Pan Jacek w mailu do nas pisze:
- Co roku odwiedzam Przyjezierze w wakacje. Często też jak pozwala pogoda wpadam tam w innym czasie. W piątek po raz kolejny przyjechałem z rodziną i się przeraziłem. To co zobaczyłem to szkoda gadać! Jedna z moich córek chciała skorzystać z publicznej ubikacji na plaży, ale ta była zamknięta na cztery spusty. Kawałek dalej na plaży stoi odrapany kontener, który szpeci piękną plażę. Co gorsza - są poukładane przy nim betonowe bloczki jeden na drugim z ostrymi krawędziami (bujają się), a na plaży pełno dzieci, które skaczą po nich - co zagraża zdrowiu i życiu. Oraz rozciągnięta jest czarna guma w piasku przy nim, co już szpeci przez całe tamte wakacje i teraz. Jakaś instytucja. co tym zarządza powinna zrobić z tym porządek!
Poniżej publikujemy kilka przesłanych zdjęć.
[ZT]39071[/ZT]
[CGK]4579[/CGK]
Laik06:48, 26.09.2024
Straszne rzeczy! Jechać w syf i dziwić się, że jest syf :-O
Tej kapliczki już nie ma w tym miejscu
Pana Władka (Klapkę) poznałem osobiście przy okazji pogrzebów moich dziadków i mamy. Był przyjacielem mojego dziadka. Kostnica to nie kaplica. Kaplice cmentarne są na cmentarzach. A budynek był zbudowany na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku, łącznie z budową szpitala. Posiadał pomieszczenie do przechowywania i przygotowania zwłok do pochówku.
Z Ina
10:35, 2025-06-30
Kolizja osobówki z autobusem miejskim. jedna osoba posz
A na miejscu pojawili się też policjanci w cywilu i dokładnie sprawdzali autko i jadących nim. Coś chyba przy okazji wyszło innego.
Andwoj
09:53, 2025-06-30
Tej kapliczki już nie ma w tym miejscu
Jaka kapliczka. To po prostu szpitalna kostnica. "Ciekawy" był widok z okna sali fizyki ówczesnej Szkoły podstawowej Nr 7 ( później tzw. "Żerom") , kiedy na szpitalnym wózku transportowano tam zwłoki. Jednak chyba na wniosek nauczyciela fizyki śp. Iglińskiego okna zamalowano do połowy. A w kostnicy oczywiście "rządził" niezapomniany pan Klapka , znany szpitalny żartowniś.
Z Ina.
08:23, 2025-06-30
Współcześnie to miejsce wygląda zupełnie inaczej
Przesmyk od Toruńskiej do Palcu Klasztornego. Później po lewej stronie zbudowano budynek Sanepidu, A po prawej od strony Placu Klasztornego inowrocławska drukarnia , najpierw "Dziennika Kujawskiego" , a po wojnie Inowrocławskich Zakładów Przemysłu Terenowego , potem Centrali Spółdzielczej ze wspaniałym dyrektorem Józefem Aleksandrowiczem. A z biblioteki na Placu Klasztornym prosto na Toruńską do Łężyka po ciacho.
Z Ina.
17:44, 2025-06-29