[WIDEO]184[/WIDEO]
W sądzie trwa proces mieszkanka Gniewkowa, która nie zezwoliła na obowiązkowe szczepienie dziecka. Uzasadniła to tym, że jej starsza córka po zaszczepieniu miała powikłania. Sprawę do sądu zgłosił Tadeusz Dereziński, dyrektor przychodni Esculap w Gniewkowie. Jak napisała "Rzeczpospolita" lekarz stwierdził, że istnieje "możliwość narażenia na utratę zdrowia i narażenia życia".
Rodzice, którzy nie chcą szczepić dziecka mogą zostać ukarani finansowo. Karą może też być nadzór kuratora, a nawet odebranie dziecka i umieszczenie go w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka.
Jaki wyrok zapadnie dziś przed sądem w Inowrocławiu - dowiemy się wkrótce.