Pytaj się starego wieku i dowiaduj się pilnie pamięci ojców.
Księga Hioba
Zacytowane w motcie słowa młody Stanisław Helsztyński usłyszał od księdza w Gostyniu, który pokazywał mu kości przodków i stare księgi. Zapamiętał wówczas i pozostał wierny zasadzie spisywania wszystkich ważnych myśli na wzór średniowiecznych kronikarzy. Jego nauczyciel zaś z gimnazjum wprowadził go w świat Szekspira. Helsztyński - tak naprawdę Stanisław Skorupko - pochodził z chłopów, ale podobnie jak wcześniej Kasprowicz, wziętą z roli pracowitość przekuł na pasję artystyczną i naukową. Przybyszewski nie wyobrażał sobie, aby kto inny mógł opisywać jego życie i twórczość. Spektrum zainteresowań Helsztyńskiego stanowiło niewiarygodną syntezę poezji rodem z kujawskiej wsi i najwybitniejszych pisarzy Europy. Dzielił się tymi pasjami jako profesor dwóch uniwersytetów - w Warszawie i we Wrocławiu. Miał niezwykłą zdolność wplatania w naukową narrację błyskotliwej anegdoty, jak wówczas gdy pisał o miłosnych dramatach wspomnianego Przybyszewskiego.
Inowrocławiowi (ale również żonie Janinie) poświęcił uznany szekspirolog tomik wierszy zatytułowany "Sonety inowrocławskie". W sylabotonicznych układach wersów zawarł pisarz obraz Inowrocławia początku lat trzydziestych XX wieku. W otwierającym trzynastozgłoskowcu zatytułowanym "Wizja miasta" Helsztyński przywołuje piastowską przeszłość grodu. Wyraźna jest skłonność pisarza do wywoływania wielozmysłowej recepcji - łączą się na niebie inowrocławskim dźwięki dzwonów z nieistniejących już dziś kościołów św. Zofii i św. Jakuba, światło i śpiewy ewokują jakąś odświętną atmosferę - zapewne związaną z wizytą królowej.
Znawca Szekspira zdecydowanie dał się porwać wyobrażonym dziejom miasta - podwoił percepcję, zajrzał w puste miejsca po niegdysiejszych wydarzeniach, wypełnił treścią napowietrzne formy odciśnięte przez historię. Zdarza się to z pewnością każdemu, kto chodzi po mieście w taki sposób, że ono samo staje się celem spaceru. Pisze Helsztyński:
Piastowski gród mię kręgiem czarodziejskim spowił,
początki swe w mej myśli jak w zwierciadle wznowił,
chodzę i lat tysiąca znów przeżywam dzieło.
Niekiedy zdarza się autorowi "Zmierzchu Popielidów" (kiedyś lektury szkolnej) ożywić kamienie. Ujmujący jest opis północnej ściany kościoła NMP.:
Od wrót północnych krzyki słychać, wrzask i jęki,
och, jak krzyż i cheruby grożą czartom-zbójcom!
Co się tam wydarza! Zająknęło się misterium odgrywanej od prawie tysiąca lat psychomachii. Zapewne z podobnym emocjonalnym i zmysłowym zaangażowaniem odbierali tę grę symboli średniowieczni mieszkańcy Inowrocławia.
Sporo miejsca poświęca Helsztyński Solankom. Dzieje się tak zarówno we wspomnianym zbiorze sonetów, ale także w książce "Dobranoc, miły książę. Ludzie, prace, wspomnienia." Znajduje się tam rozdział zatytułowany "Reunion w Solankach, czyli Inowrocław 1919-1969". Na trzydziestu dwóch stronach Helsztyński odtwarza swoje doświadczenie Inowrocławia.
[ZT]12053[/ZT]
Pracując jako nauczyciel w Toruniu, związał się szekspirolog z młodszą od siebie Aleksandrą Janiną Polską - inowrocławianką. Dzięki niej, od 1921 roku bywał w Inowrocławiu bardzo często. W "Ruinie" w 1925 roku odbył się ślub. Choć pracował naukowo w Warszawie, tam robił doktorat, był w Inowrocławiu w każdy weekend i jak sam przyznaje - poznał miasto od tej właśnie - weekendowej - strony. Wspomina też, że "Warszawa jechała nie do Ciechocinka, ale do Inowrocławia". Sopot przyciągał jedynie hazardem. Ta sama wyobraźnia, która znajdzie poetycką ramę w "Sonetach...", w tekście prozatorskim wyładowuje się mnóstwem detali - jakże cennych przy oglądzie z dużej odległości czasowej. Piękna aleja oleandrów i róż prowadzi do Domu Kolejarza (nieistniejącego dziś sanatorium przy Narutowicza); tam - w sali balowej - wdzięczą się dźwięki fletni i jazzu. W centrum miasta inteligenta ze stolicy przyciąga Ogród Wiedeński (za kamienicami na przeciw dzisiejszego Urzędu Gminy). Z Zenonem Kopciem Helsztyński dyskutuje o strukturze kamieni w "Ruinie". Warto wspomnieć, że zasłużony nauczyciel "Kaspra" mieszkał później w narożnym budynku między Narutowicza i Staszica - było to działające, właśnie w czasach pierwszych wizyt Helsztyńskiego w mieście, konserwatorium muzyczne. Do dziś zachowały się na budynku płaskorzeźby przedstawiające Beethovena i Bacha. Helsztyński wchodzi do nieodległej od szkoły muzycznej synagogi i poświęca jej sonet "Bóżnica" przypominający trochę rozmach Mickiewicza w "Sonetach krymskich". Inowrocławska synagoga ma coś z "justyniańskiej Sofii, z sanctum Salomona/ z kasztelu średnowiecza.". Tekst "Reunion w Solankach" stanowi ciekawe uzupełnienie sonetów. Helsztyński, opisując synagogę dodaje też, że była ona pusta, rzadko przebywali tam Żydzi, stanowiła na pewno symbol zamożności. Od tematu synagogi - dosłownie i w przenośni - blisko Helsztyńskiemu do tematu lóż masońskich. Znawca Szekspira wyraźnie podkreśla ich antynarodowy charakter. Interesującą postacią wydaje mu się Leopold Levy; podaje Helsztyńskie ciekawą wersję śmierci bogatego i znaczącego dla Inowrocławia Żyda. Według podsłuchanej relacji Levy został aresztowany w sali na przeciw kina "Słońce" (a więc w sali balowej hotelu Bast), a potem torturowany był i zmarł w koszarach przy Dworcowej.
Helsztyński wiąże się jeszcze mocniej z Inowrocławiem gdy przychodzi tu na świat jego syn - Przemysław. Wspomnienie to stanowi w "Reunion w Solankach" asumpt do przeglądu galerii inowrocławskich osobowości. Robi to Helsztyński wnikliwie - zaczyna od wymieniania poetów chłopskich, Potem opisuje środowisko lekarzy (Helsztyński znał się dobrze z dr. Ludwikiem Błażkiem), następnie prawników, nauczycieli (posiadających ten sam prestiż co prawnicy i lekarze). Przybliża też sylwetki kobiet - działaczek społecznych, kupców, ziemian i artystów.
W czasie wojny Stanisław Helsztyński zaangażowany był w działalność konspiracyjną i nadal zajmował się aktywnością pedagogiczną - organizował tajne nauczanie. Tuż po wojnie rozpoczął budowanie systemu szkół w okręgu szczecińskim. Wciąż przyjeżdżał jednak do rodzinnego miasta żony. Niestety czasy świetności Inowrocławia minęły. Literaturoznawca zauważył: "Lokalne zainteresowania regionalne ustąpiły miejsca syntetycznemu ujęciu dziejów Polski".
Ważne są te ostatnie słowa - centralizowanie kultury, poddawanie jej dyktatowi Warszawy (często bardzo określonej politycznie) jest niekorzystne dla kultury regionu. Ostatnie lata życia Helsztyński spędził, wspominając jedynie Inowrocław z daleka. Wraz z żoną - inowrocławianką - pochowani zostali na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Gdyby ktoś był akurat w Warszawie, niech trzynastego kwietnia, w dzień urodzin badacza lub czternastego kwietnia - w rocznicę śmierci, położy na grobie różę z Solanek.
Jaru11:46, 07.04.2019
Bardzo ciekawy tekst. Jest w Inie ulica Helsztyńskiego?
RZWwa22:18, 07.04.2019
Numer miejsca na cmentarzu
Cmentarz Wojskowy - Powązki
kwatera C (A/27)
Obserwator23:35, 07.04.2019
Bardzo interesujący tekst.
mały23:54, 07.04.2019
Czy Pan znał prof. Zenona Kopcia ja tak uczył mnie j.polskiego w "kasprze" a dr. Błażek był lekarzem zakładowym "na kolei" potem w starym szpitalu na oddziale wewnętrznym II. Dawne dobre czasy bo czasami prof. przypominał tego z "Szatana z siódmej klasy".
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ki24.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Zapłacił 700 zł za śmiecenie na skwerze w centrum
Zapraszamy na błonie kamera jest obok kamery sterta śmieci i codziennie piją tego też nie widzi straż miejska
Ja30
17:58, 2025-07-01
Chciał tylko zawrócić… Zablokował całą drogę wojewódzką
Tępi tirowcy robią co chcą, nikt ich nie kontroluje. Dziś zablokował drogę jutro zamorduje z kilka osób, dostanie 500zl i 5 pkt. Państwo z tektury policja z kartonu. Ciekawe czy u Niemca by taki numer wywinął? Tam jak jest 50 to jadą 45 bo boję się niemieckiej drogówki, u nas kretyn ma 50, to jedzie na odcięciu. Idioci w tirach to najgorsze co może być na drogach.
Tom
16:26, 2025-07-01
Kolizja osobówki z autobusem miejskim. jedna osoba posz
Zastanawiające jest barak informacji co policja chce ukryć. Widziałem dwóch obcokrajowców którzy byli na miejscu zdarzenia, ilu ich tak na prawdę było co znaleziono widząc jak skrupulatne przeszukany był Mercedes przez policję.
XYZ
16:20, 2025-07-01
Chciał tylko zawrócić… Zablokował całą drogę wojewódzką
Powinni tępakowi dorzucić do zapłaty koszty akcji służb ratowniczych i strat niematerialnych osób, które przez tegovl kretyna straciły czas, nerwy i pieniądze na objazd do celu
Nie wierzę
13:14, 2025-07-01
0 1
... są za to rozmaitych świętoszków...