Zamknij
KI24.INFO:

Matematyk z artystyczną duszą. Rozmawiamy z Adamem Szarkiem

Reporter KI24.INFOReporter KI24.INFO 07:00, 14.04.2020 Aktualizacja: 22:07, 14.04.2020
Skomentuj

Adam Szarek to ceniony nauczyciel matematyki. Charyzmatyczny, lubiany i wspominany przez uczniów. Jednak jego wielką pasją jest muzyka. To właśnie ona towarzyszy jemu od dzieciństwa.

Jako chłopiec lubił słuchać radia. W podstawówce trafił do chóru szkolnego, bo nie fałszował i potrafił odtworzyć melodię. Do dziś kocha też brzmienie akordeonu, a od ponad pięćdziesięciu lat uwielbia gitarę. Miłość do niej zawdzięcza swojemu koledze Edkowi Bauerowi. Jak zaznacza wciąż „uczy się gitary”. Podkreśla, że nigdy nie gra dla siebie. Najbardziej lubi grać dla kogoś, komu może tym sprawić radość. Przyznał, że nie lubi być na scenie sam. Najchętniej występuje w duecie, trio, kwartecie, czy większej grupie muzyków.

Adam Szarek zapytany dlaczego wybrał muzykę, odpowiedział:

- Czy wybrałem muzykę? Nie, to ona wybrała mnie. Nigdy nie chodziłem do szkoły muzycznej, nie znam i nie używam zapisu nutowego. Nie przeszkodziło mi to jednak w skomponowaniu kilkudziesięciu piosenek. Zapisy nutowe robili moi przyjaciele m.in.  ś.p. Jurek Duda, dr fizyki, Aga Maliszewska, dyrygent zawodowy , Leszek Miliński, wirtuoz zwyczajny z Torunia. Dla mnie muzyka jest wyłącznie pasją.  Natomiast moi idole i wirtuozi w wieku  podobnym do mojego, czyli mój rówieśnik Rysiu Sygitowicz i o dwa lata młodszy samouk Janek Borysewicz zdecydowali się zrobić z tego zawód.

Pracując jako nauczyciel spotkał też wielu uczniów, którzy byli miłośnikami muzyki. Teraz są jego przyjaciółmi. Zawód matematyka wybrał już w 1972 roku, jeszcze przed maturą. Jego koleżanki i koledzy też zauważyli, że praca pedagoga jest właśnie dla niego. Kiedy on uczył ich matematyki, doskonale ją rozumieli.

- Każda lekcja prowadzona przeze mnie była improwizowanym spektaklem teatralnym. Można określić to jako teatr jednego aktora - mnie, połączony z interakcją publiczności, czyli klasą. To działało też na zasadzie sceny, gdzie grany jest koncert. Wykonawca prowokuje zamierzone reakcje widowni – wyjaśnia.

Znany jest jako gitarzysta legendarnej bigbitowej grupy Labirynty. Grał również w rockowej kapeli Histeryk Filip. To właśnie ona była dla niego na płaszczyźnie muzyki największą adrenaliną i  porażką.

- Potencjał był ogromny. Jednak, gdy jurorzy, czyli pan Kukulski i pan Kondratowicz – przyszli do nas w hotelu „na wódkę” proponując niewielkie zmiany w tekstach i muzyce, byle by jako autorzy piosenek „Mała” (Leszek Lorek) i „Jasna strona Księżyca” (Adam Szarek) oficjalnie byli Kukulski i Kondratowicz nie przyjęliśmy tej propozycji. Takie czasy... PRL. Resztę można doczytać w książce „Dola Idola”- wywiad ze Zbyszkiem Hołdysem – opowiada.

W tym roku mija też 50 lat od kiedy rozpoczął swoją przygodę z zespołem Labirynty. Inną znaną osobą w tej grupie jest Marek Folta, który grywa często na gitarze podczas różnych imprez. Jest on największym przyjacielem Adama.

- Wszystkie nasze wspólne muzyczne fascynacje, kapele, przeglądy i festiwale, piosenki z tych 50 lat to temat na małą książkę. Reaktywacja? Mało realne, aczkolwiek możliwe... Zobaczymy – mówi.

Chętnie powraca myślami również do czasów studenckich, kiedy jeździł na imprezy z gatunku piosenki turystycznej m.in. Bazuna, czy Yapa.

- Od 1972 r. byłem studentem UMK. Grając w „Labiryntach” uważałem siebie za rockmana. Jesienią 1974 kumple mnie namówili na rajd studencki. Poszedłem z gitarą. Mnóstwo nowych znajomości, nowych piosenek śpiewanych na rajdach. Jesienią 1975 pojechaliśmy na „Bazunę” w składzie: Ewa, Dońka, Bob, Jarek i ja. Trzy gitary i pięć wokali. I znowu mnóstwo nowych znajomości, nowych piosenek.. To nas wciągało. Później to już ruszyło jak lawina. Na tej płaszczyźnie nauczyłem się używać gitary klasycznej, zakochałem się w akordach „łamanych” bez których żadna samba czy bossanova nie zabrzmi dobrze – wspomina.

20 lat temu jego kolega Grzegorz Suliga z Białośliwia zrobił remanent werdyktów z Bazuny. Powiedział wtedy, że Adam jest jedynym uczestnikiem, którego trzy piosenki zdobyły tytuł „Rajdowa Piosenka Roku”. Wspomina też momenty, kiedy wraz z Markiem Foltą i swoimi dziećmi Basią oraz Bolkiem grali w letnie wieczory w barze piwnym Bazyland w nadmorskiej miejscowości Białogóra. Na płytach DVD ma mnóstwo materiału wideo z lat 2004-2010. Wiele filmów z występów nad morzem można odnaleźć na You Tube.

Adama Szarka można określić też mianem przyjaciela zespołu YA. Wystąpił z grupą podczas koncertu „Pamięci Roberta Mycy Kowalskiego”. Wspomina go oraz innego członka zespołu, Remiego Juśkiewicza, wokalistę i muzyka, który obecnie mieszka w Londynie. Pamięta czasy kiedy grali w zespole Szuwarek.

- W kapeli Szuwarek z klubu Kolejarz śpiewał Myca, a Remi grał na klawiszach. Ja zajmowałem się organizacją wszystkiego. Zagraliśmy w Inowrocławiu, Bydgoszczy, Gdańsku, oaz na Ogólnopolskim Festiwalu kapel i wokalistów z klubów PKP w Zbąszynku. W jakiś sposób czuję, że we mnie są „korzenie” grupy YA. Czuję się z tego powodu bardzo dumny, że dołożyłem swoją małą cegiełkę do powstania zespołu – relacjonuje.

Jedną z ciekawostek może być też fakt, że jako gitarzysta za instrument „z duszą” uważa skrzypce. Szczególnie ważny jest tu dla niego kołeczek we wnętrzu instrumentu. Podkreślił też, że bez tego elementu nie zabrzmi nawet Stradivarius. Natomiast „duszę” gitary jego zdaniem może wydobyć tylko gitarzysta, który tego pragnie. Wśród muzyków, których ceni są m.in: Carlos Santana, Eric Clapton, Gary Moore, Bon Jovi, Brian Adams oraz Paul Simon i Art Garfunkel.

- Jimmi Hendrix. Złamał wszystkie reguły. To rzutowało na całość dzisiejszej gry na gitarze. Nieodżałowany Gary Moore, Eric Clapton - od rockmana do bluesmana, przez country i reggae, do dziś niesamowity Mark Knopfler, Tommy Emmanuel – mistrz gitary akustycznej. Ogromnie cenię Janka Borysewicza i Zbyszka Hołdysa – wymienia.

Do grona swoich ulubionych gitarzystów zaliczył też Tomasza Jaśkiewicza z grupy Chochoły. W latach 60-tych zauważył go Czesław Niemen. Muzyk grał u niego w kapelach Akwarele oraz Niemen Enigmatic. Adam przyznał, że spędził wiele godzin próbując grać tak, jak on.

[ZT]15449[/ZT]

Uważa, że muzyka zawsze łączyła pokolenia. Sam z drżeniem serca ogląda na You Tube koncerty zorganizowane dla uczczenia „Tych Wielkich”.

- Lester Polsfuss, znany jako Les Paul – to według jego pomysłu firma Gibson stworzyła gitarę najbardziej rozpoznawalną – obok Fendera Stratocastera – w historii gitary. Chet Atkins – as gitary elektroakustycznej. Obaj doczekali – gdy jeszcze żyli – koncertów, na których młodsi - o pokolenie albo o dwa – muzycy przyznają się, że to właśnie na nich się wzorowali. I dziękują Im za to. Sam na własnej skórze przekonałem się, że muzyka łączy pokolenia. Moje wnuki uczą się piosenek dziadka: „Moje bajki” - z tekstem Marka Kojry oraz „Wieczór na molo” - z tekstem Marka Folty. To daje radość – mówi.

Ma swój muzyczny świat, ale jest też miłośnikiem literatury. Uwielbia czytać i pamięta biblioteczkę w rodzinnym domu, gdzie jego mama miała kilkaset książek. Już w podstawówce lubił zagłębić się w lekturę utworów literackich Henryka Sienkiewicza.

- Lubię czytać powieści z Dzikiego Zachodu. Wśród moich ulubionych autorów są: Jack London, James Oliver Curwood, James Fenimore Cooper, Karol May, Mark Twain. Do tego grona należy też Arkady Fiedler i Alfred Szklarski. Dostawałem mnóstwo książek jako prezenty na różne okazje. Dziś niestety tych oryginalnych wersji wydawnictw nie mam, ale znalazłem je w sieci w formacie PDF. Czytam je teraz w wersji elektronicznej – informuje.

Interesują go również sprawy techniczne. Gdyby nie „grzebał” w technice na pewno nie otworzyłby w 1983 roku warsztatu, w którym naprawiał gitary elektryczne. Z jego usług korzystali m.in. Marek Szajda, czy Filip Sojka. Na wielu zdjęciach Kolejarza za czasów Roberta Mycy Kowalskiego, wszystkie gitary są z przetwornikami produkcji Adama Szarka.

- To był PRL. Realia życiowe i troska o byt dzieci zmusiły mnie do zamknięcia warsztatu. Wtedy zacząłem uczyć w II Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Konopnickiej – tłumaczy.

Rodzina jest dla niego najważniejsza. Są to dzieci, czyli Karolina, Bolko i Baśka, wnuki: Hubert, Marcysia i Wisława, żona Margo oraz jej córki i wnuki. Natomiast za najlepszych przyjaciół uważa Marka Foltę, Karola Ładę, Andrzeja Marka Michorzewskiego. To on zanim napisał utwór pt „Kocham Cię jak Irlandię”, tworzył w latach 70-tych teksty dla Adama Szarka. Mógłby wymienić jeszcze kilka osób. Bardzo ważne jest dla niego także zdrowie najbliższych, spokój emocjonalny, samowystarczalność finansowa, radość z grania i śpiewania. Kocha i czuje, że jest kochany, co go uszczęśliwia.

- Cóż, dane mi było żyć w fajnych czasach, tak pół historii i polskiej i światowej muzyki niepoważnej. Od Beatlesów i Rollingstone'sów przez Woodstock aż do końca lat 90-tych. Później przestałem już to obserwować... Tyle sław światowej i polskiej muzyki już odeszło. Jednak ich muzyka żyje w nas, przynajmniej we mnie. Piosenek popełniłem kilkadziesiąt. Zawsze –najpierw melodia, potem tekst. Jeśli nie miałem weny na tekst prosiłem Marka Foltę i on pisał. Marek Kojro z Torunia również. Zrobiłem również muzykę do paru tekstów A.M. Michorzewskiego – podsumowuje Adam Szarek.

Adam Szarek zadedykował Wam swój tekst do piosenki grupy Slade. Oryginał nosi tytuł „My oh my”. Natomiast wersja polska umuzykalnionego matematyka to „Każdy z nas”.

Małym dzieckiem był kiedyś każdy z nas
do swej matki się tulił każdy z nas

Przez te kilka pierwszych lat był beztroski cały świat
Małym dzieckiem był kiedyś każdy z nas

Wiele lat spędził w szkole każdy z nas
na klasówkach się pocił każdy z nas
było miło i wesoło gdy się zbliżał koniec szkoły
Wiele lat spędził w szkole każdy z nas

Pierwszą miłość przeżywał każdy z nas
nowe życie smakował każdy z nas
o wybranej swojej marzył, ciemną nocą w gwiazdy patrzył
Pierwszą miłość przeżywał każdy z nas

Potem stał się dorosły każdy z nas
tak zwyczajnie, po prostu, każdy z nas
gdy masz osiemnaście lat pełen szans jest cały świat
Kiedyś stał się dorosły każdy z nas

Smak porażki już poznał każdy z nas
na świat cały przeklinał każdy z nas
Jedna myśl nas tylko krzepi - może jutro będzie lepiej....
Smak porażki już poznał każdy z nas

Jakiś ślad pozostawi każdy z nas
średni, duży czy mały - każdy z nas
pozostanie zawsze coś, choć się rozsypiemy w proch
bo Człowiekiem jest przecież każdy z nas

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

AntosAntos

4 0

Brawo Adam -tak










Brawo Adam -tak trzymaj



09:55, 15.04.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%