Wczoraj wieczorem na ul. Zamkowej w Kruszwicy policjanci z miejscowego komisariatu otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który kierując samochodem osobowym miał wjechać w pojemnik na nakrętki i odjechać z miejsca zdarzenia. Mundurowi, którzy podjęli interwencję, szybko ujawnili zaparkowanego kilkaset metrów dalej volkswagena i stojącego obok mężczyznę, który jak się okazało, jeszcze chwilę wcześniej kierował tym autem.
- Zachowanie 27-latka i silna woń alkoholu wzbudziło podejrzenia patrolu, co potwierdziło badanie trzeźwości. Alkomat wskazał, że zatrzymany miał ponad 1,8 promila alkoholu w organizmie. Dzisiaj mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania kolizji w ruchu drogowym oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości - mówi sierż. szt. Michał Parzyszek.
[ZT]20055[/ZT]
Za kierowanie samochodem po alkoholu będzie musiał też odpowiedzieć 64-letni inowrocławianin. W minioną środę inowrocławscy mundurowi otrzymali zgłoszenie od przypadkowego obywatela, który widział jak na parking przy jednym ze sklepów na ul. Wojska Polskiego wjeżdża osobowa skoda, a kierowca który z niej wysiadł najprawdopodobniej jest pijany.
- Policyjny patrol, który dotarł na miejsce potwierdził obawy zgłaszającego. W wyniku badania alkomatem okazało się, że wskazany mężczyzna miał 2 promile alkoholu we krwi. Dzisiaj 64-latek usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości - wyjaśnia sierż. szt. Michał Parzyszek.
Obu kierowcom grozi do dwóch lat pozbawienia wolności za popełnione przestępstwa. Dodatkowo 27-letni kruszwiczanin odpowie za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz