Poniżej publikujemy treść całego oświadczenia Ireneusza Stachowiaka.
Z zaskoczeniem i niedowierzaniem przyjąłem podjętą podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej uchwałę ustalającą nowe stawki za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych.
Żaden z powodów wskazywanych przez Prezydenta Inowrocławia nie stanowi podstawy do tak drastycznej podwyżki opłat. Ceny paliw są aktualnie niższe niż w 2012 roku, kiedy to ustalana była pierwszy raz stawka.
Stopniowy wzrost opłaty za składowanie odpadów nie jest żadną nowością i powinien być częściowo zrekompensowany przez wzrost poziomu recyklingu, który dzięki zaangażowaniu mieszkańców, jest coraz większy w Inowrocławiu.
Podawanie ewentualnych podwyżek energii elektrycznej za powód do zmiany stawki jest wprowadzaniem mieszkańców w błąd. PGKiM wchodzi w skład grupy zakupowej stworzonej przez Miasto oraz spółki miejskie i w ramach zawartej w wyniku przetargu z 2017 r. umowy z ENEA S.A., ma do końca 2019 roku zagwarantowane niezmienne ceny za energię elektryczną.
Niezrozumiałym dla mnie jest fakt, że pomimo rzekomego wzrostu kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów, nie zostały zwiększone stawki za odbiór odpadów z terenów nieruchomości niezamieszkałych. Czy tylko mieszkańcy mają ponosić większe koszty? A co z firmami?
Miasto Inowrocław dzięki własnej instalacji RIPOK, własnej spółce komunalnej, stosunkowo niewielkim odległościom, jakie muszą pokonywać pojazdy PGKiM-u, z roku na rok rosnącym poziomom odzysku, powinno móc zaoferować mieszkańcom jedne z korzystniejszych stawek za wywóz odpadów w kraju. Tymczasem wprowadzone stawki są jednymi z najwyższych. Stawka w Bydgoszczy – 13 zł, w Toruniu – 12 zł, w Poznaniu – 12 zł. W listopadzie br. Rada Miasta Łodzi ustaliła nową, wyższą niż dotychczas stawkę uwzględniającą wzrost kosztów odbierania i zagospodarowania odpadów. Stawka ta wynosi 12 zł od osoby.
Panie Prezydencie, jak to możliwe, że w mieście o takiej wielkości i co za tym idzie trudnościach komunikacyjnych jak Łódź, stawka za wywóz odpadów jest prawie o połowę niższa niż Inowrocławiu? Czy, któryś z Pana pracowników dokonał rzetelnej analizy zestawienia kosztów jakie przedstawiło urzędowi PGKiM sp. z o.o.? Moim zdaniem wysoce prawdopodobne jest, że PGKiM sp. z o.o. i jego spółka zależna IGKiM sp. z o.o. wykorzystują swoją uprzywilejowaną pozycję na inowrocławskim rynku.
Wiele wątpliwości i uwag mam co do rzetelności wykonania kalkulacji opłaty. Z wypowiedzi Pani Rzecznik z 17 grudnia zamieszczonej w ”Gazecie Pomorskiej” wynika, że obliczenie stawki opłaty zostało dokonane przez podzielenie rocznych kosztów odbioru odpadów (przewidywane 13 mln zł) przez liczbę mieszkańców. Kwota 13 mln zł obejmuje również koszty odbioru z nieruchomości niezamieszkałych. Wg umowy zawartej z PGKIM-em koszty te wynoszą ok 1,1 mln zł rocznie, nie wliczając w to kosztów obsługi administracyjnej. Wobec tego dzielenie 13 mln zł przez liczbę mieszkańców jest co najmniej błędne.
W związku z powyższym dziś wystąpię w trybie dostępu do informacji publicznej o przekazanie opracowanej przez pracowników podległych Prezydentowi kalkulacji, która stanowiła podstawę do wprowadzenia nowych stawek. W przypadku potwierdzenia się moich wątpliwości zaskarżę wspomnianą wyżej uchwałę do Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Ireneusz Stachowiak
[ZT]11271[/ZT]
jasny14:11, 20.12.2018
Chyba do tego człowieka w pierwszej turze wyborów nie dotarło, że ludzie nie chcą go słuchać... 14:11, 20.12.2018
kola18:09, 20.12.2018
Mocodawcy nakazali to atakuje. 18:09, 20.12.2018
ciekawy18:10, 20.12.2018
Czy Stachowiak posłowi odpowiedział w sprawie plagi nowych zatrudnionych w Solino? 18:10, 20.12.2018
Ktoś19:51, 20.12.2018
Na inowrocławskie wysypisko trafiają odpady z ościennych gmin, które też kupują nowe samochody, ale nie słychać by tam tak bardzo opłaty rosły. Różnica polega na tym, że tam gminne spółki startują w przetargach. W Inowrocławiu nie ma konkurencji, bo miasto dba o swoją firmę, ale nie mieszkańców. To oni płacą za ten dziwny układ. Co ciekawe pracują tam osoby nie tylko z miasta. A szczytem było zatrudnienie pana z Gniewkowa na stanowisku jakiegoś "opowiadacza" na wysypisku. Jeśli śmieci i inne usługi komunalne miałyby być tańsze to trzeba skończyć z dziwnymi układami w miejskich spółkach. 19:51, 20.12.2018
do PiS20:29, 20.12.2018
Prosze się zając wątpliwościami w sprawie Chrzanowskiego, Glapińskiego, KNF , Biereckiego i reszty ferajny. O Solino też prosze pamiętać, bo pracownikom nóż się w kieszeni otwiera na nepotyzm. 20:29, 20.12.2018
Sw06:00, 21.12.2018
Po co te złośliwości też się dowiem jak dokonano wyliczeń? 06:00, 21.12.2018
symast21:43, 21.12.2018
Ma rację pan Stachowiak.To jest dojenie mieszkańców z gotówki.Ceny energii zostaja na tym samym poziomie.Minister Środowiska odłożył decyzje o rok o nowych warunkach składowania i segregacji śmieci.Więc nie ma żadnych podstaw do tak drastycznej podwyżki.Rada Miasta powinna jeszcze raz się zebrac i cofnąć swą niefortunna decyzje. 21:43, 21.12.2018
Jodek00:18, 26.12.2018
Niech Pan zabierze się również za podatki od nieruchomości pod działalność gospodarczą,które są najwyższe (max) w kraju, więc kto w takiej małej miejscowości chciałby inwestować,chyba to na rękę komuś aby obcy nie przychodzili i rozwijali to miasto i dawali wybór pracodawcy.
Autopsja ,dwaj inwestorzy chcący postawić tu dwa zakłady ze względu na koszty woleli postawić zakłady pod samą Warszawą.
Pracodawcy apolityczni ????
00:18, 26.12.2018
Marek pineska06:47, 21.12.2018
1 3
mój szef poprosił szefa zeby też atakował bo w kupie siła 06:47, 21.12.2018