Zamknij
KI24.INFO:

Rockowy weteran wraca. AVE ma być rockowym strzałem w dziesiątkę

06:17, 02.04.2016
Skomentuj

Kilka dni temu prezydent Inowrocławia przyznał stypendia artystyczne. Jednym z beneficjentów jest Mariusz "Miniu" Michałowski, który otrzymał 6500 zł na realizację płyty swojego zespołu AVE. Choć z tą grupą stawia pierwsze kroki, to jest już doświadczonym muzykiem, mającym jasno sprecyzowaną wizję swojego artystycznego rozwoju. Rozmowa z artystą.

[ZT]2202[/ZT]

- Mariusz, był czas, gdy w świecie muzyki metalowej byłeś o krok od krajowego szczytu. Potem artystycznie spadłeś w przepaść. Jak to jest wrócić do muzyki po kilkunastoletniej przerwie ?
- Co mam ci powiedzieć... to wspaniale uczucie. Po latach zajmowania się wszystkim, ale nie muzyką, udało mi się znaleźć sposób na efektywne pogodzenie pracy i muzyki. Granie ze sfery marzeń wróciło do świata realnego.

- Przypomnij, jak zaczęła się Twoja przygoda z graniem?
- To już 30 lat od pierwszych randek z muzyką. Pierwsze składy sklejałem 30 lat temu. Pamiętam do dziś nazwę - dość trafną i pasującą do dzisiejszych czasów - TERROR. Nieco wcześniej grałem na werblu w orkiestrze dętej – to przydało się w późniejszym graniu.

- Mystification jako pierwszy zespół z Inowrocławia nagrał materiał na płytę. Do jej wydania jednak nie doszło. Dlaczego?
- W roku 1993 udało się zorganizować w pełni profesjonalną sesję. Przez dwa tygodnie ciężko pracowaliśmy w studio rejestrując materiał na nasz debiutancki album. Niestety, w czasach raczkującego jeszcze kapitalizmu wszystko poszło najgorzej, jak tylko mogło pójść. Co z tego, że nagraliśmy kilkadziesiąt minut niezłego materiału, gdy krótko przed premierą płyty nasz wydawca ogłosił upadłość. Płyta się nie ukazała wtedy, kiedy powinna. To w konsekwencji pociągnęło za sobą nieplanowany, aczkolwiek nietrudny do przewidzenia, rozpad zespołu. Sam materiał zarejestrowany podczas tamtej sesji wydałem w postaci cyfrowej 20 lat później w jednej z amerykańskich wytwórni. Co jest bardzo miłe - album został ściągnięty ponad 3000 razy – głównie przez użytkowników z Kanady i byłego bloku wschodniego. Teraz jestem w trakcie rozmów o wydaniu na płycie dwóch pierwszych taśm Mystification. Jak się okazuje – jest jakieś zapotrzebowanie na tego typu dźwięki - ludzie sami się odzywają i pytają o możliwość nabycia naszych starych utworów.

- Co działo się z Tobą po rozpadzie Mystification?
- To był cios w moje serce. Wiesz, setki godzin prób, dziesiątki koncertów, nazwa, pisanie tekstów, komponowanie i współaranżowanie utworów, promocja – to wszystko raptem znika. Wszystko to co się wiązało z nadziejami na rozwój i jakąś karierę w jednej chwili nie ma już znaczenia. Bez kombatanctwa – 20 lat temu muzyczny biznes rządził się zupełnie innymi prawami. Graliśmy w różnych dziwnych miejscach, w sali prób nieraz z sufitu zwisały sople, ale chcieliśmy grać. Był cel. Koniec Mystification był końcem pewnej epoki w moim życiu. Rzeczywistość przypomniała o swoim istnieniu.

- Do muzyki wróciłeś kilka lat temu z zespołem Stara Szkoła. Teraz realizujesz swój projekt AVE. Jakie są Twoje oczekiwania? Kariera? Granie dla przyjaciół, czy przyjemności?
- Czy do muzyki? Przynajmniej na początku byłoby to zbyt mocno powiedziane. To były bardziej spotkania pełne dymu i ginu. Dość długi i przyjemny do czasu epizod z zespołem Stara Szkoła już się zakończył. Teraz skupiam się na tym, co realizuję od ponad roku w moim własnym projekcie AVE. Nie ukrywam, że to jest muzycznie dla mnie teraz najważniejsze. AVE daje mi wszystko, czego oczekiwałem. Mam pełną wolność w zakresie środków artystycznego przekazu, jest grupa świetnych muzyków, znakomite warunki, no i tempo pracy. Zespół ma niespełna rok, a mamy już przygotowany i ograny materiał na płytę. Właśnie przystępujemy do rejestracji utworów, które znajdą się na debiutanckim krążku. Tutaj ukłon w stronę Urzędu Miasta Inowrocławia. Płyta ukaże się dzięki stypendium artystycznemu, które właśnie otrzymaliśmy. A jakie są moje oczekiwania? Trudno wróżyć z fusów. To wszystko uzależnione będzie od tego, jak przyjęta zostanie nasza płyta, czy będą koncerty. Liczymy na przychylność ze strony słuchaczy. Będziemy się starać grać jak najwięcej. Granie dla przyjaciół jest przyjemnością, ale nie ukrywam, że nasze plany wykraczają poza salkę prób. Powoli zaczynają się układać terminy pierwszych koncertów, więc mam nadzieję, że dadzą one zastrzyk pozytywnej energii. Nie lubię opowiadać o muzyce, wolę grać i śpiewać. Zapraszam więc na koncerty. Informacje o tym, gdzie i kiedy będzie można nas posłuchać znajdziecie na naszym fanpage'u na Facebooku.

(M.A)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ki24.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%