Niepodległość odmieniana jest dziś przez przypadki. „To nie karnawał” - jak śpiewa Grzegorz Ciechowski, ale tańczymy z radości. W setkach symboli, barwach, wspomnieniach wydarzeń, a przede wszystkim w skomplikowaniu języka polskiego odzwierciedla się złożoność losów przodków. Każdego wieczoru spoglądam na pradziadkowy krzyż Virtuti Militari otrzymany prawie 100 lat temu i zastanawiam się nad istotą tej, z którą jestem, w której jestem, dzięki której i dla której jestem.
Z trzepoczącej flagi w porannej mgle listopad wytrząsa skojarzenia i ostrzeżenia. 11 listopada 1227 roku, niedaleko Inowrocławia – w Gąsawie- doszło do spotkania, nad którym do dziś głowią się historycy. Wspomnienie tajemniczego wydarzenia zanika w corocznej euforii niepodległościowej, a jest o tyle istotne, że ilustruje mechanizm rządzący kształtowaniem polskości. Oczywiście drzewiej.
Po trwających od 11 XI kilkudniowych tajnych obradach Leszka Białego, Henryka Brodatego i Konrada Mazowieckiego (ojca założyciela naszego miasta), mężczyźni zapragnęli zrelaksować się. Idealnym pomysłem było skorzystanie z gorącej łaźni. Nagle – jak w klasycznym dreszczowcu – do zaparowanego pomieszczenia wdarli się ludzie pałający chęcią dokonania zbrodni. Nie do końca dziś wiadomo, kto miał być ofiarą. Ciekawie dylemat ten roztrząsa Sławomir Leśniewski w książce „Drapieżny ród Piastów” (2018).
[ZT]10901[/ZT]
Wiadomo jedynie, że na nagie białe ciało uciekającego w popłochu Leszka Białego rozlała się krew. Biało-czerwona makabra rozegrała się dokładnie w Marcinkowie – Biały uciekał konno w wilgotny, zimny jesienny poranek – dokładnie taki jak dziś - około dwa kilometry. Kto był zleceniodawcą zabójstwa? Nie wiadomo jednoznacznie. Istniały duże podziały między pretendentami do władzy; Leszek Biały był ostatnim Piastem, który mógł wywierać wpływ na wszystkich pozostałych. Oskarżani są Świętopełk pomorski, Władysław Odonic, Władysław Laskonogi, ale nawet przebywający wówczas w łaźni ( i okaleczony) Henryk Brodaty.
Wspomniane wydarzenie upamiętniono pomnikiem. W plecy nagiego mężczyzny wbita jest strzała. Polska strzała. Brat wystąpił przeciwko bratu. Antagonizmy polsko-polskie nie tylko przenikają naszą historię. Sporem wewnętrznym żyją fabuły największych arcydzieł literatury pięknej. Kody kulturowe „Pana Tadeusza”, „Chłopów”, „Wesela” i wielu innych kanonicznych tekstów osadzają strukturę dramaturgiczną na waśniach wewnętrznych. Tak, to frazes, ale trzeba o tym pamiętać szczególnie mocno właśnie dzisiaj – uczestnicząc w marszach, koncertach, spotkaniach. Tylko zgoda buduje. I nie chodzi o budowanie pomników.
Biel pomnika Piasta każe wyobraźni poczuć czerwień krwi. Źle się dzieje jeśli społeczeństwo jątrzy się kontrastem, funkcjonuje w ideowym systemie zerojedynkowym. W dzisiejszej dacie jest siła jednakowych cyfr.
Od orderu pradziadka myśl zawsze biegnie w stronę syna. Dziś ma urodziny. Pokolenia wirują od listopada do listopada, między bielą i czerwienią.
Filmino09:11, 12.11.2018
0 0
Jeden, jak pani pisze, w Kinomax - co drugi czwartek. Drugi (już od 8 lat!) w co drugi poniedziałek w Saloniku Biblioteki Miejskiej (godz. 17). Info są na stronach instytucji. Dwa prowadzi p. Oliwkowski. 09:11, 12.11.2018