Zamknij

Wirtualna szkoła stała się rzeczywistością. Poznajcie opinie nauczycieli i rodziców

Reporter KI24.INFOReporter KI24.INFO 08:15, 01.04.2020 Reporter ki24.info Aktualizacja: 01:32, 05.04.2020
Skomentuj Zdjęcie ilustracyjne/pixabay Zdjęcie ilustracyjne/pixabay

Od kilku dni trwają lekcje w internecie. Zdania pedagogów inowrocławskich szkół oraz  rodziców uczniów są podzielone.

Donata jest mamą dziesięcioletniego Kryspina. Podkreśla, że w trzeciej klasie jest sporo materiału do przerobienia. Nauka w sieci wymaga większej dyscypliny, a uczniowie z pewnością woleliby wrócić do szkoły.

- Wychowawczyni syna jest w porządku, potrafi przekazać materiał. Jednak nie podoba mi się, że muszę bawić się w nauczyciela, choćby wirtualnie – zdradza.

Anna Kosińska to pedagog w inowrocławskiej Niepublicznej Szkole Podstawowej „Jagiellonka”. Jest również mamą dwójki dzieci w wieku szkolnym.

- W naszej szkole nauczyciele stanęli na wysokości zadania.  Mam dobrą  relację z nimi, zawsze można napisać, czy zadzwonić i dopytać. Służą pomocą, więc radzimy sobie. Uważam jednak, że uczniowie wolą osobisty kontakt z nauczycielem i więcej wynoszą z lekcji. Tego nie zastąpi szkoła w sieci. Przyznam też, że sama wolałabym być w pracy - mówi.

Marcin jest tatą ucznia szkoły podstawowej. Do nauczycieli ma tylko prośbę, by z rozwagą zadawali prace domowe. Jego zdaniem dzieci mają momentami więcej zadań niż w czasie kiedy chodziły do szkoły. Natomiast Edyta to mama tegorocznego maturzysty. Nie ukrywa, że nauka w internecie nie jest zbyt łatwa dla jej syna. Również uważa, że jest zbyt dużo zadań. Dodała też, że matury ze względu na zdrowie i bezpieczeństwo uczniów powinny być przełożone.

Swoim nietuzinkowym spojrzeniem na wirtualną szkołę podzielił się Łukasz Oliwkowski, polonista w III Liceum Ogólnokształcącym im. Królowej Jadwigi:

- Powinienem zacząć jak Lem w rozmowie ze swoim tłumaczem: „Co do mnie, to nie umiem tłumaczyć nawet sam siebie”, nie będę więc tym bardziej tłumaczył, jak wywiązuję się z obowiązku zdalnego nauczania, może trochę. Sytuacja jest wyjątkowa, więc wyjątkowe są też formy nauczania. Nie czekałem na 25 marca. Od niemal pierwszych dni po zawieszeniu lekcji umówiłem się z uczniami na Discordzie i to pozostaje główną platformą komunikacji. Dochodzą do tego polecony przez koleżankę Padlet i oczywiście, jak wcześniej messenger, no i skrzynka mailowa. Bardzo interesuje mnie pewna przemiana kulturowa, która się dokonuje, na naszych oczach. Ostatnio rozmawiałem z żoną – specjalistką od autyzmu – że świat znalazł się w spektrum. Wszyscy nagle doświadczają jak wygląda autyzm od środka. Dziwne prawa społeczne, „dorośli” ze szczebli władzy edukacyjnej wypowiadający zupełnie niezrozumiałe konstrukcje logiczne, mnóstwo jakiejś neonowowmowy każącej walczyć z wrogiem. Słowo autyzm wzięło się od greckiego autos – oznaczającego człowieka samotnego, samego. Rozpoczyna się kwiecień, międzynarodowy miesiąc wiedzy o autyzmie. Dzisiaj każdy jest autystą, a ucznia i nauczyciela można by określić – komputerowy geek. Jest w tym wszystkim jeden pozytywny paradoks. W ciągu kilku tygodni okazało się, że wszystkie programy nauczania, system oceniania, tysiące tabel i rozporządzeń, to biurokratyczna fikcja. Zawsze podskórnie czułem, że tak jest. Pozostaje inwencja nauczyciela, mam nadzieję – zaufanie do jego kompetencji, kreatywność. Tego się trzymam. Przewrotnie otwarta stała się też sztuka – ta ilość udostępnionych książek, spektakli, muzeów – imponuje. Tylko korzystać – wczoraj zwiedziłem z uczniami dworek Kochanowskiego w Czarnolesie. I dobrze, że sztuka jest!

[ZT]15765[/ZT]

Eugeniusz Mikołajczak i jego żona Agnieszka są nauczycielskim duetem. On uczy fizyki w I Liceum Ogólnokształcącym, ona matematyki i fizyki w Szkole Podstawowej nr 11 im. Stefana Batorego. Są również rodzicami trójki dzieci. Najstarszy syn już się usamodzielnił, ale mieszka z nimi dwójka pociech w wieku szkolnym.

- Szkoła w domu to praca 12 godzin dziennie. Dwa laptopy na cztery osoby pracujące, słaby internet o ograniczonym transferze, który nie wytrzymuje pracy wszystkich domowników jednocześnie. Wszyscy jesteśmy przeciążeni obowiązkami, a dzieci spędzają dwa razy więcej czasu nad lekcjami niż kiedy chodziły do szkoły – relacjonują.

Aneta ocenia naukę w sieci bardzo pozytywnie. Jej córka Martyna jest zachwycona i dzięki temu wróciła do normalności. Ma kontakt z rówieśnikami oraz wychowawcą i innymi nauczycielami. Dziewczynka z niecierpliwością czeka na kolejny dzień szkoły i z uwagą wykonuje wszystkie polecenia.

- Zacząłem Lemem i skończę: „Nauka nie zajmuje się takimi własnościami bytu, do których należy śmieszność. Nauka objaśnia świat, ale pogodzić z nim może jedynie sztuka.” Nawet jeśli pozostaje jej wirtualna forma – podsumowuje Łukasz Oliwkowski.

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Fan fanFan fan

4 2

Bądźmy uczciwi kiedy dziecko jest w szkole ilość materiału przepracowanego w szkole jest niemalże 1/2 tego co teraz dziecko robi ucząc się zdalnie. Ilość materiału jest ogromna. Nie mam nic przeciwko nauczyciela bo robią to co muszą. Ale rodzic to nie nauczyciel a teraz każdy z rodziców będący na tzw. opiekuńczym nie dość że wykonuje pracę nauczyciela który będąc w domu otrzymuje 100 %pensji to rodzic traci będąc na zasiłku otrzymuje 80 %wynagrodzenia. 12:04, 01.04.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Fin finFin fin

0 0

Naprawdę uważasz, że dziecko chodząc do szkoły uczy się dwa razy mniej? Jest coś takiego jak podstawa programowa, z której rozliczani są zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Masz teraz okazję zobaczyć ile materiału muszą nauczyciele przerobić z uczniami w szkole, choc i tak w zdalnym nauczaniu materiał ograniczony jest tylko do minimum podstawy programowej. Zamknięcie szkół to nie jest pomysł nauczycieli, lecz wyższa konieczność, tak jak większosci urzędów, gdzie też ludzie pracują. Zdalnie, ale pracują. Wiem, że w obecnej sytuacji nauczyciele też dużo więcej czasu poświęcają, by w takiej formie przygotować materiał dla ucznia. Trochę zrozumienia i szacunku, dla ludzi, którzy również kształcą Twoje dzieci, zarówno dydaktycznie jak i wychowawczo. Pozdrawiam. 20:03, 06.04.2020


reo
0%