Dzisiejsza konferencja radnych Patryka Kaźmierczaka i Elżbiety Wiśniewskiej przyniosła kolejną odsłonę sporu o inowrocławską oświatę. Radni przedstawili własne dane, ocenę sytuacji oraz zarzuty pod adresem władz miasta, podkreślając, jak mówili „potrzebę rzetelnej informacji i troski o uczniów ze specjalnymi potrzebami”.
Więcej pieniędzy od rządu - mniej wsparcia dla uczniów?
Radny Patryk Kaźmierczak przedstawił szczegółowe zestawienia finansowe, twierdząc, że wbrew narracji miejskiej o „niedoszacowaniu”, środki rządowe na oświatę znacząco wzrosły:
-
w 2026 roku Inowrocław otrzyma na edukację ponad 130,3 mln zł,
-
to, według radnego, wzrost aż o 62,5 mln zł względem 2023 roku,
-
subwencja na kształcenie specjalne zwiększyła się o blisko 5,8 mln zł rok do roku.
Radny podkreślał, że mimo tego zwiększonego finansowania, miasto ograniczyło godziny wsparcia dla dzieci z orzeczeniami, co, jego zdaniem „nie jest żadną standaryzacją, ale systemowym odbieraniem dzieciom należnej opieki”.
– Rodzice dowiedzieli się o drastycznym zmniejszeniu liczby godzin dopiero 1 września. To nie były konsultacje, to była decyzja z zaskoczenia – mówił Kaźmierczak.
Zarzuty o niewłaściwe priorytety i zwolnienia pracowników
Radny zwrócił także uwagę na sytuację w RIPOK-u, podkreślając, że:
– Miasto mówi o trosce i stabilności, a tymczasem w miejskim RIPOK-u doszło do nagłych, licznych zwolnień pracowników. Tego tematu prezydent nie porusza.
Według radnego to przykład braku transparentności i niewłaściwego zarządzania miejskimi jednostkami.
Wiśniewska: pieniądze na basen są, ale zabrakło podziękowań
Radna powiatu Elżbieta Wiśniewska odniosła się z kolei do decyzji o przyznaniu 25 mln zł dofinansowania na modernizację odkrytego basenu.
Podkreśliła, że środki te „nie spadły z nieba”, a są efektem działań parlamentarzystów z regionu, m.in. senatora Ryszarda Brejzy i posła Krzysztofa Brejzy.
– Pan prezydent podziękował wszystkim, oprócz tym, którzy faktycznie doprowadzili do pozyskania tych pieniędzy. To nie jest w porządku wobec parlamentarzystów zaangażowanych w ten proces – mówiła Wiśniewska.
Radna dodała, że środki na inwestycje płyną, a jednocześnie, jej zdaniem, w oświacie pojawiają się „oszczędności kosztem dzieci”.
Radni: „Stoimy po stronie rodziców”
Kaźmierczak podkreślał, że analizy, które przedstawili, „jednoznacznie dowodzą, że rodzice mieli rację, protestując przeciw zmniejszeniu liczby godzin wsparcia”.
Zaznaczył również, że obowiązkiem samorządu jest zapewnienie dzieciom bezpiecznych i stabilnych warunków nauki, a nie, jak mówił, „ograniczanie praw uczniów i wprowadzanie zmian na ostatnią chwilę”.
[ZT]54933[/ZT]
[ZT]49036[/ZT]