Skandaliczne zachowanie proboszcz parafii w Ryczywole (woj, wielkopolskie). Proboszcz zażądał od rodziców dzieci idących do pierwszej komunii dopłaty, bo jego zdaniem zbyt za sakrament zapłacili zbyt mało.
Proboszcz już wcześniej, zdaniem parafian, miał wymuszać duże sumy czy dodatkowe prace np. przy myciu okien świątyni na wysokości 7 metrów. Czarę goryczy przelała sytuacja. do której doszło przy okazji pierwszej komunii.
O sprawie napisała poznańska Gazeta Wyborcza. Proboszcz parafii w Ryczywole miał żądać od rodziców dzieci komunijnych dodatkowych pieniędzy.
W tym roku do komunii, jak informuje GW, w tamtejszej parafii idzie 41 dzieci. Rodzice, jak donosi Wyborcza, mieli zrzucić się na 1800 złotych dla księdza, a także 300 złotych na intencje mszalne.
Dla proboszcza miało to być za mało. Proboszcz miał niewybrednie komentować przekazaną kwotę. Według niego "to dwie paczki papierosów na osobę" i zażądał od parafian dopłaty.
Co więcej, proboszcz miał wyznaczyć termin rodzicom i czekać na dopłaty "do soboty". Nie uznawał również argumentów, że jest pandemia i ludzie tracą pracę. Ksiądz miał wtedy stwierdzić, że dopłacić powinni ci rodzice, którzy pracują.
Ksiądz proboszcz w rozmowie z "Wyborczą" nie chciał komentować sprawy.
Dziennikarze odesłani zostali do kurii. Kuria natomiast nie chciała zająć stanowiska w tej sprawie.
4 0
Masz rację. Bezczelne wyłudzanie pieniędzy przez księży katolickich od ludzi, których spora część utraciła pracę na skutek COVID to takie polskie. Z tego co mi wiadomo, to sakramenty powinny być udzielane bezpłatnie, tym bardziej, że rządzące czopki co roku z naszych kieszeni za nic darowują im parę miliardów złotych. No, ale widać, że te miliardy to jeszcze za mało i muszą trzepać po rogach swoich tzw. "wiernych".