Na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej radni głosować będą m.in. nad podwyżką podatków od nieruchomości. Uchwała, której inicjatorem jest prezydent Inowrocławia Arkadiusz Fajok, spotkała się z ostrą reakcją radnego Marcina Wrońskiego, który zarzuca włodarzowi łamanie wyborczych obietnic.
- Dotrzymywanie danego słowa wyborcom powinno być priorytetem dla każdego polityka. Wielu z nas zapewne nie pamięta, jakie obietnice padały podczas kampanii samorządowej w 2024 roku, które składał obecny prezydent Inowrocławia Arkadiusz Fajok. Jedną z nich była obniżka podatków od nieruchomości - mówi Wroński.
- Inowrocław przez lata rządów Ryszarda Brejzy zawsze miał najwyższe, lub jedne z najwyższych podatków lokalnych w Polsce. Zmiana prezydenta okazała się niestety tylko zmianą personalną, a nie zmianą jakościową w zarządzaniu miastem - komentuje radny i dodaje: - Poza wymianą kadr na swojaków, ciężko dopatrzeć się innych zmian. Niekiedy jest gorzej niż było. Stwierdzam to z przykrością, bo miałem nadzieję, że w mieście nastąpi jakaś sensowna zmiana.
Jak mówi radny, który też przed laty kandydował na prezydenta miasta, podatki nie zostały obniżone, a co gorsza - mają być od nowego roku podwyższone.
- Po co skutecznie zabiegać o środki zewnętrzne, postawić na rozwój gospodarczy Inowrocławia, dzięki czemu do budżetu byłoby więcej wpływów z podatków CIT i PIT, jeżeli można iść po łatwiźnie i podwyższyć podatki mieszkańcom i przedsiębiorcom. Po co brać przykład z takich miast jak Września, gdzie rozwój miasta nie tylko napędza bliskość autostrady A2, ale również niskie podatki od nieruchomości, jak można sięgnąć głębiej do portfeli inowrocławian - retorycznie pyta Wroński, i podsumowuje: - „Cóż szkodzi obiecać”, jak widać nie tylko rządzący krajem mają takie motto ale również rządzący Inowrocławiem. Przykre.
O planowanej podwyżce podatków od nieruchomości i nowych stawkach mających obowiązywać od 1 stycznia 2026 r., pisaliśmy dziś w poniższym artykule.
[ZT]53349[/ZT]
[ALERT]1761072249749[/ALERT]