterapii oraz integracji sensorycznej. Będzie pomagał Aspikom w zrozumieniu otaczającego ich świata, emocji oraz będzie również szansą na zabawę i naukę.
- Moja współpraca w tym roku będzie miała dość ograniczony zakres, ponieważ jestem już zaangażowana w różne edukacyjne projekty. Oczywiście wspieram i służę radą i pomocą, ale w zajęcia nie jestem w stanie się zaangażować. Ponieważ jednak wiem, jak wspaniałą osobą jest Kasia dlatego stworzyłam program terapeutyczny, który Kasia będzie wdrażać podczas zajęć. – mówi Monika Szulkowska.
Na współpracę zdecydowała się, gdyż sama jest mamą dziecka z Zespołem Aspergera i wie jak trudno znaleźć odpowiedniego terapeutę. Jej się udało, ale nie każdy ma tyle szczęścia. Program jest tak napisany, że jego elementy można wykorzystać również w pracy z dziećmi z innymi niepełnosprawnościami.
- Drugim powodem jest Kasia Wikarska, która jest wykwalifikowaną alpakoterapeutką, wspaniałym pedagogiem i osobą, która „czuje” i rozumie dzieci z niepełnosprawnościami. Kasia miała wspaniały pomysł, aby zacząć hodować alpaki i stworzyła piękne miejsce, gdzie każde dziecko – zarówno neurotypowe jak i to z dysfunkcjami – może spędzić cudowny. Moja współpraca w tym roku będzie miała dość ograniczony zakres, ponieważ jestem już zaangażowana w różne edukacyjne projekty. Oczywiście wspieram i służę radą i pomocą, ale w zajęcia nie jestem w stanie się zaangażować. Ponieważ jednak wiem, jak wspaniałą osobą jest Kasia dlatego stworzyłam program terapeutyczny, który Kasia będzie wdrażać podczas zajęć. – dodaje.
Jakie inne programy będą tworzone w ramach współpracy z alpakowym królestwem?
- Na razie za wcześnie o tym mówić, ponieważ musimy wdrożyć pierwszy program i dokonać jego ewaluacji. Ponadto wszystko zależy od indywidualnych potrzeb dzieci, które będą uczestniczyć w terapii – zawsze każdy program jest zmieniany zgodnie z zaleceniami specjalistów. Również obserwacja dziecka ma tu znaczące znaczenie, bo każdy terapeuta musi podążać za dzieckiem i jego potrzebami.TulAlpaki nie zamykają się też na dorosłych. Można przyjechać i przytulić się do Hyzia, Klimka, czy Karmela nawet jak jest się dorosłym. Ja nie mogę odmówić sobie tej przyjemności, kiedy jestem w Broniewicach– wyjaśnia Monika Szulkowska.
[ZT]17222[/ZT]
Do Broniewic przyjeżdżają m.in. dzieci, osoby starsze, czy niepełnosprawne. Alpakarnia jest otwarta na współpracę i oczekiwania gości. Niektórzy chcą pójść na spacer i zwyczajnie się zrelaksować. Czasem rodzice przywożą dzieci, które panicznie boją się wszystkich zwierząt, a alpaki dosłownie leczą z tego strachu. Osoby niepełnosprawne ruchowo ćwiczą podając alpakom marchewki czy głaszcząc je. Bardzo często goście chcą mieć z alpakami zdjęcia, ponieważ jest to na topie. Wizyta zazwyczaj trwa godzinę, ale czasem goście zostają dłużej, albo wracają ponownie.
- Alpaki to cudowne zwierzęta, które wiele mogą dać dzieciom. Pozwolić im na uspokojenie emocji i „poukładanie” zmysłów. To takie żywe maskotki, które są bardzo cierpliwe i zupełnie pozbawione agresji. Dzieci ze spektrum potrzebują spokoju i wyciszenia, szczególnie po całym dniu spędzonym w szkole czy przedszkolu, gdzie są wręcz atakowane ilością bodźców. Alpaki to wyciszenie im dają. Uczą również odpowiedzialności za żywe stworzenie. Stwierdzono to już naukowo, że u dzieci kontakt z tymi zwierzętami pozytywnie wpływa na rozwój ruchowy i pewność siebie - podkreśla.
Jak wygląda pielęgnacja i dieta alpak? Co lubią? Co nie jest dla nich wskazane?
- Jak o każde zwierzę, tak i alpaki należy dbać. Każdego ranka dostają paszę, świeże siano, mają wymienianą wodę do picia. Ich przysmakiem są marchewki, którymi goście częstują naszych chłopców podczas wizyt. Jest mnóstwo roślin (np.; konwalie, akacje, bez lilak), które im szkodzą, dlatego zanim zdecydujesz się na zakup alpak zamiast kosiarki do ogrodu, idź na kurs hodowlany. Tam dowiesz się jak o nie dbać. Ważna jest również stała współpraca z weterynarzem, który sprawdza ich kondycję, szczepi, podaje witaminy. Alpaki uwielbiają kąpiele w basenie w słonecznie dni, tarzanie w piasku i wieczorne gonitwy na pastwisku – tłumaczy Katarzyna Wikarska.
Alpakom nawet zima jest niestraszna. Jedynym ograniczeniem pogodowym dla nich jest deszcz i muszą być chronione, by nie zmokły:
- W zimie alpaki będą wyposażone w ciepłe futerko, dlatego zapraszamy na spacery i wizyty w alpakarni, czy zimowe sesje fotograficzne, ponieważ wychodzimy z założenia, że nie ma złej pogody, tylko są złe ubrania. Oczywiście całorocznie będzie prowadzona terapia z udziałem alpak - podsumowuje założycielka alpakowego królestwa w Broniewicach.
Zdjęcia: Joanna Smolak
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ki24.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz