Najnowsze dane przygotowane przez Gminę Gniewkowo wskazują na ciągły spadek liczby dzieci uczęszczających do szkół podstawowych. Jeżeli sieć placówek zostanie utrzymana w obecnej formie, w części klas może uczyć się zaledwie kilka osób, a nawet jedno dziecko. Takie sytuacje już występują – w Szkole Podstawowej w Murzynnie do klasy III chodzi tylko jeden uczeń, w Szadłowicach w klasie V uczy się dwóch uczniów, a w Kijewie – dwóch w klasie IV.
Wśród siedmiu szkół podstawowych funkcjonujących na terenie gminy aż cztery to bardzo małe placówki, liczące odpowiednio 39, 39, 48 i 50 uczniów. Jak podkreślają urzędnicy, utrzymywanie tak rozdrobnionej sieci generuje wysokie koszty, staje się nieefektywne i obciąża budżet.
Sytuację dodatkowo komplikują poważne uchybienia techniczne. Z udostępnionych „Protokołów z kontroli zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków użytkowania obiektów” wynika, że część budynków nie spełnia aktualnych wymogów, m.in. dotyczących bezpieczeństwa pożarowego. Kontrole przeprowadzone przez Komendę Powiatową PSP w Inowrocławiu wykazały liczne zaniedbania w szkołach w Szadłowicach, Murzynnie, Kijewie i Gąskach. W ocenie strażaków istnieje realne zagrożenie dla życia i zdrowia osób przebywających w tych obiektach.
W konsekwencji już w tym roku szkolnym zawieszono działalność oddziałów przedszkolnych w trzech placówkach:
– w Szkole Podstawowej im. Orła Białego w Kijewie,
– w Szkole Podstawowej im. Księstwa Gniewkowskiego w Murzynnie,
– w Szkole Podstawowej im. ks. Ignacego Posadzego w Szadłowicach.
Decyzje o ich zamknięciu służby podjęły ze względu na uznanie użytkowania budynków za zagrażające życiu ludzi.
Problemy dotyczą również codziennych warunków nauki. Cztery najmniejsze szkoły nie posiadają pełnowymiarowych sal gimnastycznych, wydzielonych świetlic, a obiady są dowożone w formie cateringu. Brakuje także nowoczesnych pracowni przedmiotowych, co ogranicza jakość prowadzonego kształcenia.
Rosnące koszty utrzymania, malejąca liczba uczniów oraz zły stan techniczny obiektów powodują, że gmina staje przed koniecznością podjęcia decyzji o reorganizacji sieci szkolnej. Jak zapowiadają przedstawiciele urzędu, najbliższe miesiące mogą przynieść konkretne wnioski i propozycje zmian.
Działania gniewkowskiego samorządu spotkały się z ostrą reakcją rodziców uczniów uczęszczających do likwidowanych szkół. Dotarliśmy do ich oświadczenia, które w oryginalnej pisowni publikujemy poniżej:
Małe szkoły, wielka wartość – dlaczego nie dla likwidacji
Dzieci i ich przyszłość to nie liczby .
W ostatnich tygodniach w gminie Gniewkowo powraca temat zamykania małych szkół wiejskich . W artykułach i wystąpieniach samorządu często mówi się o kosztach, demografii, liczbach. Ale za tymi liczbami kryją się ludzie – dzieci, rodzice, całe społeczności. To oni stanowią o sile naszych miejscowości. I właśnie dlatego nie możemy zgodzić się na to, by decyzje o losie szkół były podejmowane wyłącznie z perspektywy księgowej.
Przyszłość gminy zależy od tego , jak traktujemy edukację . Szkoły to nie obciążenie , ale inwestycja w przyszłość – w młodych ludzi, którzy za kilkanaście lat będą decydować o tym, jak wyglądać będzie Gniewkowo i wsie.
Przyszłośc gminy to nie tylko miasto a także wsie . U nas też jest sporo dzieci , na chwilę obecną mają tylko szkoły jako centrum wspólnych spotkań i integracji . Sołtysi wsi jak tylko mogą i mają środki starają się kilka razy w roku cos dla tych dzieci zorganizować . Gmina nie poczuwa się aby tak jak w Gniewkowie zorganizować na wsiach w szkołach dodatkowe zajęcia – kółka zainteresowań . W poprzednich latach MGOK potrafił w wakacje jeździć po wietlicach wiejskich i organizować zajęcia , teraz organizowane jest w wszystko w mieście .
Teraz tym dzieciom chce zabrać się szkoły.
Tam, gdzie samorządy postawiły na kreatywność i współpracę , udało się zachować szkoły - i nikt nie żałuje tej decyzji.
Zdejmnijmy z szkół wiejskich widmo zamknięcia, popracujmy nad podbudowaniem atrakcyjności tych szkół a w przyszłości zobaczymy piękne efekty w postaci młodych wykształconych mieszkańców.
Szkoła to nie tylko budynek
Szkoła w małej wsi to często jedyne miejsce, które codziennie tętni życiem. Tu spotykają się dzieci, tu odbywają się zebrania, jasełka, kiermasze i spotkania mieszkańców. To serce lokalnej wspólnoty.
Kiedy szkoła znika – współnależące wsie cichną. Znika centrum życia społecznego, a wraz z nim poczucie przynależności i tożsamości. Przykłady z innych gmin pokazują, że po likwidacji szkół często zamykają się też sklepy, dzieci wyjeżdżają, a młode rodziny nie chcą się osiedlać.Czy naprawdę chcemy, by nasze wsie stały się tylko sypialniami bez duszy?
Czy naprawdę chcemy aby dla paru groszy zniszczyć i zaprzepaścić wieloletnie tradycje?
Dziecko w małej szkole ma szansę być zauważone
Małe klasy to nie wada – to szansa.
W takich warunkach nauczyciel zna każde dziecko, jego możliwości, trudności, emocje. Może poświęcić czas i uwagę, której w dużej szkole po prostu brakuje. Dzieci w małych szkołach czują się bezpiecznie, nie giną w tłumie, częściej angażują się w życie klasy i społeczności.Wielu rodziców zauważa, że ich dzieci po przeniesieniu do dużych szkół stają się bardziej wycofane, mają problemy z adaptacją i nauką. Mała szkoła daje im to, czego nie da żaden „nowoczesny budynek” – bliskość, zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa.
W dobie narastających problemów wychowawczych i społecznych właśnie takie środowisko daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa i sprzyja rozwojowi .
Wyniki egzaminów ośmioklasisty pokazują nam im w tych małych szkołach są lepsze. Uczniowie tych szkół to laureaci konkursów , to młodzi tancerze i harcerze . Potrafią zorganizować przedstawienie dla innych , występować w konkursach i wspierać potrzebujących .
Nie oszczędzajmy na dzieciach
Owszem, utrzymanie małej szkoły kosztuje więcej. Ale edukacja to nie fabryka. To nie biznes gdzie musi być zysk w postaci pieniędzy . Największym zyskiem dla gminy i społeczeństwa to Ci młodzi Polacy , którzy w przyszłości będą chlubą narodu Polskiego .
Nie można przeliczać dzieci na złotówki. Jeśli dziś zamkniemy szkoły, za kilka lat zapłacimy dużo większą cenę – społeczną i demograficzną. Bo kto będzie chciał zostać w miejscowości, w której nie ma szkoły, przedszkola ani życia społecznego?Poza tym część kosztów da się ograniczyć inaczej: współdzieleniem kadry, elastycznym planem lekcji, lepszym wykorzystaniem budynków (np. zajęcia dla dorosłych, koła zainteresowań).
Zamiast likwidować – szukajmy rozwiązań. Nie idźmy na skróty.Bezpieczeństwo i komfort? Można poprawić bez zamykania
Często słyszymy argument o złym stanie technicznym budynków.
To poważna sprawa – ale przecież to nie wina uczniów ani nauczycieli czy rodziców.
Jeśli obiekt wymaga remontu, to zadanie samorządu, który przez lata powinien dbać o infrastrukturę. Naprawmy błędy, zamiast karać dzieci likwidacją szkoły. Samorząd powinien starać dbać się równo i sprawiedliwie zarówno o miasto jak i o wsie .
Wielu mieszkańców deklaruje, że jest gotowych pomóc w modernizacji – tak jak już wielokrotnie robiono to społecznie w przeszłości.Gmina to wspólnota, nie przedsiębiorstwo
Gmina nie jest firmą nastawioną na zysk.
Jej zadaniem nie jest „optymalizacja kosztów”, tylko troska o ludzi – o równe szanse, dostęp do edukacji i rozwój lokalny.Podczas splotów wyborczych Pani burmistrz zapewniała, że będzie dbała o całą gminę i wszystkie szkoły. Dziś wycofuję się z obietnic przedwyborczych .
Przpomnijmy sobie jak stojąc przed szkołami wiejskimi deklarowała dbanie i troskę o te szkoły .
Cóż stanęło się po drodze że nagle te szkoły to sól w oku ?
Jak dalej ufać w słowa i deklarację urzędującej Pani burmistrz skoro tak szybko zmienia zdanie i nie dotrzymuje obietnic.
Stworzenie filii ? – ale czy po zamknieciu szkół dojdzie do tego czy to tylko obietnica aby osiągnąć cel likwidacji .
Likwidacja szkół to krok wstecz. To osłabienie wsi, której mieszkańcy i tak często czują się zapomniani przez władze.Celem gminy powinno być wzmacnianie , a nie osłabianie lokalnych społeczności
Władza, która potrafi słuchać, zyska szacunek i zaufanie. Władza, która zamyka szkoły wbrew woli mieszkańców – traci je na długo.Nasze postulaty
- Powołanie zespołu roboczego ds. przyszłości małych szkół – z udziałem przedstawicieli wszystkich miejscowości.
- Analiza alternatyw: reorganizacja, wsparcie szkół – zamiast zamykania.
- Wykorzystanie środków zewnętrznych (np. funduszy unijnych, programów modernizacyjnych) na poprawę infrastruktury.
- Publiczne przedstawienie pełnych danych finansowych, aby mieszkańcy mogli sami ocenić, czy oszczędności są rzeczywiste.
Nie pozwólmy, by decyzje zapadły ponad naszymi głowami
Małe szkoły to nie relikt przeszłości. To miejsce, gdzie kształtuje się przyszłość – nasza i naszych dzieci.
Jeśli dziś je zamkniemy, jutro będziemy żałować.
Bo odbudować społeczność po utracie szkoły – to jak próbować ożywić serce, które przestało bić.📢 Nie pozwólmy na to. Brońmy naszych szkół. Brońmy przyszłości naszych dzieci.
[ZT]54302[/ZT]
[ALERT]1763537401774[/ALERT]
Mirosław Amonowicz [email protected]