Rozpalony, przesycony zmysłową atmosferą klimat Los Angeles stanowi kwintesencję wakacji spędzanych w duchu glamour. Ta właśnie ta pociągająca i pełna żaru sceneria zainspirowała projektantów Mohito do stworzenia kolekcji, która za cel stawia sobie podkreślenie zmysłowej strony kobiecej natury – zarówno w trakcie dnia, jak i niekończących się letnich nocy.
[ZT]2510[/ZT]
Tworząc kolekcję na lato, projektanci Mohito wyróżnili cztery najmocniejsze trendy: Marine, Fluo Modern, Soft Military i Romantic Boho. Każdy z nich nawiązuje do osobnej estetyki, a jednocześnie stanowi odzwierciedlenie modowych kierunków wyznaczanych na wybiegach w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu i Mediolanie.
Marine - najbardziej klasyczna z zaprezentowanych propozycji – bazuje na połączeniu bieli, granatu i czerwieni z ponadczasowym motywem marynarskich pasków. Szyk nadmorskiego kurortu miesza się tu z wakacyjną radością w duchu pin-up girls wyrażoną poprzez bluzki z falbankami, krótkie szorty z wysokim stanem, okulary z kolorowymi oprawkami oraz obowiązkowo wysokie szpilki.
Punkt wyjścia do stworzenia linii Fluo Modern stanowiła z kolei euforyczna feeria letnich barw. Płomienną pomarańczę i rześką limonkę przełamują czarno-białe pasy oraz lustrzane dodatki: sandały na stabilnym słupku oraz okulary o kocim kształcie.
[KONKURS]54[/KONKURS]
Choć estetyka militarna powraca zwykle w okresie jesienno-zimowym, to też doskonale sprawdza się w letniej odsłonie. Trend Soft Military łączy w sobie odcień khaki i ciemny denim, a w detalach skupia się na seksownych wiązaniach i subtelnie prześwitujących koronkach. Nonszalanckim stylizacjom posmaku glamour dodają sandałki na szpilce oraz biżuteria w złotym kolorze.
W letniej kolekcji Mohito nie mogło zabraknąć również miejsca na romantyzm we współczesnym wydaniu, który znajduje swoje odbicie w propozycjach z linii Romantic Boho. Koronki, motywy kwiatowe i jasny, jakby wypłowiały w promieniach słońca, jeans idealnie sprawdzą się zarówno podczas festiwalu muzycznego, jak i całonocnej randki w plenerze.
Zdjęcia: Marcin Hryniewicz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz