Inowrocławianka mieszka przy Fore Street w Bodmin. Ta i wiele ulic w Anglii jest pustych. Ludzie wychodzą tylko po zakupy, czy do pracy. Marta wierzy, że w Inowrocławiu też przestrzegane są wprowadzone przez rząd zasady
INTERNAUTKA DO [email protected]:
- Od jedenastu lat mieszkam w Bodmin w Anglii. Sercem i myślami wracam do Inowrocławia. To miejsce, w którym się urodziłam i wychowałam. To miasto, jak i jego mieszkańcy są dla mnie zawsze bardzo ważni. Mam tu rodzinę i przyjaciół. Doczekaliśmy się okrutnych czasów, w których koronawirus przejął nad nami absolutnie całą kontrolę, wzbudził strach i panikę. Chciałam Wam przekazać, że nie jesteście w tym sami, musimy się wspierać najbardziej, jak to jest możliwe, pomagać na tyle, ile można pomóc. Wspierajcie swoich bliskich rozmowami telefonicznymi, czy przez komunikatory. Bądźcie zawsze razem, blisko sercem! Może to płytkie i takie zwyczajne, ale jestem pewna że Inowrocławianie to taki mały wielki zespół który zawsze będzie się wspierać. Nie narażajcie siebie i innych na ogromne ryzyko zachorowania. Niektórzy nie traktują tego poważnie. Przyznam, że i ja z początku też zrobiłam sobie z tego żart.. Jednak skala zachorowań i zgonów wciąż rośnie w Wielkiej Brytanii, czy też w Polsce. Bądźcie bezpieczni, bądźmy razem nieważne, gdzie teraz jesteśmy. Dbajcie o siebie i o swoje zdrowie inowrocławianie. To tyle, o co chciałam Was prosić. Pozdrawiam serdecznie, Marta.
[ZT]15738[/ZT]