Radny Rady Powiatu Inowrocławskiego, nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 11 w Inowrocławiu, pasjonat sportu, działacz społeczny.
Henryk ProcekCzy dobrym posunięciem jest przekazanie organizacji wyborów wyłącznie w ręce Państwowej Komisji Wyborczej? Trudno powiedzieć. Dotychczas wybory organizowały poszczególne gminy oraz PKW. Czynnika ludzkiego błędu i słabości nie da się całkowicie wyeliminować. Jeszcze raz chcę podkreślić. Na straży przejrzystości wyborów powinno stać jak najwięcej różnych instytucji. Nie powinno nam przeszkadzać, że więcej osób "patrzy sobie na ręce".
Dwie kadencje dla wójtów, burmistrzów i prezydentów. Zwolennicy ustawy twierdzą, że sprawowanie przez tą samą osobę funkcji wójta, burmistrza, czy prezydenta przez okres dłuższy, niż 8 lat prowadzi do powstawania układów i nieprawidłowości. Osobiście jestem przeciwny ograniczeniu włodarzom liczby kadencji. Zapobieganiu nieprawidłowości powinien sprzyjać odpowiedni system prawny i jego odpowiednie egzekwowanie. Ograniczenie kadencyjności sprawi, że częstokroć wyeliminuje się włodarzy sprawnych, uczciwych, utalentowanych i skutecznych. Nie powinno się przekreślać kariery tylko dlatego, że ktoś zbyt długo piastuje urząd. Takie traktowanie sprawy nie jest w pełni obiektywne. Mogą wystąpić przypadki pozbycia się dobrego, doświadczonego burmistrza, czy też prezydenta na rzecz przeciętnego i być może skorumpowanego człowieka. Nikt nie może przecież dać 100% gwarancji, że tak właśnie nie będzie. Ponadto w Europie aż na 29 krajów tylko w Portugalii i we Włoszech nie można rządzić dłużej, niż dwie kadencje. Zadajmy sobie pytanie. Czy we Włoszech nigdy nie słyszeliśmy o mafii, czyli korupcji władzy? Nad kontrolą uczciwości powinno więc stać przede wszystkim prawo.
[ZT]7511[/ZT]
Co jeśli chodzi o likwidację Jednomandatowych Okręgów Wyborczych do rad gmin? Moim zdaniem JOW-y spowodowały, że radny wybierany w tym systemie jest podmiotem w wyborach, a nie partia, którą reprezentuje. Wyborcy w wyborach w 2014 roku mogli zagłosować na człowieka, a nie na listę partyjną. Zasady JOW-ów są przejrzyste. Obywatele wybierają tego, który pracuje i działa na rzecz społeczeństwa. Nie decyduje o wyborze miejsce na liście partyjnej. Ponadto przyszły radny mógł założyć własny komitet wyborczy z którego potrafił skutecznie kandydować. Osobiście jestem zwolennikiem systemu mieszanego- szczególnie w miastach. Część radnych powinna być wybierana w JOW-ach (niezależni „strzelcy” mogący reprezentować swój własny pogląd), a część wybierana z list, by było można w łatwy sposób stworzyć koalicję, aby rady nie przechodziły politycznych kryzysów.
Radny Rady Powiatu Inowrocławskiego, nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 11 w Inowrocławiu, pasjonat sportu, działacz społeczny.
Henryk Procek
AS Lotnik10:16, 16.11.2017
2 1
słusznie o jow 10:16, 16.11.2017
Pewniak07:45, 17.11.2017
3 2
Dobrze chłop gada. trudno będzie wybrać dobrze 07:45, 17.11.2017
KIRKA15:32, 22.11.2017
0 0
Nie ma nic o kandydowaniu z innych miejscowości? 15:32, 22.11.2017
JO22:53, 22.11.2017
1 1
Skoro jeden pozorant mieszkający w Bydgoszczy nie będzie mógł kandydować to co teraz biedak z sobą zrobi? Znajdzie sobie nową kochankę na pocieszenie? 22:53, 22.11.2017
demokrata10:24, 24.12.2017
0 0
Czyli jest Pan przeciwnikiem zmian w najważniejszych sprawach. Która Pana kadencja?
10:24, 24.12.2017
Maciej15:27, 24.12.2017
0 0
W poprzedniej kadencji radny miejski, w ostatnich wyborach startował do powiatu, żeby uciec przed JOW. Tutaj gada, że jest zwolennikiem JOW. Udany ;) 15:27, 24.12.2017
borsuk 22:53, 09.02.2018
0 0
dla radnych praca społeczna a nie pesja druga 22:53, 09.02.2018