Katarzyna W. z Turzan koło Inowrocławia usłyszała zarzuty zabójstwa dwóch synów w wieku trzech i pięciu lat - poinformowała PAP w czwartek rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska. Kobiecie grozi kara nawet dożywotniego więzienia.
"Katarzyna W. usłyszała zarzut zabójstwa swoich dzieci. Przeprowadzanie z nią czynności było możliwie po opinii biegłych, która stanowiła, że jej stan psychiczny już na to pozwala. Czynności zostały przeprowadzone w szpitalu psychiatrycznym, w którym się znajdowała. Podejrzana została przesłuchana. Nie ustosunkowała się do zarzutów. Twierdzi, że nie pamięta tego zdarzenia" - powiedziała PAP prokurator Adamska-Okońska.
Prokuratura zwróciła się do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanej na trzy miesiące. Sąd uwzględnił ten wniosek. Zastrzegł, że kobieta zostanie umieszczona na oddziale psychiatrycznym aresztu śledczego.
[ZT]19168[/ZT]
"W tej sprawie nie ma nowych, zaskakujących ustaleń. Najbardziej prawdopodobna wersja znalazła swoje odzwierciedlenie w zarzutach. Cały czas ustalamy, jakie mogły być motywy i pobudki, które kierowały kobietą. Badane jest także to, jaki wpływ na jej działanie miał stan zdrowia i obniżony nastrój. Przesłuchiwani są świadkowie. Dochodzimy także, jakie były stosunki rodzinne" - dodała prokurator Adamska-Okońska.
Za zabójstwo dwóch synów kobiecie grozi kara do dożywotniego więzienia. Sekcje zwłok potwierdziły, że przyczyną zgonu były rany kłute w okolicach klatki piersiowej. Zbierany materiał dowodowy ma pomóc zrozumieć okoliczności tragedii i sekwencję zdarzeń. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że ojciec chłopców w ubiegły piątek 5 lutego ok. godziny siódmej wyszedł z domu i wrócił po ok. dwóch godzinach.
"Mężczyzna rano nie wchodził do pokoju, w którym była kobieta z chłopcami. Po powrocie zastał nieżywych synków w łóżeczkach, a żonę w łazience z ranami na ciele. Kobieta była w takim stanie, że trudno było z nią nawiązać kontakt" - powiedziała Adamska-Okońska.
PAP potwierdziła w źródłach zbliżonych do śledztwa, że 37-letnia matka chłopców leczyła się psychiatrycznie w związku z depresją. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
Oj trzeba21:41, 27.02.2021
1 0
Najlepiej dobrze zbadać stosunki rodzinne... Mąż i teściowa! 21:41, 27.02.2021