Zamknij

Jerzy Marczewski i jego motoryzacyjne fascynacje

Reporter KI24.INFOReporter KI24.INFO 07:00, 21.09.2020 Reporter ki24.info Aktualizacja: 08:58, 21.09.2020
Skomentuj fot. Joanna Smolak fot. Joanna Smolak

Jerzy Marczewski, prezes Automobilklubu Inowrocławskiego, pokochał motoryzację już w dzieciństwie. Opowiedział nam o swojej pasji oraz działalności klubu.

Miłość do samochodów, wyścigów to lata dziecięce Jerzego Marczewskiego. Resorówki, auta na baterię i na kabelku, bo o takich na radio można było pomarzyć, katalogi, zdjęcia samochodów, wycinki z gazet to nie wszystko.

- Pamiętam jak w przedszkolu ścigaliśmy się gokartem na pedały, a w domu miałem piękny samochód, również na pedały, którym to ujeżdżałem przy domu.  Lata mijały, a zainteresowanie nie malało. Jak tylko był czas i chęci prosiłem ojca abyśmy pojechali na plac do Balczewa, abym bezpiecznie mógł pojeździć jeszcze wtedy bez prawa jazdy. I tak się jakoś potoczyło. Prawo jazdy, członkostwo w klubie, starty w amatorskich rajdach, sędziowanie, organizowanie imprez, starty w profesjonalnych wyścigach, aż po prezesowanie. To pasja do motoryzacji, do samochodów, która trwa do dziś i nie ustaje – mówi.

Jego pierwsze zawody to Konkursowe Jazdy Samochodem, czyli amatorski rajd samochodowy, który odbywał się w Inowrocławiu w 1995 lub 1996 roku. Wystartował w nim fiatem 126p. Nieprzygotowany, nie znający dokładnie zasad, ale chcący jeździć, chcący wygrywać. To jednak nie wystarczyło. Nie wiedziałem że podczas próby samochodowej, ominięcie słupka z innej strony niż było to zapisane w książce drogowej – itinererze to błąd i tak duża kara czasowa.

Błędy popełniłem również na dojazdówkach pomiędzy próbami samochodowymi, które należy pokonywać w określonym czasie, nie wolno się spóźniać, ale też nie wolno być za wcześnie na PKC (punkt kontroli czasu). Zapłaciłem frycowe, jak przystało na pierwszy raz.  Następne rajdy już były lepsze w moim wykonaniu.  Z nowym pilotem – Hubertem Ojczenaszem startowałem Maluchem w sezonie 1996, 1998 i 1999 roku, zajmując przeważnie miejsca na podium chyba, że zdarzyła się awaria samochodu. Każdy z tych sezonów zakończyliśmy z tytułami mistrzów, wice mistrzów okręgu bydgoskiego. Były to lata, kiedy z Inowrocławia w rajdach amatorskich starowało po kilkanaście załóg, poczynając od 5-8 fiatów 126p, poprzez seicento, skody, fiaty 125p, łady, peugeoty, vw, fordy czy nawet mitsubishi. Lata w których do Inowrocławskiego Klubu Samochodowego zapisywało się i należało bardzo wielu wyśmienitych kierowców, pilotów oraz organizatorów. To był mój pierwszy raz w amatorskim wydaniu- relacjonuje

fot. archiwum prywatne Jerzego Marczewskiego

W 2014 roku miał okazję sprawdzić się w profesjonalnym sporcie. Wystartował w wyścigach w Pucharze Polski Rallycross Cup oraz w wyścigach Folkrace. Bardzo podobne dyscypliny obecnie połączone w jedną, czyli rallycross. Wyścig odbywa się na zamkniętym torze o zmiennym rodzaju nawierzchni: szuter, beton, asfalt. Pierwszy start wspomina bardzo dobrze, pomimo wielkiego stresu, nie najlepszego samochodu, braku treningów udało zakończyć się zawody na podium i wrócić do domu z pucharem. Cały sezon 2014, mimo kłopotów z autem, udało skończyć się na 3 miejscu w Pucharze Polski Rallycross Cup oraz 5 miejscu w Folkrace. Jerzy ma na swoim koncie osiągnięcia, które są dla niego najważniejsze:

- Musiałbym podzielić swoje osiągnięcia na kilka rodzajów: sportowe – 3 miejsce w Pucharze Polski Rallycross Cup, rodzinne. Rodzina znosi i wspiera mnie w mojej pasji, osobiste „klubowe” – że od tylu lat jestem prezesem klubu i że miałem okazję poznać pierwszego prezesa naszego klubu – Romualda Glauberta, który 3 lata temu osobiście złożył mi podziękowanie za to, że klub – jego dziecko, tak prężnie działa i dalej się rozwija – wymienia.

W 1975 roku w Fabryce Agromet - Inofama zawiązało się koło Automobilklubu Bydgoskiego, by 2 stycznia 1976 roku formalnie wejść w szeregi bydgoskiego klubu. Od tego momentu, czyli od 1976 roku istnieje klub. Najpierw jako oddział klubu bydgoskiego, potem jako Inowrocławski Klub Samochodowy Automobilklubu Bydgoskiego, żeby od stycznia 2010 roku stać się samodzielnym klubem pod nazwą: Automobilklub Inowrocławski.

- Nie tak dawno obchodziliśmy hucznie, w Teatrze Miejskim 40 lecie klubu, a już za rok będzie to 45 lat. Począwszy od pierwszego Prezesa – Pana Bogumiła Glauberta, poprzez następców: Zbigniewa Połowińczaka, następnie moich kolegów Krzysztofa Studzińskiego i Mirosława Królewicza klub propagował i rozwijał bezpieczny sport samochodowy, motocyklowy, turystykę samochodową, bezpieczeństwo ruchu drogowego, wspierał pasję do motoryzacji. I ja, który w 2014 roku zostałem wybrany Prezesem staram się kontynuować te wspaniałe tradycje jak również pisać nową historię klubu. Ale 2014 to nie są moje początki w klubie Formalnym członkiem klubu zostałem w 1996 roku, kiedy to zarządzał nim Krzysztof Studziński – wspomina.


fot. archiwum prywatne Jerzego Marczewskiego

Członkiem Automobilklubu Inowrocławskiego może zostać każda pełnoletnia osoba, jak również małoletnia, jednak za zgodą prawnych opiekunów. Wystarczy wypełnić deklarację członkowską, w której oprócz danych osobowych i kontaktowych przyszli członkowie opisują swoje zainteresowanie.

- W klubie mamy miłośników starych samochodów, amerykańskich samochodów, motocykli, zawodników sportu samochodowego, sportu motocyklowego, turystów samochodowych, miłośników wyścigów, rajdów, kartingu, sędziów itd. Nie wszyscy oni są posiadaczami samochodów, motocykli, zabytków, ale wszystkich łączy jedno – miłość i pasja do ogólnie pojętej motoryzacji. Po zatwierdzeniu przez zarząd klubu i opłaceniu rocznej składki chętny staje się członkiem klubu. Organizując lub biorąc udział w różnego rodzaju imprezach i zawodach członkowie mogą zawsze znaleźć coś dla siebie – informuje.

[ZT]17365[/ZT]

Członkostwo skierowane jest nie tylko do osób pełnoletnich. Młodsi nie mają ani czynnego ani biernego prawa wyborczego. Jednak obserwują to, co dzieje się podczas imprez organizowanych przez Automobilklub Inowrocławski.

- Myślę, że uczestnictwo nawet w formie obserwacji pozwala młodym na rozwijanie pasji do motoryzacji. Obserwują jak to powinno wyglądać, jak organizujemy, jak przygotowujemy, jak startujemy. Od młodego wieku uczą się, że najważniejsze jest bezpieczeństwo – mówi.

W Automobilklubie Inowrocławskim jest też wiele kobiet, a ich zainteresowania są naprawdę różnorodne. Jedną z reprezentantek jest Julia Smoleńska, która w ubiegłorocznym Pucharze Polski PZM w rajdach turystycznych zajęła 3 miejsce.

- Oprócz Julii Smoleńskiej muszę wspomnieć o Amelii Jakubaszek, Kamili Derkowskiej, które reprezentują nasz klub w rajdach turystycznych. Justyna Mochalska jest szefową sekcji aut amerykańskich. Kamila, Jagoda, Ania, Marlena, Sylwia należą do sekcji starych samochodów PRL Team. Natomiast mieszkająca obecnie w Gdyni Weronika Miler jest zawodniczką w wyścigach kartingowych, a dodatkowo jeździ na motocyklu. Wszystkie panie biorą czynny udział w życiu klubu i wprowadzają do niego dodatkowy pierwiastek piękna - dodaje.

Dla prezesa klubu oraz członków wszystkie organizowane imprezy są bardzo ważne. Każda jest inna i ma określony cel. Rajdy turystyczne mają integrować, bawić, uczyć bezpieczeństwa na drodze, zasad ruchu drogowego. Zloty mają pokazać mieszkańcom różnego rodzaju samochody, motocykle, i pomóc nawiązywać znajomości dla pasjonatów motoryzacji, czy w kompletowaniu swoich eksponatów.

Migawki z ubiegłorocznej edycji pikiniku motoryzacyjnego. Fot. Joanna Smolak

- Festyny - pikniki mają za zadanie uczyć bezpieczeństwa ruchu drogowego, pokazać działania służb bezpieczeństwa, nauczyć pierwszej pomocy przedmedycznej itd. Zawody – rajdy i wyścigi – mi najbliższe – to rywalizacja i walka z przeciwnikami, w bezpieczny sposób. Trasy i tory są bezpiecznie przygotowane, a zawodnicy startują w specjalnie przygotowanych pojazdach i w bezpiecznych – homologowanych kombinezonach i kaskach. Podsumowując wypowiedź: w każdym rodzaju imprezy występuje bezpieczeństwo,  więc chyba odpowiedź sama się pojawiła - uzupełnia.

Migawki z V Zlotu Fiata 126p i innych klasyków, 2019.  Fot. Joanna Smolak

Automobilklub Inowrocławski organizuje wydarzenia również poza miastem, ale wszystko wygląda dokładnie tak samo. Po pierwsze członkowie klubu zapewniają bezpieczeństwo uczestnikom oraz organizatorom. Starają się aby próby, zadania, atrakcje były tak zaplanowane, by nie tylko były ciekawe i interesujące ale i bezpieczne. Próby samochodowe zawsze są organizowane na zamkniętych, wyłączonych z ruchu drogowego placach, parkingach. Rajdy turystyczne zazwyczaj startują w Inowrocławiu, ale meta jest poza miastem, nieraz nawet kilkadziesiąt kilometrów od startu.

Klub ma na swoim koncie wiele sukcesów. Każdy dobry wynik naszych zawodników, każde podium zarówno na pojedynczych zawodach jak i w końcowej klasyfikacji to ważne osiągnięcie. Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Polski, Puchar Polski, Mistrzostwa Okręgów są równie ważne dla startującego w nich zawodnika jak i dla Automobilklubu Inowrocławskiego. W zeszłym roku brał udział w kilku imprezach m.in. Rajdowych Mistrzostwach Polski Samochodów Terenowych, Puchar Polski Cross Country, czy Mistrzostwa Pomorza Zachodniego Cross Country. Natomiast w Europie m.in. w Mistrzostwach Węgier, czy Włoch. Jakie były największe osiągnięcia Automobliklubu podczas tych i innych ubiegłorocznych wydarzeń?

- Wymienię może najważniejsze, bo pomimo że jesteśmy małym klubem, trochę się tych osiągnięć nazbierało. Tak więc: Wicemistrz Europy strefy centralnej, - rajdy terenowe, Mistrzostwo Węgier SSV – rajdy terenowe,II wicemistrz Polski Quadcross – motocross quad-y, Wicemistrz Polski UTV – rajdy terenowe, Wicemistrz Włoch SSV – rajdy terenowe, Mistrz Pomorza Zachodniego – crosscountry, Mistrz, wicemistrz i II wicemistrz okręgu bydgoskiego – rajdy turystyczne, 3 miejsce Puchar Polski – supermoto, 3 miejsce Puchar Polski – turystyka.

W tym roku pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany wszystkim. Jednak reprezentacji Automobilklubu i to z sukcesami udało się wziąć udział w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych połączonej z Mistrzostwami Węgier - Baja Szczecinek, czy zorganizować wraz z ks. kan. Pawłem Kowalskim święcenie pojazdów 25 lipca.

fot. Joanna Smolak

fot. Automobilklub Inowrocławski

[ZT]16881[/ZT]

- Pandemia koronawirusa popsuła wszystkie plany. Wiele imprez w kraju,  jak i za granicami zostało odwołane, Również i my musieliśmy zrezygnować z organizacji rajdu turystycznego na wiosnę, festynu motoryzacyjnego, wyścigów kartingowych. W chwili obecnej zawody i imprezy motoryzacyjne wystartowały, ale oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa pandemicznego. W lipcu wraz z ks. kanonikiem Pawłem Kowalskim zorganizowaliśmy tradycyjne święcenie samochodów. Nasi zawodnicy: Tomek Białkowski i Darek Baśkiewicz, wystartowali w pierwszej i drugiej rundzie Mistrzostw Polski oraz Mistrzostw Węgier Samochodów Terenowych oraz w rajdzie w Rumuni, Mikołaj Gmerek wystartował już w 2 rundach Mistrzostw Polski Quad Cross, a Jacek Miler w pierwszej rundzie Pucharu Polski CrossCountry. Tak więc coś się zaczęło, jednak nie wiemy na jak długo. Zawodnicy pojadą to co będzie można, gdyż są spragnieni ścigania. Mamy w planach rajd turystyczny w listopadzie, ale co będzie nie wiemy - informuje.

Prezes Automobilklubu Inowrocławskiego oraz członkowie mają marzenia. Jednym z nich byłby kompleks sportowy, składający się z toru wyścigowego, placu treningowego, płyty poślizgowej itd. Miejsce to służyło by nie tylko sportom samochodowym i motocyklowym, ale przede wszystkim bezpieczeństwu, szkoleniu z bezpiecznej jazdy, możliwości podniesienia swoich umiejętności. Taki Inowrocławski Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy z torem wyścigowym. Inicjatywa ta skierowana byłaby nie tylko dla kierowców aut itp, ale również na wyścigi rowerowe, różnego rodzaju biegi, zawody rolkarzy. Jako przykład wskazał tor w Poznaniu. Jednak na tego typu marzenie są potrzebne bardzo duże nakłady finansowe.

- Chciałbym także, aby było głośniej o naszych zawodnikach i wyróżniających się członkach oraz ich pasjach. Moim marzeniem jest, aby inowrocławianie i nie tylko oni lepiej poznali naszych zawodników: Kamena Rally Team – Tomek Białkowski i Darek Baśkiewicz – rajdy terenowe, Jacek Miler – motocykl i crosscountry, Mikołaj Gmerek – quad i motocross, Jakub Wojciechowski – motocykl i supermoto, zawodnicy rajdów turystycznych oraz członków: Justyna Mochalska – sekcja aut amerykańskich, Marcin Derkowski – sekcja PRL Team, Weronika Miler – sekcja motocykli, Daniel Szukalski – sekcja dużych pojazdów - podsumowuje Jerzy Marczewski.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%