Dokonujemy ekfrazy - opisujemy stare zdjęcie, być może zrobione w kwietniu 1943 roku. Wiele osób spogląda z daleka. Ci, którzy weszli w tłum przy karuzeli zachowują się dość asekuracyjnie. Uśmiechów i żywiołowych zachowań brakuje. Zapewne wiedzą, kto zorganizował ten spektakl. Czarny kruk (może orzeł - miał pewnie odstraszać inne ptaki, ale zwielokrotnił symbol ) dominuje groteskowo nad dziwnym karnawałem.
Zdjęcie wykonano w czasie okupacji na targowisku, które znajdowało się między dzisiejszą Małą Andrzeja a ulicą św. Andrzeja. Obecnie są tu bloki. Chłopiec stojący najbliżej fotografa spogląda z obawą. Patrzy nieco w górę, bo fotograf stoi na wzniesieniu, być może na schodach wiodących na w stronę ulicy Kasztelańskiej. Jesteśmy więc tuż pod średniowiecznymi wałami obronnymi, w miejscu byłej fosy.
Wspomniane schody wprowadzały do dzielnicy żydowskiej - ich najwyższy stopień mieścił się dokładnie obok kamienicy przy Kasztelańskiej 46, a ulicą Krótką. W czasie okupacji w tym rejonie miasta zapętlona w uliczkach śmierć wybrzmiewała słowem Holokaust. Dobiegają tu "skoczne odgłosy" z dołu: warkot karuzeli, wystrzały ze strzelnicy, zniekształcona odległością schodów muzyka. Gradacja paradoksu miejsca i czasu.
Plan "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej" wszedł w fazę realizacji. Wesołe miasteczko stawiano też właśnie na Bonifraterskiej w Warszawie - tuż przed murami płonącego getta. To zderzenie ludyczności i tragizmu zainspiruje Czesława Miłosza do napisania słynnego Campo di Fiori. Naziści rozstawili okrutne rekwizyty socjotechniki. Pomysł postawienia karuzeli przed murami getta w Warszawie rozpisany zostaje w nazistowskim Urzędzie ds. Kultury.
W Inowrocławiu nie ma muru getta, ale mechanizm - zarówno propagandowy, indoktrynacyjny jak i karuzelowy - też, jak widać, miał zadziałać. Wśród zebranych na terenie targowiska ludzi żywa jest jednak zapewne jeszcze pamięć walk 1939, "makabryczna noc" i nagłe zniknięcie bliskich, naloty, spalenie wielu budynków, flagi hitlerowskie w centrum, wywózki w głąb Rzeszy. Czarne madonny pamiętają.
Sprawy nabierają dziwnego obrotu. Poniżej średniowiecznego muru miasta, nad którym dominowała niegdyś oś polskiego ratusza, ustawiono oś karuzeli - zainstalowano prześmiewczy taniec śmierci. Na szczęście nikt się tu do niego nie kwapi - kobieta z dziećmi w centrum kadru odwraca się do karuzeli plecami, mężczyzna zaplata z tyłu ręce. Są trochę wyżej, na zewnętrznym kręgu piekła; wiedzą, że karuzela to wariant "diabelskiego młyna". Czarne madonny prawym dolnym rogiem wycofują się z kadru.
[Autor dziękuje dyrekcji kopalni soli za zgodę na zrobienie zdjęć z terenu byłego targowiska, na którym umiejscowiona była w czasach okupacji wspomniana karuzela. Na górze znajdowała się żydowska dzielnica Inowrocławia.].