Krakowska legenda o dwóch wieżach kościoła mariackiego transponuje i modyfikuje biblijną historię Kaina i Abla na grunt lokalny. Aby pokazać swą pobożność i władzę jednocześnie, dwaj bracia rozpoczynają budowę wież. I na początku wszystko jest w porządku. Niestety - wysokość budowli rośnie wraz z ambicją bardziej zaborczego brata. Historia kończy się krwawo: jeden z budowniczych symbolu potęgi polskości - ten bardziej uczciwy - zostaje zamordowany. Nożem wbitym w serce. Dlatego wieże w krakowskim kościele nie są równe.
To oczywiście legenda. Pokazuje jednak złożoność symboliki wież. Często łączą potęgę i dramat; ich wertykalizm rezerwuje przestrzenie dla splendoru, ale i więzienia. Dwie wieże często wiążą się z postaciami braci - pokazała już to wyżej przywołana legenda, ale fakt ten obecny jest również w przysłowiach. Przykładowo w zwrocie "częstować się jak do wieży" rezonuje historia rodzeństwa skazanego na osadzenie w wieżach - więzieniach. Szlacheccy bracia ustępują sobie pierwszeństwa w wejściu do mrocznych gmachów.
[ZT]11484[/ZT]
Dwie wieże to też jeden z najważniejszych symboli Inowrocławia - ów motyw graficzny pojawia się już na herbach z połowy XIV wieku i pieczęci z roku 1400. To pierwsze logo jest zdecydowanie ponadczasowe - pod znakiem dwóch wież z orłem w środku podpisywali się inowrocławianie i w roku 1770, i w 1919, i w 1937, i oczywiście współcześnie. Daty te wymieniono nieprzypadkowo - to wskazania czasów, kiedy herb delikatnie ulegał zmianom. Intrygować będzie zawsze pytanie, które konkretnie dwie wieże skłoniły średniowiecznego artystę do potraktowania ich jako symbolu istoty miasta. Dlaczego ukształtowały - używając dzisiejszego języka piarowego - identyfikację wizualną marki? Działanie jakiejś nieopisanej zbiorowej podświadomości - realizującej się w konkretnej idei architekta z różnych wieków - każe wracać motywowi. I ucieleśniać go w tkance miejskiego powietrza. Początkowo jak wiadomo funkcjonują jakby dwa miasta - stare skupione wokół wież kościoła romańskiego ustępuje miastu zogniskowanemu przy wieży ratuszowej na rynku. Swoją drogą - dwie wieże "Ruiny" to rdzeń wyobrażeniowy motywu - nie znajdziemy nic wcześniejszego. Przez wieki wieże kościołów, klasztoru i zamku wirują jak szpice ażurowej korony. Profesor Stanisław Helsztyński, zaczynając swój cykl sonetów poświęconych Inowrocławiowi pisze:
Widmo piastowe grodu zbrojne w wał i bramy,
dumne z baszt osiemnastu, z zamku książąt we wnętrzu -
nad dachy domów wieże się kościołów piętrzą
dziewięciu, w górę biegną, w błękit nieb bez plamy.
Dwie z wież przetrwały jednak najdłużej: te herbowe. Czy pruski prezydent miasta - dr Arter - który zaplanował zapewne estetykę miasta między gmachem sądu, III LO a obecnym ratuszem celowo stawia dwie wieże u wlotu do miasta (patrząc od dzisiejszego osiedla Rąbin)? Chodzi o wieżę ciśnień i wieżę urzędu miasta. Kiedy wspomnianego osiedla nie było - te dwie wieże wyraźnie dominowały w panoramie Inowrocławia od południowo-zachodniej strony.
Wieże bardzo podobne do herbowych strzegą też wejścia do Solanek oraz - w większej, zmodyfikowanej formie do tężni. Motyw wciąż wybrzusza się w krajobrazie Inowrocławia, wybija słupami na słonych rogach obfitości. Nawet dominanta wizualna miasta, oś wszystkich mieszkańców - wieża kościoła Zwiastowania NMP - jest w jakimś stopniu napowietrznym odbiciem wieży ratuszowej z rynku, jej analogonem. Ze średniowiecznego pagórka z dwiema basztami tropy prowadzą do współczesności. Obsesja kształtu, władzy i lęku przed zapomnieniem.
0 1
Świat się zmienia. Któż ma teraz siłę, by przeciwstawić się armii Isengardu i Mordoru? By stawić opór sile Saurona i Sarumana? oraz sojuszowi dwóch wież?
0 0
Nie Pruski prezydent lecz niezamieszkana wysoka część miasta bo to gwarantowało dostęp grawitacyjny wody, dla mieszkańców miasta.