Dziś na polu w pobliżu wsi Stodólno i Stodoły, niedaleko starego traktu z Kruszwicy do Strzelna, meandruje zagadka. Lekko emanuje z ziemi duch miejsca. Płoszy się jednak od dalekiego turkotu ciężarówek jadących do Kruszwicy. O istnieniu tutaj w przeszłości starego grodu, wie garstka osób. Między innymi regionalista – Marian Przybylski. Ostatnio wszelkie przejawy kujawskiej kultury znajdują się też w centrum uwagi stowarzyszenia Stodoły – Ośrodka Działań Twórczych. Całkiem niedawno członkowie stowarzyszenia wpadli na trop ważnej historii, po której została jedynie wąska struga. Niepozornie wije się ona wśród kujawskiego pola. Widać jednak bardzo wyraźnie, że dawno temu płynęła szeroko i odważnie. Postrzępione wysokie brzegi to ślady po rzece. Nad nią przed prawie tysiącem lat górowała twierdza. Wciąż widać to po różnicach wysokości w terenie. Wspomniany Marian Przybylski dziesięć lat temu wgryzł się w temat. Od wielu lat czeka na wydanie jego monografia dotycząca wsi – Stodół i Stodólna. Regionalista, powołując się na Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich Edmunda Calliera, pisze o niemieckim doktorze. Pod koniec XIX wieku to on błąkał się z notesem po polach w pobliżu Stodół.
Nazywał się Robert Lehmann-Nietsche. Frapująca postać. Nie tylko dlatego, że zlokalizował – idąc tropem Calliera – grodzisko. Intrygujące jest to, że wczesne fascynacje młodego badacza, po wielu latach przekształciły się w badanie folkloru w Argentynie. Był wszechstronnym badaczem - folklorystą, antropologiem (z tej dziedziny doktorat w Monachium), etnografem, lingwistą, specjalistą od prehistorii orientalnej, paleomedycyny i medycyny (drugi doktorat). W Argentynie na Uniwersytecie w La Palma uzyskał tytuł profesora. Obrazy okolic Stodół i Strzelna nie dawały spokoju wyobraźni Niemca nawet tysiące kilometrów stąd. Przebywając w Ameryce Południowej zdołał napisać jeszcze artykuł na temat tajemniczych głazów na wzgórzu w Strzelnie. Ogólnie zostawił 400 prac badawczych.
Jedną z ciekawszych zdobyczy w publikacji Mariana Przybylskiego (jej pełen tytuł to "Z dziejów wsi Stodoły i Stodólno. Rys monograficzny") jest mapa Schroettera z przełomu XVIII i XIX wieku, która ukazuje grodzisko nad rzeką Sławką (określone jako Alte Schanze - stare okopy). Wyraźnie narysowane są też na tej mapie kontury grodziska (wały grodu zbliżone były do kształtu kwadratu). Jest całkiem możliwe, że grodzisko ma jeszcze proweniencję przedpaństwową, a zostało zniszczone i opuszczone ostatecznie w XI wieku. W jakiś sposób (konkurencyjnie lub bratnio) mogło być powiązane z Kruszwicą, którą widać z do dziś obecnego wzniesienia w miejscu grodu, tuż nad starym szerokim korytem dawnej rzeki. Jeśli pochodziło z jeszcze odleglejszych dziejów, sięgających czasów pogańskich i plemiennych, być może podzieliło los jednego z największych grodów przedpaństwowych – nadgoplańskiej Mietlicy.
Przytoczone przez Mariana Przybylskiego materiały, a także wizyta w miejscu grodziska, nie pozostawiają wątpliwości o istnieniu tutaj ważnego punktu w dziejach formowania się państwa na tych terenach. Z pewnością nie miał racji – zasłużony w badaniu grodzisk – Marcin Danielewski, piszący w artykule „Grody pogranicza kujawsko-wielkopolskiego od połowy X do końca XIII wieku” o grodzisku w Stodolnie jako o grodzisku domniemanym. Badacz z Poznania twierdzi, że nie znalazł w okolicach Stodólna śladów po grodzisku. Idąc jednak tropem Mariana Przybylskiego, wystarczyła chwila, aby napotkać na wskazanym obiekcie ceramikę. Danielewski nie odwoływał się w swoich badaniach do źródeł wskazanych w monografii wsi. Utożsamia raczej domniemane grodzisko ze Sławskiem Wielkim, ponieważ wiadomo, że w 1318 roku biskup kujawski otrzymał prawo do zbudowania grodu właśnie tam. Skoro wśród archeologów nie ma ogólnej świadomości istnienia znaczącego grodu nad Sławką, co dopiero mówić o świadomości mieszkańców tych ziem. Być może działalność stowarzyszenia Stodoły zmieni ten stan rzeczy, dbając jednocześnie o historyczne miejsce (to już drugie po nekropolii megalitycznej)– w tej chwili, niestety, z każdym rokiem bardziej niszczone.
Przypuścić można, że wyraźnie czworoboczny kształt grodziska naniesiony na mapę Schroettera świadczyć może o wczesnej proweniencji twierdzy w pobliżu Stodół. Podróżujący po krajach słowiańskich w X wieku Ibrahim ibn Jakub zanotował: „Słowianie budują w ten sposób przeważną część swoich grobów: Udają się na łąki obfitujące w wodę i zarośla, po czym kreślą tam linią kolistą lub czworoboczną, w miarę tego jaki chcą mieć kształt grodu i obszar jego powierzchni, kopią dokoła (rów) i piętrzą wykopaną ziemię, umocniwszy ją deskami i drzewem na podobieństwo szańców, aż taki mur (wał) osiągnie wymiar, jakiego pragną (ją mieć), a chodzi się do niej po moście z drzewa.” Dzięki przekazowi kronikarza, znów wróciliśmy nad niewidoczną dziś prawie Sławkę, która zakolem otacza teren grodziska w Stodólnie. Co ciekawe trawa porastająca koryto starej rzeki w jednym miejscu wyraźnie ma jaśniejszy odcień, sprawiając wrażenie istnienia mostu na rzece. Wiadomo, że rzeka wpływa do Smyrni, ta z kolei łączyła kolejne grody już wokół Inowrocławia – Kruszę Zamkową, Borkowo, Ostrowo k. Wierzchosławic. Grodzisko w Stodólnie jest kolejnym odnalezionym kluczem w odtworzeniu wyglądu naszej części Kujaw u początków Polski.
mk11:53, 30.09.2019
4 0
Przecież grodzisko ma ewidentnie kształt owalny a nie kwadratu. Co upoważnia do wysnuwania wniosków co do pochodzenia grodziska z okresu plemiennego ?? Czyżby te bajania były na zamówienie Stowarzyszenia ??? 11:53, 30.09.2019
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ki24.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz