- 
	
Rząd ogłosił program wsparcia dla samorządów, czyli tzw. „kroplówkę”.
 - 
	
Miejscy i powiatowi radni opozycji ogłosili w związku z tym konsultacje społeczne, w ramach których mieszkańcy mieliby proponować, na co przeznaczyć te pieniądze.
 
Stanowczo przeciwstawiają się takim pomysłom samorządowcy. Na specjalnie zwołanym w tej sprawie briefingu prasowym w inowrocławskim ratuszu Starosta Inowrocławski Wiesława Pawłowska i Prezydent Miasta Inowrocławia Arkadiusz Fajok przekonywali, iż ten rodzaj wsparcia przyznawany jest każdego roku wszystkim samorządom w Polsce, aby mogły zaledwie zamknąć rok finansowy.
- „Kroplówka" tak naprawdę ma właściwą nazwę, bo de facto nie jest przeznaczona na żadne ekstra wydatki, tylko na to czego i tak brakowało w budżetach samorządów. To są pieniądze, żeby nawet nie dopiąć budżet, ale spróbować przeżyć samorządom do końca roku, wypełniając dziurę powstałą m.in. w związku z podwyżkami dla nauczycieli. My np. musimy dopłacić do oświaty z budżetu powiatu 19 mln zł. Na naprawy naszych dróg potrzebujemy łącznie ok. 57 mln zł. Dlatego nie możemy wydać z tej kroplówki nawet złotówki na inne cele – powiedziała starosta.
Tegoroczne wsparcie, które w przypadku miasta wynosi około 9,5 mln zł, a w przypadku powiatu niespełna 5 mln zł, jest nawet niższe niż w poprzednich latach. Powiat w ramach jesiennej „kroplówki” otrzymał w zeszłym roku blisko 5,7 mln zł, a w 2022 r. – ponad 6 mln zł. Miasto Inowrocław w zeszłym roku mogło liczyć nawet na 19,7 mln zł.
- Wtedy pieniądze były wydatkowane na bieżące funkcjonowanie i nie przypominam sobie równie absurdalnych pomysłów opozycji. Również w tym roku „kroplówka” nie pokryje nawet 70% braków w budżecie, powstałych choćby w oświacie. Chciałbym zatem zaapelować do radnych Koalicji Obywatelskiej, zwłaszcza tych bardziej doświadczonych, aby nie wprowadzali mieszkańców w błąd, tylko naprawdę chcieli współpracować i rozmawiać o realnych propozycjach – ocenił prezydent Inowrocławia.
Radni opozycji tak skomentowali konferencję prasową:
Szanowni Państwo!
W odpowiedzi na konferencję prezydenta Inowrocławia i Starosty Inowrocławskiego informujemy, że nikt nie dał im prawa zabraniać przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami. Mieszkańcy, za pośrednictwem radnych, mogą do woli wyrażać swoje zdanie na temat przeznaczenia środków publicznych, które - przypominamy - nie są własnością PiS, prezydenta będącego w koalicji z PiS, czy ostatnio najbardziej zagorzałego zwolennika partii Kaczyńskiego w okolicy, Starosty Pawłowskiej. Autentyczność tej cudownej przemiany skwitujemy łacińską maksymą – Pecunia non olet (Pieniądze nie śmierdzą).
To znamienne, że w rocznicę wyborów parlamentarnych, dnia w którym inowrocławianie powiedzieli "NIE" dla łamania praworządności, koalicjanci PiS-u, w osobach Prezydenta i Starosty, zapowiadają, że nie zamierzają odpowiadać na interpelacje radnych. Przypominamy, że obowiązek ten wynika z ustaw - o samorządzie gminnym i powiatowym.
Z przykrością zauważamy też lekceważenie głosu wyborców przez Prezydenta i Starostę, zaledwie kilka miesięcy po wyborach! Prezydent Arkadiusz Fajok nie ma doświadczenia samorządowego, co oczywiście nie usprawiedliwia jego postawy. Natomiast Starosta Wiesława Pawłowska ma wieloletnie doświadczenie samorządowe, więc nawet znany od lat mechanizm gorliwości w „służbie nowemu panu” nie tłumaczy jej pogardliwego stosunku do pomysłu konsultacji społecznych.
Z poważaniem,
Radni Koalicji Obywatelskiej: Danuta Jaskulska, Elżbieta Wiśniewska, Julia Ratajczak, Wojciech Piniewski, Patryk Kaźmierczak
[CGK]4793[/CGK]
[ZT]42830[/ZT]
                                
                            	                                
        
- „Kroplówka" tak naprawdę ma właściwą nazwę, bo de facto nie jest przeznaczona na żadne ekstra wydatki, tylko na to czego i tak brakowało w budżetach samorządów. To są pieniądze, żeby nawet nie dopiąć budżet, ale spróbować przeżyć samorządom do końca roku, wypełniając dziurę powstałą m.in. w związku z podwyżkami dla nauczycieli. My np. musimy dopłacić do oświaty z budżetu powiatu 19 mln zł. Na naprawy naszych dróg potrzebujemy łącznie ok. 57 mln zł. Dlatego nie możemy wydać z tej kroplówki nawet złotówki na inne cele – powiedziała starosta.