„Fight For Us” to piosenka, której powinien posłuchać każdy inowrocławianin. Choćby dlatego, że śpiewa ją Martin Fitch czyli Marcin Mroziński, wokalista pochodzący z naszego miasta. Za kilka dni będzie z tym utworem walczył o prawo startu w konkursie Eurowizji.
Finał selekcji do 62. Konkursu Piosenki Eurowizji odbędzie się 18 lutego w siedzibie TVP. Zarówno kompozycja jak i teledysk inowrocławianina, z którym można było się dziś zapoznać po raz pierwszy, robią duże wrażenie. Ciekawa linia melodyczna, bardzo dobre brzmienie oraz frapujące obrazy w tle sprawiają, że „Fight For Us” ma szansę stać się sporym przebojem.
Premiera teledysku do tej piosenki nieprzypadkowo miała miejsce w Walentynki oraz nieprzypadkowo w Inowrocławiu.
- Jest to muzyczna historia pełna pasji i miłości. Przesłaniem utworu jest ważna dla wszystkich kwestia walki o swoje marzenia, o miłość, walka o ideały, ale przede wszystkim siła wewnętrzna, opór w dążeniu do celu, bo przecież najważniejsze w życiu, to nigdy się nie poddawać – opowiada wokalista. - Chciałbym wrócić do Inowrocławia i premierę utworu zrobić właśnie w naszym rozwijającym się w niesamowitym tempie mieście. Z przyjemnością obserwuję, jak miasto kwitnie – dodaje.
Marcin Mroziński, znany aktualnie jako Martin Fitch. ma 31 lat i pochodzi z Inowrocławia. Jest aktorem telewizyjnym i teatralnym, piosenkarzem i prezenterem.
- Jestem marzycielem, ale w życiu lubię też ryzyko, dlatego często stawiam wszystko na jedną kartę. Nigdy się nie poddaję. 2 lata temu wyprowadziłem się do Londynu, by spełniać swoje marzenia i to miasto stało się moją największą inspiracją – przyznaje.
Właśnie w Londynie rozpoczął współpracę z kilkoma znanymi brytyjskimi producentami, którzy do tej pory nagrywali wraz z Sonique, Janet Devlin, czy Edem Sheeranem.
Marcin Mroziński ukończył Akademię Teatralną w Warszawie, pracował w Teatrze Muzycznym Roma. Zagrałem m.in. Radula w hicie musicalowym „Upiór w operze“, Mariusa w „Les Miserables“, Seana w „Boyband“, Clopin w „Notre Dame l’histoire“.
W 2010 roku, po wygraniu narodowego finału polskich preselekcji, reprezentował Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji. - To było niesamowitym przeżyciem i ciekawym wpisem w moim artystycznym CV, natomiast traktowałem to raczej jako spełnienie marzeń z dzieciństwa, niż pomysł na muzyczną drogę – wspomina.
Przełomowym wydarzeniem była dla niego bowiem wspomniana przeprowadzka do Londynu. Jak ocenia, miasto dało mu szansę na spojrzenie na swoje dotychczasowe życie z innej perspektywy.
- Zrozumiałem tutaj, czego tak naprawdę chcę od życia i na nowo odkryłem w swoim sercu muzykę, zacząłem pisać własne utwory. Piszę o swoim życiu, o miłości, o porażkach, o tym, co kocham i jak widzę otaczający mnie świat – mówi inowrocławianin.
Czy jako Martin Fitch będzie po raz drugi reprezentował Polskę na Eurowizji? Wszystko rozstrzygnie się 18 lutego. Zapraszamy do kibicowania!
@15:51, 14.02.2017
Tylko nie on! Miał już swoje 5 minut na ESC. 15:51, 14.02.2017
Radek21:26, 14.02.2017
Znowu jaki śpiewający kelner...? 21:26, 14.02.2017
Jarek08:25, 19.02.2017
Jeszcze splagiatował ten utwór, co za bezczelność. Więcej informacji w sieci znajdziecie. 08:25, 19.02.2017
Fetdd12:46, 19.02.2017
Chłopak fajnie śpiewa tylko trochę gwiazdorzy niestety... 12:46, 19.02.2017
Pytam13:48, 19.02.2017
Gwiazdorzy? Pogięło? To lepiej żeby się zachowywał jak magazynier z biedry? 13:48, 19.02.2017
Odpowiadam10:26, 20.02.2017
3 0
Niech on wraca do pracy jako magazynier tej biedry lepiej ! 10:26, 20.02.2017